Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   25. L I P C A

25. Lipca


Święty Jakób Większy, apostoł

(+ r. 42.)

Św. Jakób Większy

   Święty Jakób apostoł był synem Zebedeusza, rybaka z nad jeziora Genezaret, i Maryi Salome, a bratem ewangelisty św. Jana. Zdaje się, że przyszedł na świat jeszcze przed erą chrześcijańską że znacznie był starszy od św. Jana; może dlatego nosi przydomek Większego czyli Starszego; w każdym razie rozróżnia się nim od św. Jakóba Mniejszego, syna Alfeusza, pierwszego biskupa Jerozolimy. Pochodził prawdopodobnie z Betsajda, gdzie ojciec jego znaczniejsze musiał posiadać dobytki, kiedy wedle ewangelii zatrudniał przy pracy swej najemnych robotników.
   Z powołaniem św. Piotra i św. Andrzeja do wiary łączy się tuż po chrzcie Jezusa nad Jordanem powołanie św. Jana i św. Jakóba. Ewangelista nie wymienia siebie ani nie wspomina wyraźnie swego brata; cały związek opowiadania wszakże przemawia za tem, że już w początkach działalności Chrystusowej synowie Zebedeusza na wezwanie Zbawiciela pierwszymi zostali Jego wyznawcami otwartymi. Później powołał ich Jezus na stałych swych towarzyszy. Kiedy śśw. bracia Piotr i Andrzej porzucili swe zajęcia rybackie, aby pójść za Chrystusem, uczynili to samo św. Jakób i św. Jan, opuszczając dom rodzicielski w posłuszeństwie wobec boskiego wezwania. Obfity połów ryb miał być obrazem przyszłej, a bogatej w owoce działalności.
   Synowie Zebedeusza szczególniejszą troskliwością cieszyli się Zbawiciela, nie mniej doznawali niewątpliwego wobec innych uczniów odznaczenia. Byli świadkami cudownego uzdrowienia świekry Piotrowej, wskrzeszenia córeczki Jaira. Wyniesieni do godności apostołów, żarliwą podjęli pracę z polecenia Mistrza. Gdy Samarytanie nie chcieli przyjąć Zbawiciela do swego miasta, bracia Jakób i Jan, uniesieni gniewem, wzywali Jezusa, aby ogniem z niebios ukarał opornych. Zganił im to Chrystus, bo mówił, że Syn Człowieczy nie przyszedł na to, aby ludzi gubił, ale na to, aby ich zbawiał. Wypadek ten może służy do wyjaśnienia dostatecznego nazwy "Synowie gromu" (Boanerges), jaką odebrali od Zbawiciela. Charakteru płomiennego i ognistego usposobienia słusznie św. Jakób i św. Jan odznaczający nosili ten przydomek, podobnie jak książę apostołów zwał się dla swej niewzruszonej wiary Piotrem czyli Opoką.
   Dwaj bracia byli też z św. Piotrem świadkami chwalebnego na górze Tabor Przemienienia Pańskiego; później byli obecni przy największem Zbawiciela poniżeniu w Getsemane, kiedy Jezus walkę toczył z Sobą o dokończenie dzieła Odkupienia przez śmierć krzyżową. Wywyższenie Jezusa w Przemienieniu było przeciwieństwem do wyniszczenia w Ogrójcu; dla św. Jakóba była tajemnica pierwsza źródłem wiary, której nie zachwiała niepojęta dla rozumu ludzkiego istota drugiej tajemnicy.
   Jak inni przecież apostołowie nie ze wszystkiem zdołali pojąć i zrozumieć treści nauk Jezusowych ani celu, jaki był wytknięty w Odkupieniu, tak i synowie Zebedeusza żywili wyobrażenie fałszywe o doczesnem królestwie Chrystusa, w któremby zajmowali dla dotychczasowych odznaczeń i wyróżnień pierwsze miejsca. Wzajemne wśród apostołów współubieganie nakłoniło tedy matkę Jakóba i Jana, aby tuż przed Męką Pańską przedstawić Jezusowi pragnienie, by synom Zebedeusza pierwsze w Swem królestwie oddał stanowiska, by posadził ich po Swej lewicy i prawicy. Zbawiciel odpowiedział, że warunkiem do zaszczytów w królestwie Bożem jest udział w cierpieniach Jego i męce, a dostojność i wysokość chwały oznacza sam Bóg w niezgłębionych Swych wyrokach.
   Po Zmartwychwstaniu Pańskiem łączył się św. Jakób z apostołami, Matką Bożą i niewiastami świętemi na górze Syon w wieczerniku na wspólnej modlitwie i duchownej rozmowie. Zdaje się, że stosownie do swego charakteru z łatwo zapalną gorliwością rozpoczął po Zesłaniu Ducha św. apostoł Jakób działalność misyjną po krainach i dzielnicach Palestyny. Tradycya mówi, że nie wystarczyła dlań ciasnota ojczystej ziemi; ruszył dalej przez morza, dotarł aż do Hiszpanii. Wedle legendy zbudował św. Jakób pierwszą tam świątynię na cześć Najśw. Dziewicy w Saragossa. Gdy bowiem przebywał nad brzegami rzeki Ebro w nocnej porze, aby ducha skupić w gorącej modlitwie, miała mu się objawić Matka Boża i zażądać budowy świątyni ku Swej chwale dlatego, że naród hiszpański kiedyś szczególniejszą ją otaczać będzie czcią. Kościół zbudowany, później upiększany i rozszerzany, wykazuje jako osobliwość słup, na którym miała się ukazać Najśw. Dziewica; stąd nazwa Maria del Pilar.
   Powróciwszy do Palestyny wysłał Jakób wedle tradycyi siedmiu nowo wyświęconych biskupów do Hiszpanii, aby dzieło nawrócenia zupełnie przeprowadzić; sam poświęcił się pracy nad swymi ziomkami Izraelitami. Wielką w pracy przeszkodą była niechęć i zaciekłość żydów wobec prawdy chrześcijańskiej. Podmówiono nawet podobno dwóch w czarach doświadczonych mężów, imieniem Hermogenes i Filetus, aby podjęli rozprawę religijną z Jakóbem i publicznie wstydem go okryli tajemną swą siłą. Wynikiem wszakże rozprawy nie było pohańbienie apostoła w oczach zebranych: przeciwnie obaj przeciwnicy uznali prawdy boskie zaczepianej religii. Znaczenie św. Jakóba musiało być bardzo wielkie, kiedy żydzi nie ustawali w dążnościach, aby go gwałtem usunąć. Ugodzili się więc z dowódzcami załogi rzymskiej, z Teokrytem i Lyzyaszem, aby podczas umyślnie wywołanych rozruchów uwięzili apostoła jako głównego sprawcę niepokojów. Podczas nauki publicznej św. Jakóba, żydzi wszczęli na umówione hasło rozruchy. Joziasz, uczony w Piśmie, przybiegł do apostoła, aby zarzucić mu powróz na szyję i oddać w ręce dwóch w pobliżu stojących Rzymian; stanął św. Jakób przed sądem Heroda Agrypy, oskarżony o ciągłe przez swoją działalność wrzenie wśród ludu żydowskiego, o ciągłe z swej winy niepokoje. Król, który wyniesienie na tron zawdzięczał znienawidzonym Rzymianom, starał się pozyskać lud przez gorliwe zachowywanie przepisów prawa mojżeszowego. Ostro wiec i bezwzględnie występował przeciw chrześcijaństwu. Korzystał zatem ze sposobności; aby przypodobać się ludowi, skazał św. Jakóba na ścięcie. Powiadają, że najęty oskarżyciel z wielkimi musiał walczyć wyrzutami sumienia; dla spokoju przyjął wiarę chrześcijańską i razem z św. Jakóbem poniósł śmierć męczeńską. Ostatnie słowa św. Jakóba miały się odnosić do swego w śmierci towarzysza; przytulił go do swych piersi, mówiąc: Pokój z tobą. Śmierć męczeńska św. Jakóba przypadła na dnie Wielkanocy izraelickiej r. 42. Był apostoł ofiarą polityki królewskiej; jej wymaganiom miał być poświęcony i św. Piotr; anioł wszakże Boży wybawił księcia apostołów z więzienia; wtedy to św. Piotr udał się po raz pierwszy do Rzymu.
   Ciało św. Jakóba, pochowane pierwotnie w Jerozolimie, złożone zostało później w Hiszpanii w Iria-Flawia, wkońcu zaś przeniesione do Compostella, bo tamdotąd i biskupstwo zostało przeniesione z Iria-Flawia, za papieża Leona III. Nazwa powstała z wyrazów (Gia) com Postolo. Na cześć św. apostoła założył Ferdy-dynand II. r. 1175 zakon rycerski, który nosi także miano zakonu z Alkantara. Kościół pamięć św. Jakóba obchodzi dnia 25. lipca.


     Nauka


   Skoro Chrystus wezwał św. Jakóba na Swego ucznia, apostoł późniejszy bez wahania posłuchał głosu Zbawiciela. Gdyby się ociągał lub namyślał, nigdyby już powtórnie może nie został powołany. Bóg ciebie od dawna powołuje do pokuty, do poprawy, do większej gorliwości w służbie Jezusa, do unikania tej lub owej sposobności do grzechu, do szczerej spowiedzi, do naprawy cudzej krzywdy, zaczepionej sławy bliźniego; czy byłeś posłuszny tym głosom łaski, które do ciebie dochodziły przez wyrzuty sumienia, nauki kapłanów, napomnienia spowiedników?
   Ociągasz się, wahasz się, a nie widzisz, że coraz bliższy jesteś niebezpieczeństwu zatracenia wiecznego swej duszy. Może zagłuszysz wszelkie natchnienia dobre, może zagłuszysz je na zawsze tak, że już nigdy w tobie się nie odezwą i nigdy się już nie naprawisz. Bacz na to, aby na tobie się nie spełniło, co mówi Mądrość w księgach Przypowieści (I. 23-26): Nawróćcie się na karanie moje; oto wyniosę wam ducha mego i ukażę wam słowa moje. Iżem wołała, a nie chcieliście; wyciągałam rękę moją, a nie był, ktoby spojrzał. Wzgardziliście wszelką radę moją, a łajania moich zaniedbaliście. Ja się też śmiać będę w waszym zatraceniu i urągać będę, gdy to na was przyjdzie, czegoście się bali.
   Jeśli więc chcesz, aby miejsce dobrotliwości Bożej i cierpliwości nie zajęła sprawiedliwość i surowość, bądź posłuszny głosom Boga; spełniaj to, do czego Bóg ciebie zachęca, czego się od ciebie domaga ku twojemu własnemu dobru. Nie zwlekaj pokuty ani koniecznej naprawy; nie zwlekaj z unikaniem sposobności do grzechu, z rozbudzeniem większej dla Boga gorliwości, bo może spadną na ciebie za nieposłuszeństwo i doczesne i wieczne kary.


     Inni święci z dnia 25. lipca:


   Św. Krzystof (or), męczennik, olbrzym, znany z legendy o dzieciątku Jezus. - Św. Ebrulf, opat. - ŚŚw. męczennicy Florency i Feliks. - Św. Magneryk, biskup z Trewiru. - ŚŚw. męczennicy Paweł, Thea, Walentyna. - Bł. Piotr z Mogliano, Frańciszkanin. - Bł. Tomasz z Kempis. - Św. Ursus, biskup z Troyes. - Św. Teodomir, męczennik.