Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   4. L I P C A

4. Lipca


Święty Ulryk, biskup z Augsburga

(890 - 973.)

   Urodził się św. Ulryk r. 890 w Wittislingen jako syn Hubalda, hrabiego na Dillingen i Kyburg. Podobno krótko po narodzeniu kapłan pewien przepowiedział dziecku przyszłe w Kościele dostojeństwa. Jako chłopczyk siedmioletni przebywał św. Ulryk w klasztorze w St. Gallen w Szwajcaryi, aby zawczasu przyswoił sobie podstawy i cnotliwego życia i wykształcenia umysłowego. Czystością życia i zdolnościami swemi taką wśród zakonników wyrobił sobie miłość, że chętnie go byliby zatrzymali jako współbrata. Nie był przeciwny temu Ulryk; idąc wszakże za radą Wiborady, która jako pustelnica niedaleko mieszkała klasztoru, porzucił myśl życia zakonnego; świątobliwa ta niewiasta przepowiedziała mu, że tam ma Bogu jako biskup służyć, gdzie rzeka (Lech) dwa rozdziela kraje; że znosić będzie musiał na biskupstwie ciężkie cierpienia, bo dopiero pod koniec życia dozna zupełnego spokoju. Wrócił więc dorastający młodzieniec do domu rodziców, którzy go oddali pod opiekę biskupa Adalberona w Augsburgu. Przymioty, jakimi jaśniał Ulryk, zjednały mu serce i zaufanie zwierzchnika; poruczył mu najprzód niektóre kościelne obowiązki, a potem wyświęcił go na kapłana.
   Z pobudek pobożności podjął Ulryk kilka lat po swojem wyświęceniu pielgrzymkę do Rzymu, do grobów św. Piotra i Pawła. Powiadają, że ówczesny papież w objawieniu się dowiedział o śmierci biskupa Adalberona, która nastąpiła pod nieobecność Ulryka w Augsburgu. Chciał go zamianować następcą zmarłego, a kiedy świątobliwy kapłan się wymawiał, wkońcu nawet potajemnie z Rzymu się oddalił, rzekł papież w proroczym duchu: Jeśli Ulryk nie chce przyjąć biskupstwa w Augsburgu w spokojnych teraz czasach, przyjmie je wśród zawichrzeń nieprzyjaznych.
   Biskupem na osieroconej stolicy został r. 908 Hyltin; za jego rządów Ulryk żył w samotności, unikał przyjęcia publicznych urzędów, bacząc na to, aby węzły łączące go z światem coraz bardziej karnością ducha i ciała rozluźniać. Kiedy Hyltin umarł roku 923, z woli Henryka Ptasznika, całego duchowieństwa i wszystkiego ludu Ulryk wstąpił na stolicę augsburgską, lubo liczył dopiero trzydzieści kilka lat wieku. Położenie kraju i biskupstwa było wtenczas nadzwyczaj groźne. Rozlegały się wszędzie skargi na ogólne przygnębienie wskutek częstych napadów, jakie do krajów niemieckich podejmowali pogańscy wtenczas jeszcze Węgrzy. Katedra w Augsburgu była zburzona, domy mieszkańców zniszczone, wioski splądrowane. Ofiarą Węgrów padła także Wiborada, bo śmierć pod mieczem poniosła najeźdźców. Św. Ulryk nie tracił wszakże otuchy; wspierał ubogich, budował kościoły, a przez czas swych pięćdziesiatletnich rządów nieskończenie wiele zdziałał dobrego dla swej dyecezyi i całego kraju.
   Aby uniknąć wszakże nadal wypraw wojennych, na które musiał jako książę udzielny dostawiać rycerzy, oddał później sprawy żołnierskie siostrzeńcowi swemu Adalberonowi, synowi siostry Lutgardy; sam poświęcił się zupełnie sprawom Kościoła i obowiązkom swego powołania.
   Z całą pilnością uczęszczał na nabożeństwa; odmawiał godzinki na cześć Najśw. Maryi Panny, o św. krzyżu; nieraz zmówił i cały psałterz. Jaśniał taką wstrzemięźliwością w pożywieniu, jaką ledwie odznaczali się najwzorowsi zakonnicy. Posty zachowywał sumiennie; nie używał mięsa prawie wcale. Sen ograniczał na kilka tylko godzin; sypiał na słomie. Nosił bezustannie włosiennicę.
   Troskliwością niemałą otaczał ubogich; codziennie ich wzywał do swego stołu; nieraz im usługiwał, a siadał z nimi, aby skromniejszy niż oni przyjąć posiłek. Dochody z biskupstwa przeznaczał na kościoły i na biednych. Dla ubogich stawiał przytułki, sprawiał im szaty, zaspakajał ich głód. Nawet przed śmiercią jeszcze rozdał wszystko pomiędzy biednych, co posiadał z pieniędzy i sprzętów domowych; nie było tego zresztą zbyt wiele przy znanej hojności św. Ulryka.
   Czujny w swych obowiązkach biskupich, miewał św. Ulryk osobiście liczne kazania, udzielał Sakramentów św., odwiedzał chorych, zaopatrywał ich na drogę wieczności. Co rok przybywał do każdej parafii swej dyecezyi w towarzystwie jednego tylko kapłana; zgromadzał duchownych i świeckich mieszkańców, aby zaradzić rozmaitym brakom albo usunąć rozmaite nadużycia. Rocznie odprawiał dwa zgromadzenia synodalne dla wszystkich duchownych swego biskupstwa.
   Wśród licznych świątyń, jakie z przyczyny św. Ulryka powstały, wyszczególnić należy kościół św. Afry, który zupełnie odbudował. Powiadają, że rozmaite objawienia świętych biskupów oraz św. Afry podniosły wartość świątyni a zarazem miały być nagrodą za ofiarność Ulryka. Miała też św. Afra w objawieniu biskupowi wskazać miejsce, gdzie jej zwłoki spoczywały oraz przepowiedzieć zwycięstwo nad Węgrami. Do Augsburga przyniósł Ulryk relikwie św. Maurycego z Wallis, dokąd r. 940 podjął pielgrzymkę, oraz szczątki innych świętych, jakie mu ofiarował opat Alawik z Reichenau; z rzymskiej pielgrzymki przywiózł głowę św. Abundyusza.
   W sprawach kościelnych brał udział w synodach za czasów Henryka Ptasznika w Altheim r. 931 i w Erfurcie r. 932; za czasów Otona I. r. 948 w Ingelheim pod Moguncyą; na synodzie tym przewodniczył Marinus jako legat papieża Agapita. Wszystkie te synody zajmowały się utrwaleniem karności i podniesieniem powagi kościelnej. Ten sam cel miał sobór narodowy, jaki zwołany został r. 952 w samym Augsburgu.
   Zamieszki polityczne nowe niepokoje wprowadziły do biskupstwa augsburgskiego. Luitolf bowiem, syn Otona, chwycił za broń przeciw stryjowi swemu Henrykowi o granice księstw; na jego stronie stanął Arnulf bawarski, przeciw niemu oświadczył się sam Oton jako i Ulryk. Wskutek tego biskup naraził się na spustoszenie dyecezyi, zdobycie i zrabowanie Augsburga; sam musiał uchodzić na zamek Menchingen, dokąd go Arnulf ścigał; jedynie pomocy swych braci Adalberta i Dytpolda zawdzięczał ostateczne oswobodzenie z grożącego niebezpieczeństwa. Załatwiwszy więc zatarg swój z Arnulfem przemocą wojenną, wytężył św. Ulryk, wsparty przez biskupa Hartberta z Chur, swe siły, aby pogodzić powaśnionego z ojcem syna. Na rzeką Iller pod Illertissen stały już nieprzyjazne sobie wojska, gotowe do walki, kiedy r. 954 udało się pojednać Luitolfa z Otonem.
   Groźniejsze niebezpieczeństwo sprowadziły na kraj nowe napady Węgrów, którzy przekroczyli rzekę Lech, zdobyli Augsburg, spalili kościół św. Afry. Biskup osobiście kierował obroną; nie zapominał wszakże o gorących modłach do Boga, aby uzyskać pożądaną pomoc. Niemowlęta kazał nosić w uroczystych procesyach, aby przez ich niewinność tem pewniejszą wybłagać sobie opiekę niebios. Król Oton zbliżył się też właśnie w największem niebezpieczeństwie pod Augsburg i pobił w krwawej bitwie Węgrów roku 955 nad rzeką Lech. Stracił w niej św. Ulryk brata swego Dytpolda i siostrzeńca Reginbalda, jak w zatargach z Arnulfem stracił brata Adalberta.
   Od tego czasu zażywał św. Ulryk w myśl dawnej przepowiedni papieskiej dostatecznego spokoju. Życie jego płynęło bądź to w żywym udziale o sprawy kościelne, jak n. p. na synodzie w Ratysbonie r. 961, bądź to na pobożnych dziełach. Po odbudowaniu kościoła św. Afry, wzniósł kościół na cześć św. Jana Chrzciciela oraz klasztor żeński przy kościele św. Szczepana. Podejmował też podróże do Rzymu, do Einsiedeln głównie z pobudek pobożności osobistej. Pod koniec życia chciał przekazać obowiązki biskupie siostrzeńcowi swemu Adalberonowi; sam zamyślał usunąć się do zakonu. Aby jednak zapobiedz nadużyciom, posłuchał rady biskupów na synodzie w Ingelheim r. 972 i postanowił rządy zatrzymać aż do śmierci, Alberona zaś uważać li tylko jako swego pomocnika i wyręczyciela.
   Korzystając z przyznanej pomocy, oddawał się św. Ulryk coraz gorliwiej umartwieniom i dziełom pokuty wobec zbliżającej się śmierci. Świątobliwość biskupa zajaśniała jeszcze w większym blasku niż dawniej. Bóg zaś odznaczał wybranego swego sługę w całem jego życiu rozmaitymi cudami. Olejem św. uzdrawiał Ulryk często chorych, a chromym przywracał siłę i władzę członków. Powiadają, że suchą nogą przechodził Ulryk rzeki, że w dzień Wielkanocy podczas Mszy św. ukazała się ręka nad biskupem, która razem z nim błogosławiła ofiary. Kiedy razu pewnego spożywał wieczerzę z biskupem Konradem z Kostnicy, a na rozmowach pobożnych minęła północ na piątek, sługa zabrał kawałek mięsa, aby księciu bawarskiemu wykazać, że biskupi postu nie zachowali. Wykazało się jednak, że w zawiniątku cudem zamiast mięsa znajdowała się ryba. Stąd też symbolem została na wizerunkach św. Ulryka.
   Ostatni raz odprawił Mszę św. Ulryk w dzień św. Jana Chrzciciela r. 973. Po dziękczynieniu kazał się odprowadzić do swych komnat, rozdał ubogim to, co posiadał jeszcze, a przy zbliżającej się śmierci kazał posadzkę wysypać popiołem i na nim siebie złożyć. Wśród pobożnych modłów oddał jako pokutnik ducha swego Bogu dnia 4. lipca 973. r. Szczątki jego spoczywają w kościele św. Afry i św. Ulryka w Augsburgu. W poczet świętych zaliczył go papież Jan XII. r. 993.


     Nauka


   Sumiennie św. Ulryk rozważał, jakiemu ma się poświęcić stanowi; skłonnościom swym nie uległ, aby zostać zakonnikiem, kiedy przekonał się, że wśród świata ma działać jako duchowny. Niejeden może odczuwa w sobie chęć życia klasztornego, zapominając, że wiążą go ze światem względy rodzinne, posłuszeństwo wobec woli rodziców podeszłych, którzy potrzebują pomocy od syna lub córki. Nieraz chęć sama jest chwilową więcej zachcianką, niż szczerą, a nieprzymuszoną wolą.
   Przykład św. Ulryka uczy, że wogóle w wyborze stanu trzeba być ostrożnym i sumiennym, bo wybór dokonany rozstrzyga o szczęściu i zadowoleniu w całem życiu. Jeśli sam nie zdołasz się rozstrzygnąć, zwróć się o radę do doświadczonych ludzi, rodziców, krewnych, kapłanów, mianowicie do swego spowiednika, któremu zwykle otwierasz swe sumienie. W każdym razie stan obrany wtenczas będzie dobry, jeśli pozwoli ci pamiętać o zbawieniu swej duszy, nie będzie ciebie odwodził od cnoty, ale przeciwnie nastręczać ci będzie coraz liczniejsze sposobności do dobrego i do zasługi wobec Boga.
   W całym swem życiu pamiętaj bowiem na słowa św. Ulryka, że podwalinami świątyni Bożej są apostołowie, chrześcijanie zaś wszyscy na nich się opierają i tem chwalebniejszą tworzą budowę, czem cnotliwsi są i doskonalsi. Mówi przecież św. Paweł: Albowiem Kościół Boży święty jest, którym wy jesteście (I. Kor. 3, 17). Starajmy się więc wszystkiemi siłami, wedle nauk Jezusa, łączyć się z Tym, który nas stworzył jako Swoją świątynię, który w nas mieszka, skoro czystego jesteśmy serca, abyśmy byli kiedyś godni chwały wiecznej.


     Inni święci z dnia 4. lipca:


   Św. Albert, biskup z Lodi. - Św. Aurelyan, arcybiskup z Lyon. - Św. Flawyan, biskup z Antyochyi. - Św. Eliasz, biskup Jerozolimy. - Św. Inocenty i św. Sebastya, męczennicy. - Św. Odon, arcybiskup z Canterbury. - Św. Teodor, biskup z Cyrene. - Św. Walentyn, kapłan i pustelnik z Dijon. - Św. Jukundus, męczennik. - Św. Lauryan, biskup z Sewili.