Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   24. S T Y C Z N I A

24. Stycznia


Święty Tymoteusz, biskup-męczennik

(+ roku 97)

sw-tymoteusz

   Św. Tymoteusz urodził się w Lystra w Azyi mniejszej. Ojciec jego był poganinem, matka, imieniem Eunice, była żydówką. Ojciec wcześnie umarł. Tymoteusz odebrał więc swe wychowanie od matki. Kiedy św. Paweł razem z Barnabą przyszedł do Lystra, zamieszkał u owdowiałej już matki Tymoteusza. Wtenczas to odebrał Tymoteusz razem ze swą matką chrzest św. z rąk św. apostoła. Pokochał św.Paweł serdecznie młodziuchnego Tymoteusza i zaopiekował się nim jak synem, ucząc go prawd wiary św. i miłości Boga. Gdy mu wypadało opuścić Lystra, by w dalszą udać się drogę, polecił św. Paweł ukochane chłopię mistrzom życia duchownego, którzy go mieli uczyć Pisma św. i objawienia Bożego. Sam św. Tymoteusz świadczy o sobie, iż od młodości święte przyswoił sobie nauki. Kiedy apostół narodów po kilku latach z towarzyszem swym Silasem, wrócił znowu do Lystra, zastał już Tymoteusza statecznym młodzieńcem, ugruntowanym doskonale w tajemnicach wiary św., rokującym nadzieję wielkich cnót. Z radością patrzał mistrz na swego duchowego syna, który nietylko w mieście samem, ale i w dalszych okolicach znanym był z swej gorliwości i poświęcenia dla Chrystusa.
   Wtenczas to uczynił go św.Paweł wspólnikiem swym w pracy apostolskiej; św. Tymoteusz został się nieodstępnym towarzyszem wielkiego apostoła w podróżach misyjnych, nosząc światło Ewangelii św. po całym świecie. Wiele uciążliwych podróży podejmował św. Tymoteusz razem z swym mistrzem i ojcem duchownym, dzieląc z nim prześladowania i cierpienia, znosząc wespół z nim ubóstwo apostolskie, potwarz, głody, posty, nawet niebezpieczeństwa, o których to pisze św.Paweł w swych listach do wiernych. "O błogosławiono szkoło, pisze Skarga, do której się ten młodzieniec dostał, o błogosławiony młodzieńcze, któryś na takiego mistrza trafił; błogosławione serce twe, które tak mile naukę przyjmowało, i lata twoje, któreś na tem strawił, i niewinność dziecięctwa twego, którąś na tę apostolską pracę ofiarował". Do wielu miejscowości, do których św. Paweł sam pójść nie mógł, posyłał Tymoteusza jako swego pomocnika i zastępcę w głoszeniu słowa Bożego.
   Jak wielką była miłość i przywiązanie, które wielki apostół żywił do swego ulubionego ucznia, przekonać się można z pochwał, jakich mu nie szczędzi w swych listach. Tak n.p. pisze św. Paweł w liście do mieszkańców Filipi iż "jeko syn ojcu, tak mu służył w Ewangelii". "Nie mam żadnego, tak pisze na innem miejscu, tak ze mną jednomyślnego, któryby się tak szczerze o was starał". Nazywa go bratem swoim i synem swoim najmilszym, zowie go "skarbnicą nauki swej" i "duszą swoją". Gdzie było potrzeba naprawy, umocnienia w wierze, tam posyłał Tymoteusza. "Posłaliśmy Tymoteusza", pisze do Tesaloniczan (I. Tess. 3. 2), "brata naszego i sługę Bożego w ewangelii Chrystusowej, aby was potwierdził i napominał z strony wiary waszej; aby żaden sobą nie trwożył się w tych uciskach".
   W młodym jeszcze wieku odebrał św. Tymoteusz z rąk swego mistrza święcenia biskupie, został biskupem w Efezie około r. 64. Tu przebywał naonczas Jan św. Ewangielista. Św.Tymoteusz pokochał bardzo ukochanego apostoła Chrystusowego i stał się jego przywiązanym uczniem. Póki Jan św. był obecny w Efezie, zarządzał sam wszystkimi kościołami całej Azyi. Tymoteusz był mu pomocnikiem. Dopiero po wygnaniu św. Jana na wyspę Patmos objął Tymoteusz rządy arcypasterza i samodzielnie sprawował swój urząd. Św. Paweł, który nie przestał się opiekować swym uczniem, napisał do nowego biskupa Efezu dwa listy, jeden z Macedonii, a drugi z Rzymu. W nich poucza Tymoteusza pilnie o obowiązkach pasterskich, dodając mu bodźca do współpracowania z łaską Bożą i do dalszej gorliwości.
   Było to krótko przed śmiercią, kiedy napisał św. Paweł drugi list do swego ulubieńca, bo w nim przepowiada blizki zgon swój a zarazem wzywa go bezwłocznie do siebie.
   Po śmierci św. Pawła kierował Tymoteusz jeszcze trzydzieści lat powierzonymi sobie owieczkami. Wielka gorliwość i niczem nieustraszona odwaga zdobyła mu koronę męczeńską. W Efezie wielu było jeszcze pogan. Kiedy obchodzili uroczystość bogini Diany w sprosności i nieczystości, nie szczędząc przytem ofiar z życia ludzkiego, wystąpił Tymoteusz jawnie przeciwko takiemu bałwochwalstwu. Poszedł na owe obrzędy, stanął wśród podnieconych pogan i pełen gorliwości i zapału gromił publicznie ich zaślepienie, głosząc naukę Chrystusa Pana. W namiętności swej rzucili się poganie z wściekłością na św. biskupa, powalili go, włóczyli po ziemi, zasypując go ciskanymi kamieniami. Nadbiegli chrześcijanie, wydarli z rąk pogańskich ofiarę; zanieśli Tymoteusza na jedną z gór okolicznych, gdzie święty skonał, pełen radości, że dla imienia Chrystusowego może cierpieć i umierać. Było to 24. stycznia r. 97 po Chrystusie.
   Z czcią największą pochowali wierni drogie ciało swego biskupa blizko Efezu; później wzniesiono nad jego grobem kościół; tu spoczywały święte relikwie aż do roku 356. W tym bowiem roku przeniósł je Konstancjusz, syn Konstantyna Wielkiego, do Konstantynopola i złożył je w kościele świętych Apostołów.


     Nauka


   Czytamy w życiu św. Tymoteusza, że był słabowitego zdrowia; dla choroby sam św.Paweł w pierwszym do niego liście zakazał mu używać wody, a zalecał pokrzepianie nadwątlonych sił winem. Św. Chryzostom w uwagach nad tem miejscem listu św. Pawła, pyta się, czemu to apostół, który dotknięciem szaty swej leczył, nie uzdrowił cudownie swego przyjaciela i syna duchowego, doradzając mu środków wzmacniających. I sam na to pytanie odpowiada: Stało się to, pisze, dlatego, aby każdy z nas w cierpieniach swych wspomniał sobie na przykłady Świętych Pańskich, którzy byli ukochanymi dziećmi Boga już na tym świecie, a jednak znosić musieli krzyże i cierpienia, które im Opatrzność Boża nakładała. Bo sprawiedliwych karze Pan Bóg za grzechy już tu na ziemi, by ich mniej karać w czyścu. A grzechy ma każdy, bo "i sprawiedliwy siedmkroć na dzień upada". Tymoteusz więc miał cierpieć, a nie doznać cudu, aby zachowaniem swym, bólem i dolegliwością pełnić w cichości wolę Bożą. Często słyszeć można, jak ludzie sarkają i skarżą się na Pana Boga, mówiąc: tyle już cierpiałem, a jeszcze nowe krzyże zsyła na mnie Bóg; za cóż ja cierpię? Milcz, można mu odpowiedzieć, bo nie znasz dróg Opatrzności Bożych; Opatrzność Boża, oparta na sprawiedliwości Bożej, przeznacza każdemu to, co się mu należy; co Bóg zrobi, jest dobre.


     Inni święci z dnia 24. stycznia:


   Św. Artemiusz, biskup z Clermont. - Św. Benignus, archidyakon i męczennik z Benewentu. - Błog. Bertram, opat. - Św. Efrem, biskup i Euzebia, dziewica-męczenniczka. - Św. Makary, opat. - Błog. Paula Gambara, wdowa. - Błog. Rajnald, rycerz z Ankony.