Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   6. S I E R P N I A

6. Sierpnia


Uroczystość Przemienienia Pańskiego

Przemienienie Pańskie

   Nad brzegami Jordanu rozwarły się po raz pierwszy nad Jezusem niebiosa; Zbawiciel, przyjmując chrzest Janowy jako znak pokuty, stawiał się w szeregi ludzi grzechami obciążonych; grzechy te przejmował na Siebie i zewnętrznym znakiem chrztu Janowego stwierdzał swą gotowość, zadosyćuczynić obrażonemu majestatowi Bożemu, Boga przebłagać przez dzieło pokuty w Odkupieniu. Był więc chrzest Janowy chwilą, w której Jezus jawnie wystąpił po raz pierwszy jako przyszły Zbawiciel, przejmował uroczyście dzieło zbawienia, uroczyście je zapoczątkował. Niebiosa w uroczystej tej a tak ważnej dla ziemi chwili brały udział. Głos z niebios Boży się rozległ: Oto jest syn mój miły, w którymem sobie upodobał. Głosem tym niebiosa stwierdzały Boże pochodzenie Odkupiciela świata, a zarazem przyjmowały gotowość ofiary, jaką Jezus chciał złożyć za wszystkich ludzi, by przez zwalczenie grzechu i księcia ciemności człowieka z Bogiem znowu pojednać.
   Jak na początku działalności Jezusowej na ziemi, tak i na jej końcu rozwarły się jeszcze raz niebiosa, aby przyjąć do chwały Bożej Tego, który dzieła Odkupienia dokonał, sam pierwszy owoców dzieła doznał przez Zmartwychstanie i Wniebowstępienie; Jezus tajemnicami temi gotował równą chwałę Swym braciom-ludziom, a odtąd prawdziwym dzieciom Boga pojednanego. Rozwarły się przy Wniebowstąpieniu niebiosa, aby przyjąć z powrotem Tego, który z miłości ku ludziom opuścił tron Boży, a po czynach miłości znowu miał go zająć w pierwotnej chwale.
   Dwie te chwile uwielbienia Jezusowego są krańcami i granicami dzieła Odkupiena; wszakże i podczas Swej ziemskiej wędrówki Chrystus innych jeszcze łask doznawał uwielbienia; wspomnieć chociażby należy owę chwilę krótko przed męką, kiedy poganie chcieli ujrzeć i poznać Zbawiciela w Jerozolimie, a niebiosa radosną odezwały się chwałą Jezusa. Z istoty swej najznaczniejszem jest dla nas uwielbienie, jakiego doznał Jezus na górze Tabor; nazywamy je zwykle Przemienieniem Pańskiem dlatego, że człowieczeństwo Zbawiciela w niezwykły sposób uwielbione, nabrało duchowych właściwości, rzeczywiście nie ulegało przez chwile prawom przyrody, bo się przemieniło.
   Było to na przełomie nauczycielskiej działalności Jezusa; rozpoczął Zbawiciel trzeci już rok Swych nauk i cudów jawnych. Już był zapowiedział Ustanowienie Najśw. Sakramentu, już był przyrzekł św. Piotrowi najwyższe zwierzchnictwo w Kościele; już teraz pierwszy raz był przepowiedział bolesną Swą mękę. Tuż po tem proroctwie wziął Zbawiciel trzech ulubionych Swych apostołów z Sobą, bo Piotra, Jana i Jakóba, i zaprowadził ich na górę Tabor. W oczach zdumieniem przejętych uczniów dziwy się dokonały, bo oto Zbawiciel w jaśniejącej nagle jak śnieg szacie, oblany jasnością wznosi się ponad ziemię; obok mistrza pojawiają się Mojżesz i Eliasz, a głos Boga z niebios mówi dobitnie: Ten jest syn mój miły, w którymem sobie dobrze upodobał, Jego słuchajcie. Głos ten apostołowie usłyszeli, kiedy pod wrażeniem cudownego widowiska się odezwali, że gotowi zbudować świątynie na cześć Mojżesza, Eliasza i Jezusa.
   Wyrazy z niebios usłyszane prostują nasamprzód fałszywe pojmowania trzech apostołów, jakoby Zbawiciel co do Swej osoby i co do Swego dzieła na równi miał stać z Mojżeszem i Eliaszem, równej z nimi doznawać czci. Wyższym jest Jezus co do osoby po nad Mojżesza i Eliasza, bo jest Synem Boga prawdziwego; stwierdziły to już słowa z niebios nad Jordanem. Wyższym jest co do dzieła, bo grzesznego człowieka jedna z Bogiem przez łaskę zbawienia. Stąd sam jedynie zasługuje na bezwzględne uznanie, na bezwarunkowe przyjęcie nauk, na pokorne posłuszeństwo wobec dzieła dokonywanego. Innemi słowami głos z niebios uczy apostołów prawdziwej wiary, wskazuje na jej źródło. Tylko Jezus bowiem przyniósł ludzkości ostateczne objawienie, aby ją pouczyć o właściwym stosunku ziemi do niebios, człowieka do Boga. On jedynie przyniósł prawdziwą religię, która odkrywa tajemnice Bożego nad nami miłosierdzia, uczy wszystkiego, co Bóg uczynił dla nas, a zarazem podkreśla obowiązki, jakie spełniać mamy, abyśmy w właściwym do Boga zawsze pozostawali stosunku. Przyniósł wprawdzie i Mojżesz Boże objawienie; przyniósł je Eliasz; oboje są najwybitniejszymi przedstawicielami Starego Zakonu, Mojżesz jako prawodawca, Eliasz jako cudami słynny prorok. Ale ich objawienie było odpowiednio do czasów tylko cząstkowe, niezupełne; nie określało wszystkiego, co potrzeba do religii w całem znaczeniu tego wyrazu, bo uczyło więcej zachowania zewnętrznych w stosunku do Boga życiowych warunków na podstawie sprawiedliwości, a nadto nie dawało samo w sobie łaski do wykonania ogłoszonych przepisów i nakazów; natomiast objawienie Jezusowe wyczerpało istotę całą religii, wyuczyło usposobienia wewnętrznego duszy na podstawie miłości, a nadto zapewniło łaskę do spełniania głoszonej woli Bożej. A właśnie dwóch głównych przedstawicieli Starego Zakonu otacza Jezusa w chwale, aby wskazać, że cały Stary Testament nie był niczem innem jak w proroctwach, zakładach, obrzędach nieustanną przepowiednią na Nowy Testament, którego istotą Jezus i dzieło Jesusowe. Mojżesz i Eliasz wskazują, że to, co sami zapowiadali, do czego dążyli w duchowem pragnieniu, dopełniło się w zupełności w osobie i czynach Zbawiciela; że więc Zbawiciel jest przez dzieło Swe zespoleniem tego wszystkiego, co Bóg dla człowieka od początku dokonał świata, że jest zarazem źródłem wszelkich nad ziemią zmiłowań Bożych na przyszłość; skoro zaś dzieje objawienia są przewodnią wytyczną i podstawą rozwoju ludzkości, Jezus jest środowiskiem, ogniskiem dziejów wszechświata.
   Jest więc Przemienienie Pańskie utrwaleniem, dowodem prawdziwej wiary z objawienia w boskość i posłannictwo Jezusa; jest zarazem rękojmią naszej nadziei i życia nadprzyrodzonego na ziemi i życia pozagrobowego i z duszą i z ciałem w chwale wiekuistej. Objawienie nas uczy, że wiara jest nieodzownym warunkiem do otrzymania łaski uświęcającej, że ta łaska na ziemi jest tylko przedsmakiem, przygotowaniem chwały, jakiej zażywać mamy kiedyś na łonie Boga; że w tej chwale wiecznej ma brać udział nietylko dusza, ale i ciało, a więc cały człowiek. Dokona zaś się ta obietnica wiary, skoro zmartwychwstaniem ciało nasze chwalebnie się przemieni, uwolni się od pętów przyrody ziemskiej, aby na sposób ducha przyjąć nowe właściwości, konieczne do stanu życia niebieskiego. Ciało wtenczas nasze dziwną posiadać będzie jasność, będzie się mogło przenosić z szybkością myśli z miejsca na miejsce, będzie niezniszczalne czyli nieśmiertelne, będzie przenikliwe, nie wrażliwe na żadne zapory, od których na ziemi zależy. Takie ciało w takim stanie chwały posiadał Jezus w chwili Przemienienia; był to ten sam stan ciała, w którym Jezus chwalebnie z grobu zmartwychpowstał. Jest zaś Zmartwychwstanie Pańskie zadatkiem przyszłego naszego zmartwychwstania, bo wszystko, co w Jezusie się dokonało jako pierworodnym z braci na ziemi, ma się i w nas kiedyś dokonać. Stąd też i Przemienienie Pańskie dla chwały ciała Jezusowego jest rękojmią naszej nadziei, że i my kiedyś zmartwychwstaniemy i do wiekuistej chwały w niebiesiech dojdziemy. Dla chwalebnego szczęścia naszego ciała jest wszakże nieodzownym warunkiem stan łaski uświęcającaj w chwili śmierci; tylko bowiem przez łaskę bierzemy udział w nadprzyrodzonem życiu chwały, więc tylko przez łaskę upewnić się możemy, że chwała duszy udzieli się zmartwychwstałemu ciału, jak boskość Jezusa objawiła się w przemienieniu ciała chwalebnego i tegoż ciała zmartwychwstaniu. Szczęście zaś, obejmujące całą naszą istotę, szczęście ciała i duszy, szczęście niezmienne, wieczne jest naszym prawdziwym celem, jest naszą nadzieją, którą żyjemy tutaj na ziemi, znosimy wszystko, co nas spotyka, z sobą walczymy. Ożywieniem więc tej nadzieji chwalebnego żywota w niebie, potwierdzeniem jej, rękojmią jest Przemienienie Pańskie.
   Wkońcu Przemienienie Pańske jest środkiem do stwierdzenia i rozbudzenia miłości Bożej. Syn Boży z miłości do ludzi zstąpił z niebios na ziemię; z miłości podjął dzieło Odkupienia; wszystkie Jego nauki, wszystkie cuda tchnęły miłością. I chwalebne Przemienienie jako cud jest objawem tej samej miłości, którą Zbawiciel tron Swój Boży opuścił. Z istoty zaś swej jest zarazem dowodem miłości, jaką gorzał Jezus ku Ojcu Swemu niebieskiemu; łączyła Zbawiciela z Bogiem w niebiesiech, zbliżała Go do Niego także człowieczeństwem. Siła nadprzyrodzona miłości zwyciężała prawa przyrody, aby w jaśniejącym blasku pozwolić się Jezusowi jako człowiekowi wznosić się ku niebu. Są to podobne tajemnice, jakie spostrzegamy w Świętych Pańskich, którzy z miłości ku Bogu wpadali w zachwycenia, promienieli dziwną jasnością, unosili się ponad ziemię. Miłość wszakże Jezusa była o wiele doskonalszą, bo była Bożą z źródła i z istoty i z przedmiotu swego. Była to ta sama miłość, która dokonała chwalebnego Przemienienia, później zaś miała dokonać tajemnicy Wniebowstąpienia; tej to tajemnicy wzorem, przedobrażeniem było Przemienienie Pańskie jak było przedobrażeniem Zmartwychwstania. Tchnienie tej miłości Jezusowej udzieliło się i apostołom; odczuwali dobrze niezwykłość zjawiska, a zarazem przenikały ich uczucia spokoju i szczęścia, jakich tylko miłość udzielić może. Nie zdając sobie może jasno sprawy z całego wypadku, na wpół nieświadomie wołają: dobrze nam tu być; uczuciom swym zamierzają dać wyraz chęcią zbudowania świątyń. Jest więc Przemienienie Pańskie objawem i stwierdzeniem miłości Jezusa do Boga, a zarazem podnietą dla naszej miłości Boga.
   Wiara, nadzieja i miłość, oto trzy cnoty, któremi nacechowana tajemnica Przemienienia Pańskiego. Wiara w Syna Bożego i Jego dzieło, nadzieja przyszłej chwały i co do duszy i co do ciała przez Zmartwychwstanie, miłość łącząca nas z Bogiem przez Jezusa, oto nauki z dziwnej tajemnicy na górze Tabor. Słusznie też podnoszą, że trzy te jej znamiona odnieść się godzi do osób apostołów tam obecnych, bo do Piotra jako opoki wiary niewzruszonej, do Jakóba jako przedstawiciela nadziei, kiedy męczeństwem wieczną okupić miał szczęśliwość, do Jana jako przedstawiciela miłości, bo dla Boga dziewictwo zachował i męki ciężkie ponosił. Tych właśnie apostołów wezwał Zbawiciel na świadków Swej chwały w Przemienieniu, bo ci sami mieli być świadkami najgłębszego później poniżenia w ogrodzie Getsemani; potrzeba było ich wierność teraz umocnić, aby później ustrzedz ich od zupełnego zwątpienia. Zakazał wszakże Jezus rozgłaszać cud, którego byli świadkami; mówić o nim pozwolił dopiero po Swem Zmartwychwstaniu. Pojmujemy dobrze ren zakaz, bo dopiero Zmartwychwstanie miało potwierdzić to, co się działo w Przemienieniu, miało uwidocznić i możliwość tej tajemnicy i wskazać prawdziwe jej zrozumienie. Święto kościelne Przemienienia Pańskiego ustanowił Kalikst III. roku 1453, kiedy Turcy grozili podbojem krajów europejskich.


     Nauka


   Łączy tajemnica Przemienienia Pańskiego do pewnego stopnia to wszystko w sobie, co dokonało się przy chrzcie Jezusa nad brzegami Jordanu, co dokonało się w Zmartwychwstaniu oraz w Wniebowstąpieniu. W ścisłym też związku zostaje z samą Męką Pańską, bo poprzedza ją i tuż po niej następuje proroctwo Jezusowe o bliskich cierpieniach Syna Bożego w Jerozolimie. Sama godność tak wielkiej tajemnicy wymaga, abyśmy jej nie poniżali i nie znieważali fałszywymi przesądami, które nie są pobożnymi zapatrywaniami, ale wprost skłonnościami do zabobonu. Często się zdarza, że w czasie choroby, nieszczęścia zwracają się ludzie do Przemienienia Pańskiego, aby sprawa na lepsze się zmieniła. Kto tylko zewnętrznie podtrzymuje jakiś związek pomiędzy Przemienieniem Pańskiem a zmianą pożądaną w jakiej sprawie, na błędnej jest drodze. Należy bowiem się modlić do Pana Jezusa w chwale Przemienienia jako Boga wszechmocnego, który może i chce wysłuchać naszej prośby; błędnem jest, jakoby sama tajemnica Przemienienia miała wpływ na pożądane zmiany.
   Chcesz uczcić Przemienienie Pańskie, zwracaj się przedewszystkiem do Najśw. Sakramentu. Tam obecny Jezus w chwale Swego ciała zmartwychwstałego i przemienionego; tam obecny Jezus w tym stanie, w jakim był w chwili Wniebowstąpienia. Najśw. Sakrament treścią jest też naszej wiary, bo wierzymy, że obecny jest tam Syn Boży; jest podstawą naszej nadziei, bo przyjmując w Komunii św. Pana Jezusa chwalebnego, odbieramy zadatek przyszłego szczęścia w niebiesiech po zmartwychwstaniu; jest dowodem miłości niewymownej Boga do nas, a zarazem podnietą miłości naszej do Boga. Czcąc więc Najśw. Sakrament, uwielbisz należycie i tajemnicę Przemienienia Pańskiego, jeśli nie zdołasz przez należyte zrozumienie istoty jej uwielbić i uszanować.


     Inni święci z dnia 6. sierpnia:


   Św. Kolumba, dziewica i męczenniczka. - Św. Stapin, biskup z Carcassone. - Św. Sykstus II., papież i męczennik. - Św. Hormisdas, papież i wyznawca. - Św. Jakób, pustelnik. - ŚSw. bracia Justus i Pastor, męczennicy. - Św. Stefan, opat Benedyktynów. - Św. Krescencyusz, lektor i męczennik. - Bł. Bernardyn Obregon, założyciel zgromadzenia braci szpitalnych.