21. Września
Święty Mateusz, apostół i ewangelista
(+ około r. 69.)
Pochodził św. Mateusz z ziemi
galilejskiej. Wedle św. Marka ojcem jego był nieznany nam bliżej Alfeusz,
którego rozróżniać należy od Alfeusza, ojca najbliższych krewnych Pana
Jezusa, a najprawdopodobniej zarazem brata św. Józefa; tradycya powiada, że
miał pochodzić z Kana, gdzie Zbawiciel zamienił pierwszym jawnym cudem wodę w
wino. Ówczesnym zwyczajem nosił późniejszy apostoł dwa imiona. Nazywał się
bowiem pierwotnie Lewi a zarazem Mateuszem (= dar Boży); fałszywem jest
mniemanie, jakoby imiona te oznaczały dwie różne osoby, bo sposób powołania
Lewiego i Mateusza wedle ewangelii przemawia za tą samą osobą, nigdy też
ewangeliści nie wymieniają apostoła Lewiego, jeno tylko Mateusza, a przydają
mu charakterystyczną nazwę celnika.
Z pierwszej ewangelii, którą napisał nasz właśnie apostoł, wiemy, że Lewi
czyli Mateusz sprawował urząd celnika w Kafarnaum; przez miasto to prowadziła
droga handlowa nad brzegami jeziora Genezaret; stąd pobierano tam opłaty za
przewożone towary. Ponieważ cła płynęły do kas rzymskich i przypominały
Izraelitom znienawidzoną zależność od potęgi pogańskiej, dlatego urząd
celnika uchodził za hańbę, a żyd, który urząd taki przyjmował, w oczach
ziomków uchodził za wyrodka społeczeństwa, za jawnogrzesznika; do
podniesienia nienawiści przyczyniał się nieraz wyzysk, jaki uprawiali
dzierżawcy ceł państwowych.
Zbawiciel, który przybył na świat, aby odkupić grzeszników, zbliżył się
podczas Swego pobytu w Kafarnaum do Mateusza i wezwał go, aby szedł za Nim.
Celnik, poruszony łaską Bożą, porzucił natychmiast swe zajęcie, a z
wdzięczności i radości za powołanie, wyprawił ucztę, na którą wezwał swych
współtowarzyszy. Faryzeusze gorszyli się obecnością Jezusa wśród rzekomych
jawnogrzeszników; pytali się więc uczniów Chrystusowych, dla czegoby ich
mistrz przestawał z ludźmi, przez innych potępianymi. Zbawiciel uprzedził
Swych uczniów w odpowiedzi, mówiąc, że tylko chorzy potrzebują lekarza; że
zadaniem Jego jest powoływać grzeszników do pokuty.
Nawrócenie św. Mateusza przypada pod koniec pierwszego roku działalności
nauczycielskiej Pana Jezusa. Sądząc z słów, których Zbawiciel wtenczas użył,
miał celnik zostać odtąd stałym uczniem Chrystusa. Później razem z innymi
wyniesiony został do godności apostoła; imię jego się przytacza, przed
imieniem św. Tomasza, tam jednak, gdzie sam św. Mateusz wylicza apostołów,
stawia swe imię po imieniu wspomnianego apostoła, a w pokorze swej dodaje do
imienia nazwę celnika.
Z dalszych dziejów św. Mateusza przekazała nam się wiadomość, że po
Zesłaniu Ducha św. pracował razem z innymi apostołami w Palestynie nad
nawróceniem żydów. Gdy apostołowie w myśl polecenia odebranego od Jezusa
postanowili zwiedzić inne jeszcze kraje, aby głosić prawdy objawione, św.
Mateusz napisał ewangelię jako spuściznę dla swych ziomków; wykazywał w niej
naocznie na podstawie proroctw starozakonnych, że Pan Jezus jest owym od
wieków zapowiadanym Odkupicielem, bo wszystkie proroctwa o mesyaszu w Nim się
spełniły. Ponieważ ewangelia była przeznaczona, dla żydowskich mieszkańców
Palestyny, dlatego pierwotnie była napisana w narzeczu chaldejskiem, jakie
było wówczas tam w użyciu; sam apostoł, jak się zdaje, przełożył pracę swoją
na grecki język; w tym nowym kształcie ewangelia aż po nasze zachowała się
czasy; wiemy zaś, że w pierwszych czasach chrześcijaństwa ewangelia św.
Mateusza do dalekich docierała stron, że św. Bartłomiej zebrał ja z sobą aż
do krajów indyjskich celem ułatwienia sobie działalności misyjnej.
Wedle tradycyi udał się św. Mateusz z Palestyny do Etyopii, aby tam głosić
słowo Boże. Przybył do stolicy Naddaber, gdzie gorliwością swoją licznych dla
Jezusa pozyskał zwolenników. Niezwykły przykład świątobliwego nadzwyczaj
życia, jakie apostoł prowadził, pociągał pogan do prawdy chrześcijańskiej;
powiadają, że św. Mateusz wielką odznaczał się surowością umartwienia, że
wstrzymywał się zupełnie od spożywania mięsa, że posilał się tylko korzonkami
i dzikiemi owocami. Nie małe przeszkody stawiali wszakże apostołowi dwaj
czarodzieje, imieniem Zaroes i Arfaksad, którzy tajemnymi środkami z pomocą
złego ducha karali opornych sobie nagłemi chorobami, chętnych zaś od
rozmaitych uwalniali dolegliwości. Pozorne te cuda przyczyniały się do
zamieszania pojęć, bo poganie nie zdołali ich odróżniać od rzeczywistych
cudów, które działał z pomocą Boga sam Mateusz. Dopiero natężone nauki
apostoła, który wykazywał podstępy czarodziejskie, zjednały mu umysły
ludności; odstępowała od swych dawnych przewodników, którzy grozą i karą
ścigali mieszkańców; przyłączała się natomiast do sługi Boga prawdziwego.
Bezwzględne prawie zdobył sobie uznanie św. Mateusz cudownem wskrzeszeniem
księżniczki etyopskiej, córki króla Egypa. Władzca, nieutulony w żalu nad
śmiercią swego dziecięcia, wezwał czarodziejów, aby przywołali je znowu do
życia. Pomimo wszelkich sztuk i zabiegów nie zdołali ożywić martwych zwłok
księżniczki. Wtedy król przywołał św. Mateusza, o którym dawno już był
słyszał jako o wielkim cudotwórcy. Apostoł, posłuszny wezwaniu, modlitwą
żarliwą z woli Boga wskrzesił córkę monarchy wobec zebranego dworu. Cud ten
był powodem, że cała rodzina królewska, liczba wielka dworzan nawróciła się
do Chrystusa; za przykładem władzcy poszły wielkie tłumy ludności; praca i
cuda św. Mateusza sprawiły, że w stolicy państwa pogaństwo zostało
zwyciężone. Nie ograniczył wszakże pracy św. apostoł na jedno miasto; ruszył
dalej w głąb kraju do osad, wiosek, a wszędzie mógł Bogu serdeczne składać
dzięki za obfite żniwo, jakie zbierał na polu swych serdecznych zabiegów o
rozszerzenie nauki Jezusowej. Powiadają, że 23 lat strawił św. Mateusz na
głoszeniu słowa Bożego; że działalnością swoją ogarnął nietylko Etyopię, ale
i inne jeszcze i dalsze kraje; tradycya mówi, że działał także w Persyi.
Uwieńczeniem pracy apostolskiej św. Mateusza miała być chwalebna śmierć
męczeńska. Wedle podania Ifigenia, najstarsza córka króla nawróconego
Etyopii, tak się przejęła doskonałością chrześcijańską, że dozgonne ślubowała
dziewictwo. Inne córy najzacniejszych rodów naśladowały wzniosły ten
przykład; wszystkie połączyły się w rodzaj zgromadzenia, którem kierowała
Ifigenia. Tymczasem na tronie królewskim zasiadł Hyrtakus, który ofiarował
Ifigenii godność królowej przez związek małżeński. Dziewica się oparła, bo
nie chciała się sprzeniewierzyć Oblubieńcowi niebieskiemu; po jej stronie
stanął i święty Mateusz, którego wezwał Hyrtakus, aby nakłonił Ifigenię do
powolności. Podczas nauki w świątyni przedstawił apostoł zacność stanu
małżeńskiego, ale zarazem podniósł i wzniosłość zupełnego dziewictwa.
Karygodnym jest ten, wołał, ktoby małżonkę króla ziemskiego spowodował do
niewierności; surowszą jeszcze karę zasłużyłby sobie ten, ktoby oblubienicę
Króla niebieskiego nakłonił do złamania dobrowolnie złożonych ślubów
czystości panieńskiej. Zastował dalej swe wywody na Ifigenię, napominał ją do
stałości, przestrzegał przed niewiernością Chrystusowi. Król na wieść o
naukach św. Mateusza, które niweczyły jego wolę, zawrzał szalonym gniewem.
Rozkazał zbirom swym bezwłocznie apostoła śmiercią ukarać. Św. Mateusz
odprawiał właśnie Mszę św.; siepacze bez względu na świętość miejsca dotarli
do ołtarza i włóczniami przebili mężnego wyznawcę Chrystusowego. Śmierć św.
Mateusza przypada mniej więcej na rok 69; Kościół obchodzi jego pamięć na
dniu 21. września. Relikwie apostoła przeniesiono około roku 1080 ze wschodu
w dzierżawy królestwa Neapolu; spoczywają w Salerno.
Nauka
Na wezwanie Zbawiciela święty Mateusz porzucił swe zajęcie, aby
zostać apostołem i wielkim Świętym w królestwie Bożem. Dziwne są drogi
Opatrzności miłosiernego Boga. Jedno tchnienie Boże, jedna łaska cudowne może
w najgorszym nawet grzeszniku wywołać zmiany; potrzeba tylko, aby grzesznik
poznał głos Boży, aby mu był posłuszny i powolny. Łaska tam się pomnaża,
gdzie na żyznej ziemi może się rozwijać, a żyzną tą ziemią - to dobra i
wrażliwa wola ludzka.
Ileż to razy wzywał i ciebie Jezus! Ileż razy zwracał się do ciebie nawet
wtenczas, kiedy ciężkimi obarczony byłeś grzechami. Bezustannie wzywa ciebie
do pokuty, do cnoty, do naśladowania Swego wzoru i przykładu. Bądź posłuszny
wezwaniu; nie zrażaj się wielkością win popełnionych! Zbawiciel gotów ci
przebaczyć, zrobić z ciebie pobożnego pokutnika, a kiedyś i dziedzica
wiecznej chwały. Czemuż, mówi święty Augustyn, patrzysz tylko na wielkość
swych grzechów, a nie pomnisz na wszechmoc miłosierdzia, jakiem słynie lekarz
niebieski? Bóg chce objawiać Swe miłosierdzie, bo jest dobrocią uosobioną;
drogę do tego miłosierdzia zamyka sobie ten, co mniema, że Bóg nie może lub
nie chce się zlitować, jakoby nie był ani wszechmocny ani dobrotliwy. Niechaj
więc nikt nie wątpi o miłosierdziu Bożem, chociażby przytłoczony był
zbrodniami; ale nieodzowną rzeczą do uzyskania miłosierdzia, starać się
bezwłocznie o przebaczenie Boże.
Inni święci z dnia 21. września:
Św. Aleksander, biskup z pod Rzymu i męczennik. - Św. Euzebiusz, męczennik. - Św. Frankaryusz, biskup z Poitou. - Św. Ifigenia, księżniczka etyopska, dziewica. - Św. Izacyusz, biskup i męczennik z Cypru. - Św. Jonasz, prorok starozakonny. - Św. Maura, dziewica. - Św. Melecy, biskup z Cypru. - Św. Pamfil, męczennik. - Św. Landelin, pustelnik i męczennik.