Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   3. S I E R P N I A

3. Sierpnia


Znalezienie zwłok świętego Szczepana, pierwszego męczennika

(Roku 415.)

Św. Szczepan

   Izraelici po ukrzyżowaniu Syna Bożego złość swą skierowali przeciwko wiernym Jego wyznawcom. Jako pierwszego męczennika ukamienowali świętego Szczepana dyakona. Kilku bogobojnych mężów, nieustraszonemu wyznawcy Chrystusowemu w wielkim smutku i z czcią głęboką sprawiło pogrzeb uczciwy. Najzacniejszym z nich był Gamaliel, dawniejszy nauczyciel świętego Pawła, a później uczeń apostolski; zarządził on, by chrześcijanie ciało świętego Szczepana w nocy z miejsca, gdzie spoczywało, zabrali a przenieśli na jego majątek Kafargamala, kilka mil od Jerozolimy. Miejscowość ta poszła jednakże z czasem w zapomnienie. Chrześcijanie bowiem, prześladowani okrutnie w kraju żydowskim, przez długie lata znosili nietylko srogą poniewierkę, ale nieraz nawet Ziemię świętą opuszczać musieli. Spodobało się atoli nareszczcie Panu Najwyższemu za czasów cesarza Honoryusza wskazać przez objawienie grób, w którym spoczywały zwłoki świętego męczennika.
   Mniej więcej trzy mile od Jerozolimy, tak brzmi podanie, leżała osada, nazwiskiem Kafargamala. Mieszkał tam pobożny kapłan Lucyan. Pewnej nocy - był to piątek dnia 3. grudnia w roku 415 -, kiedy świątobliwy sługa Boży zwyczajem swoim spał w zakrystyi przy chrzcielnicy, by strzedz szat i naczyń kościelnych, ukazał mu się piękny, przystojny starzec z długą białą brodą, w białej, złotymi krzyżami ozdobionej szacie i z laską złotą w ręku. Uderzył go tąż laską, wołając go trzykroć po imieniu. Wyjawiwszy, że jest owym Gamalielem, który pogrzebał świętego Szczepana, kazał mu podążyć do Jezozolimy i poprosić biskupa Jana, ażeby przybył i otworzył grób, w którym złożono kiedyś ciało jego i świętego męczennika. Z obawy, że postać starca może tylko jest sennem widzeniem lub zgoła ułudą złego ducha, Lucyan nie doniósł biskupowi o swojem objawieniu; prosił natomiast Pana Boga, by w miłosierdziu Swojem raczył dopuścić do powtórnego widzenia, jeśli pierwszą razą nie zwiodły go puste marzenia senne. Po ośmiu dniach ukazał się w rzeczy samej Gamaliel ponownie i powtórzył raz jeszcze wszystko, co przedtem był oznajmił. Lucyan podobno i tym razem go nie usłuchał; by się tem mocniej upewnić o prawdziwości objawienia, dalsze ośm dni trawił na modlitwie i postach. I otóż zjawia się Gamaliel po raz trzeci, lecz już z wyrazem twarzy poważnym i surowym, karci go, iż nie wierzył jego słowom, i nakazuje, by bezwłocznie uwiadomił biskupa. Pan Bóg postanowił bowiem, tak mówił, za przyczyną świętego Szczepana i innych Świętych udzielać wiernym licznych łask i dobrodziejstw; nie godzi się przeto odsuwać ich dłużej od krynicy miłosierdzia Bożego.
   Po tem objawieniu niepodobna już było wątpić o prawdziwości widzenia. Udał się zatem Lucyan do Jerozolimy, aby opowiedzieć biskupowi świętemu, co we śnie słyszał. Uradował się niezmiernie pasterz cnotliwy. Zwołał kapłanów i sąsiednich biskupów; w otoczeniu licznego zastępu chrześcijan podążył do miejsca wskazanego. Jakoż znaleziono niebawem ku ogólnej radości cztery trumny zakopane, na których widniały imiona Świętych: świętego Szczepana, świętego Nikodema, świętego Gamaliela i świętego Abibona, jego syna. Kiedy z czcią głęboką trumny otworzono, rozeszła się woń tak miła, jakoby od wonnych kwiatów. Przeszło słedmdziesiąt ludzi, chorych po części, a po części nawiedzonych przez złego ducha, po dotknięciu zwłok świętych, zwłaszcza ciała świętego Szczepana, pozbyło się natychmiast swych bólów i cierpień. Szczątki śmiertelne wielkiego męczennika przeniesiono z ogromną okazałością do Jerozolimy i wystawiono w największym i najdawniejszym kościele na Syonie. Później za czasów Teodozyusza Młodszego przewieziono je do Konstantynopola, a stąd do Rzymu za rządów papieża Pelagiusza I.
   Wieść o tak cudownem odnalezieniu zwłok pierwszego świętego męczennika oraz o cudach przytem dokonanych rozeszła się po całem chrześcijaństwie. Heretycy, zaczepiający podówczas Kościół Chrystusowy, zostali przez to wielce zawstydzeni, prawowiernych zaś chrześcijan cuda te utwierdziły w wierze prawdziwej i zapaliły do czci świętego Szczepana. Nadchodziły prośby z licznych miejscowości choćby o jakąś cząstkę jego relikwii; wiele miast uzyskało je ku największemu pożytkowi mieszkańców. Jednym posłano trochę ziemi, w której spoczywało ciało męczennika, innym płótna, któremi dotknięto jego trumny; pobożne użycie i cześć tych przedmiotów wywoływały też same zdumiewające cuda jak samo święte ciało. Świadka nader godnego zaufania mamy tu w osobie świętego Augustyna, który żył w czasie odnalezienia zwłok świętych. Opowiada on jako świadek naoczny w pierwszej księdze o Mieście Bożem wiele znacznych cudów, jakie działy się po części w mieście Hippo, gdzie Augustyn święty był biskupem, po części w sąsiednich miastach i krajach przy szczątkach po pierwszym świętym męczenniku.
   Pewna niewiasta pozbawiona wzroku natychmiast wyzdrowiała, skoro przyłożono do jej oczu kwiaty, którymi na jej życzenie dotknięto świętych relikwii męczennika. Biskup Lucillus po pobożnem dotknięciu tychże relikwii uleczony został z wrzodu niebezpiecznego. Pewien kapłan, imieniem Eucheryusz, wrócił napowrót do życia, gdy na martwe jego ciało włożono szatę, która leżała na zwłokach świętego Szczepana. U dwóch na gościec chorych mężczyzn ustały przy świętych zwłokach dolegliwe cierpienia. Pewnego chłopczyka przejechał wóz tak nieszczęśliwie, że umarł; przy relikwiach nietylko życie weń wróciło, ale i członki utraconą otrzymały władzę. Wróciła do życia pewna zakonnica, gdy położono na nią suknię, którą dotknięto przedtem zwłok świętych. Z tym samym skutkiem Eleuzyn położył zmarłe swe dziecię na miejsce, gdzie leżały relikwie świętego Szczepana. Marcyalowi, zatwardziałemu żydowi, włożył spowinowacony z nim chrześcijanin pod głowę kilka kwiatów, zabranych z ołtarza z świętemi relikwiami, a dnia następnego prosił żyd o chrzest święty. Wielki ojciec Kościoła opowiada jeszcze o wielu innych cudach, a zamyka opis ten następującą uwagą: "Chcąc opisać choćby tylko cudy uzdrowienia, dokonane za przyczyną chwalebnego świętego Szczepana, musiałbym pisać wiele ksiąg, a mimo to wszystkich cudów bym nie zebrał." Pamięci znalezienia zwłok świętego Szczepana poświęcono dzień 3. sierpnia.


     Nauka


   Liczne cuda, jakie Bóg działał przy zwłokach świętego Szczepana, dowodzą jasno, że cześć świętych relikwii jest dozwolona, Bogu miła i zbawienna. Relikwiami nazywamy szczątki pozostałe przedewszystkiem z ciała n. p. kości Świętych. Innowiercy szydzą z takiej czci relikwii, zowiąc ją bałwochwalstwem. Aleć już pierwsi chrześcijanie budowali na grobach Świętych swe ołtarze; wiedzieli chyba od apostołów, co dobrą i chrześcijańską jest rzeczą. Jak miłemi są Bogu ciała Świętych, dowodem jest częste doświadczenie, że gdy innych ludzi ciała w proch się obracają, ciała właśnie Świętych przez całe wieki się nie psują. Bóg to sprawia, Bóg tak czci Swoich Świętych; czyż tedy nie słuszna, żebyśmy w czci i uszanowaniu mieli święte relikwie? Wszakże ciała Świętych były niegdyś żywą świątynią Boga. Już w chrzcie świętym sam Duch Święty ciało uświęcił, a ileż razy w Komunii świętej uświęcenie to się powtarzało! Ciało było także narzędziem Ducha Świętego. Ileż dobrego te ręce zdziałały! Ile pociechy płynęło z tych ust! Jak niestrudzenie biegały te nogi za biednymi grzesznikami! Jak surowo umartwiali swe ciało wszyscy Święci Pańscy postem i pokutą! Czy to wszystko napróżno? Dusza już dawno uzyskała nagrodę w niebie. Lecz i ciało, spoczywające teraz w grobie, zmartwychwstanie kiedyś w chwalebnem przemienieniu, połączy się znowu z duszą, a w niebie u stóp tronu Boga na wieki błyszczeć będzie jako słońce! I któżby śmiał więc powiedzieć, że za wiele czci oddajemy szczątkom ciał po Świętych Pańskich? Wszakże Bóg daleko więcej je kiedyś uczci! Nie zapominaj przecież nigdy, że i twoje ciało przeznaczone jest do wiecznej chwały, że kiedyś zmartwychwstanie, a już tutaj na ziemi jest świątynią Bożą. Nie znieważaj przeto nigdy ciała swego, mianowicie grzechami niewstydliwemi. Proszę was tedy bracia, mówi św. Paweł, przez miłosierdzie Boże, abyście wydawali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, rozumną służbą waszą (Rzym. 12. I.).


Tego samego dnia

Święty Nikodem, wyznawca

(Około r. 44.)

Św. Nikodem u P. Jezusa

   Wedle Pisma św. należał św. Nikodem do sekty faryzeuszów, którzy najsilniejszą nienawiścią ścigali Pana Jezusa. Nie wiemy nic bliższego o jego osobie; zdaje się jednak, że imię jego zachowało się nawet w talmudzie, który mówi o Nikodemie ben Gorion jako o mężu wielkiego bogactwa i niezwykłej powagi. Zgadzałaby się ta wzmianka z opowiadaniem św. Jana ewangelisty, że Nikodem należał do wybitniejszych Izraelitów, piastował prawdopodobnie urząd radnego w najwyższym sądzie, znanym synedryum. Wiemy, że działalność św. Jana Chrzciciela oraz wystąpienie Jezusa w Jerozolimie, opromienione cudami i nauką prawdy, rozbudziły w Nikodemie zaczątki wiary. Z obawy przed swymi ziomkami przybył w nocy do Zbawiciela, aby prosić o wyjaśnienie nie zupełnie dotąd mu zrozumiałych tajemnic królestwa Bożego. Jezus rozwinął przed oczyma uczonego Izraelity warunki, pod jakimi dopełnić się mógł jedynie udział w owocach dzieła Odkupienia; podniósł, że warunkiem niezbędnym jest duchowe odrodzenie z wody, aby uzyskać łaski Boże i zostać członkiem królestwa Bożego na ziemi i w niebie. Nauka Jezusa o konieczności chrztu św. do zbawienia nie odrazu, jak się zdaje, przekonała Nikodema, zasklepionego w ciasnych pojęciach zewnętrznej religijności. Później wszakże wiara jego powoli się spotęgowała; występuje jako obrońca Jezusa, przedstawiając, że nie należy nikogo potępiać, nie wysłuchawszy go poprzednio. Otwarcie zaś wyznał się zwolennikiem Jezusa, kiedy razem z Józefem z Arimatei zajął się pochowaniem zdjętego z krzyża Zbawiciela i kosztownych przyniósł wonności, aby wedle zwyczaju zwłoki Boga-człowieka namaścić. Tradycya mówi, że apostołowie św. Piotr i św. Jan po Zesłaniu Ducha św. udzielili mu Sakramentów chrztu św. i bierzmowania; że rozjątrzeni żydzi chcieli go życia pozbawić. Miał się za nim ująć Gamaliel, rabin uczony i nauczyciel św. Pawła; sam został chrześcijaninem, pomimo to zachował wpływy swej powagi; był też krewnym Nikodema. Za jego to więc wstawieniem żydzi złożyli Nikodema jedynie z piastowanego urzędu, pozbawili go posiadłości, wyklęli z synagogi i wygnali z Jerozolimy. Znalazł przytułek w domu Gamaliela; umarł prawdopodobnie około r. 44; zwłoki jego pochowane zostały obok zwłok świętego Szczepana, pierwszego męczennika; spoczął tam też Gamaliel. Szczątki ich ciał odnaleziono r. 415 wskutek objawienia, jakiego dostąpił pobożny Lucyan. Pamięć św. Nikodema święci się dnia 3. sierpnia razem z pamięcią odnalezionych zwłok św. Szczepana.


     Inni święci z dnia 3. sierpnia:


   Św. Eufroniusz, biskup z Autun. - Św. Ganfryd, biskup z Mans. - Św. Dalmacy, archimandryta. - Św. Faustus, mnich. - Bł. Grzegorz, opat. - Św. Lydia z. Filipi, uczennica św. Pawła. - ŚŚw. dziewice Marana i Cyra. - Św. Piotr, biskup z Anagni. - Św. Walten, opat szkocki.