3. Lipca
Święty Anatol, patryarcha z Konstantynopola
(+ r. 458.)
W Aleksandryi ujrzał światło dzienne św. Anatol; był synem
wybitnych bogobojnością i pochodzeniem rodziców, którzy go od młodości
zaprawiali do bojaźni Bożej. W czas też oddali go pod opiekę biskupa
aleksandryjskiego Cyryla. Od świętego męża tego przyswoił sobie zasób
głębokich nauk, a zarazem przejął się taką powagą życia, że unikał wszelkich
rozproszeń niepotrzebnych przy obcowaniu z rówieśnikami lekkiego ducha.
Natomiast dążył całą siłą do zdobycia i utrwalenia cnót prawdziwie
chrześcijańskich. W naukach celował ponad wszystkimi współuczniami, a
gorliwością swoją zadziwiał mistrzów.
Dojrzały duchem powołany został przez Cyryla do grona duchowieństwa;
przyjął święcenie i obowiązki lektora, aby Pismo św. czytywać ludowi w
świątyniach Pańskich. Niedługo potem posunięty na dyakona załatwiał sprawy
polecone mu przez biskupa, które wprowadziły go w szerszą dziedzinę
działalności a nawet go powoływały na dwór cesarski. Sprawa herezyi
Nestoriusza dała św. Anatolowi nową sposobność do objawienia zalet swego
umysłu i przymiotów swej duszy. Przy boku bowiem św. Cyryla aleksandryjskiego
przybył na sobór do Efezu, a chociaż nie posiadał sakry biskupiej, brał
przecież gorliwy udział w uczonych wywodach nad fałszami Nestoriusza, wedle
których w Chrystusie miały być dwie osoby, a Najśw. Marya Panna miała być
matką Chrystusa jako człowieka, nie zaś jako Boga. Nestoriusz został
potępiony; ustąpić musiał z stolicy biskupiej w Konstantynopolu, którą
później zajął patryarcha Flawian. W przeciwieństwie do herezyi Nestoriusza
około dziesięć lat po soborze w Efezie nowe błędy zaczął głosić archymandryta
Eutyches z Konstantynopola, bo twierdził, że w Chrystusie jako jedna jest
osoba Boża tak jedną jest natura. Zwołał Flawian synod do Konstantynopola r.
448, na którym potępił Eutychesa i złożył z urzędu. Postronne przecież wpływy
sprawę postawiły na ostrzu miecza. Rzezaniec Chrysapiusz pozyskał dla
Eutychesa cesarza Teodozyusza II., a przeciw Flawianowi występił Dyoskur,
następca Cyryla na biskupstwie aleksandryjskiem. Na samozwańczym synodzie w
Efezus r. 449 Eutyches przywrócony został uroczyście do łączności z
Kościołem; Flawian zaś potępiony pójść musiał na wygnanie do Lydii; czynnie
podobno nawet przez Dyoskura znieważony, umarł niedługo potem.
Spodziewał się zastęp zwolenników Eutychesa, że przez wyniesienie św.
Anatola na stolicę patryarchalną w Konstantynopolu niecna i drażliwa zakończy
się sprawa; przypuszczał mianowicie Dyoskur, że nowy biskup z samej już
wdzięczności nie wystąpi przeciw tym, którzy nową ozdobili go godnością.
Odrzucał św. Anatol w takich okolicznościach ofiarowaną mu infułę biskupią.
Kiedy zaś po śmierci Teodozysza II. r. 450 siostra jego Pulcherya wyniosła
męża swego Marcyna na cesarza, usposobionego przychylnie dla Kościoła
katolickiego, nie było powodu dla Anatola, opierać się objęciu rządów
biskupich w Konstantynopolu. Zwołał tamdotad synod r. 450, który potwierdził
potępienie Nestoriusza i Eutychesa; sam Anatol został uznany przez papieża
Leona Wielkiego jako biskup prawowity. Za Anatola wpływem cesarz Marcyan
popierał sprawę soboru powszechnego, który za zgodą papieża przyszedł do
skutku w Chalcedonie r. 451. Herezya Eutychesa została na nowo potępiona;
Dyoskura złożono z biskupstwa, a całe zgromadzenie uznało za jedyną prawdę
wiary naukę papieża Leona Wielkiego, przez którego usta wedle słów biskupów
zebranych Piotr św. przemawiał. Zasługi niepomierne w załatwieniu groźnych
tych zawikłań położył sam św. Anatol.
Nie chciał się poddać wyrokowi Dyoskur, twierdził nawet, że Anatol i jego
zwolennicy głoszą herezyą nestoryanizmu. Wtedy z natchnienia Bożego sprawę
nadprzyrodzonemu postanowił biskup zostawić rozsadzeniu. Stronnictwa za
wspólną ugodą spisały swe wyznania wiary i złożyły je na zwłokach św.
Eufemii, męczenniczki w Chalcedonie z czasów Dyoklecyana. W gorących modłach
kilkudniowych zanosiły się do Boga błaganie, aby znakiem z niebios stwierdził
słuszność prawdziwego wyznania. Bóg wysłuchał prośby, bo wobec licznych
świadków stwierdził się cud, że wyznanie Eutychyanów leżało jako odrzucone na
posadzce zdaleka od grobu Eufemii, że natomiast wyznanie katolickie
męczenniczka silnie w ręku trzymała. Radość ogarnęła zwolenników Anatola, bo
oczywistszego nie mógł dostarczyć dowodu na czystość i nieskażoność prawd
katolickich.
Bóg jeszcze innymi cudami opromienił świętość i gorliwość Anatoła. Siła
jego przyczyny u Boga objawiła się w czasie zarazy i suszy, jaka zapanowała w
Konstantynopolu. W uroczystych procesyach i pokutniczych modłach zwracał się
biskup z duchowieństwem o zlitowanie i miłosierdzie Boże; jako Mojżesz ręce
ku niebu wyciągał, aby ochronić lud swój od kary i dopustu Stwórcy. Prośby
gorące sprowadziły nakoniec obfity deszcz, a zaraza wkrótce zupełnie ustała.
Kiedy zaś sam Anatol zapadł w groźną chorobę, uleczył go na wezwanie Daniel
Słupnik w cudowny sposób; uzdrowienie to wedle zapowiedzi Anatola miało być
zarazem dla Daniela obroną wobec zarzutów i zaczepek, że w błędach pozostaje
i prawowiernych nie głosi nauk.
W blasku swych cnót doskonałych, pełen pokory, która mu nieraz kazała
spełniać najniższe wobec poddanych posługi, pełen łagodności i roztropności w
sprawowaniu biskupiego urzędu przeniósł się św. Anatol r. 458 do wiecznej
chwały; ciało jego pochowano w Konstantynopolu. Pamięć św. Anatola przypada
na 3. lipca.
Nauka
Kościół katolicki jest stróżem objawienia Bożego, złożonego w
Piśmie św. i tradycyi. Obowiązkiem jego stąd, prostować fałszywe zapatrywania
na prawdy wiary i obyczajów, potępiać błędy, dawać orzeczenia dogmatyczne,
skoro tego okaże się potrzeba. Powołany jest do tego Kościół na mocy urzędu
nauczycielskiego, jaki mu przekazał Zbawiciel, kiedy zapowiedział: Kto was
słucha, mnie słucha (Łuk. 16. 16), a zarazem przyrzekł, że pozostanie z
apostołami po wszystkie dni aż do skończenia świata (Mat. 18. 20).
Wykonuje Kościół swój wobec ludzi obowiązek albo przez orzeczenia samego
papieża, albo przez orzeczenia zgromadzonych na powszechnych soborach
biskupów, zostających w łączności z głową Kościoła. Dawniej tak liczne
odbywały się sobory, bo chodziło o rozwinięcie podstaw wiary
chrześcijańskiej. Dzisiaj prawdy wiary dość już są wyjaśnione, stąd potrzeba
soborów wobec trudności jest mniejszą. Zresztą papież sam własną władzą
określić może poszczególne prawdy, skoro ich określenie jest niezbędnem.
We wszystkich takich orzeczeniach Kościół jest nieomylny; wyraźnie bowiem
Zbawiciel zapowiedział, że bramy piekielne fałszu i niewiary Kościoła nie
przemogą (Mat. 16. 18). Stąd też poddać się należy orzeczeniom Kościoła czy
to przez sobory, czy to przez papieża w pokorze wiary. Wieki całe nieraz
składają się na to, aby jaką prawdę n. p. Niepokalane Poczęcie Najśw. Maryi
Panny dokładniej wyjaśnić; uczone wywody zajmują się dowodami przemawiającymi
za prawdą lub przeciw niej. Najwybitniejsi geniusze zastanawiają się nad nią;
nam więc nic nie pozostaje, jak uznać to, co po takich przygotowaniach
Kościół ogłosi nieomylnie za przedmiot wiary. Kto się temu opiera z
rozmysłem, przeczy prawdom ogłoszonym, popada w grzech śmiertelny, a naraża
się przy braku poprawy na ciężkie kary kościelne, jakie ogłaszały liczne
sobory powszechne, a nawet miejscowe, zwoływane już w pierwszych wiekach
chrześcijaństwa.
Inni święci z dnia 3. lipca:
ŚŚw. biskupi Anatol i Euzebiusz z Laodicea. - Św. Chrestus, biskup z Syrakuzy. - Św. German, biskup z Mans. - Św. Gunter, książę Wales, opat. - Św. Heliodor, biskup z Altino. - Św. Jacek, podkomorzy cesarza Trajana, męczennik. - ŚŚw. męczennicy Ireneusz, dyakon i Mustiola, matrona. - ŚŚw. męczennicy Marek, Marcyan, Paweł. - Św. Jan Grande z zakonu Bonifratrów. - ŚŚw. męczennicy Eulogiusz, biskup, Herakliusz, Cyonya, Cyonyusz, Amedyn. - Św. Gutegon, pustelnik.