22. Maja
Święta Julia, dziewica i męczenniczka
(Około r. 450.)
Kiedy Genseryk, król Wandalów, podbił
północną Afrykę i zdobył miasto Kartaginę, chrześcijanie ciężkie przechodzić
musieli czasy. Nietylko bowiem narażeni byli na utratę majątków przez
chciwych złota zaborców, ale nadto dla sej wiary niejedne znosić musieli
prześladowanie, ponieważ Wandalowie byli zwolennikami aryanizmu, który
przeczył bóstwu Jezusa Chrystusa. Duchowieństwo katolickie musiało pójść na
wygnanie; mieszczanie, kobiety i dzieci często w niewolę szli do obcych
pogańskich panów. Wśród tych dziewic, które bolesny los obcej niewoli znosić
musiały, znajdowała się i św. Julia, córka dostojnych krwią i stanowiskiem
rodziców z Kartaginy. Wandalowie sprzedali ją kupcowi syryjskiemu, imieniem
Euzebiusz.
Zdawało się Julii pomimo bogobojności, że nie zniesie takiego poniżenia,
którem przeznaczona była na prostą wyrobnicę i służebną poganina. Powoli
jednak zdołała się przezwyciężyć; położenie swoje uważała za objaw woli Bożej
i jako doświadczenie swej pokory. Pamiętała przecież, że i sam Bóg poniżył
się, aby służyć ludziom, którzy go obrażali. Umiłowała nawet swoje obowiązki,
a w nastręczających się trudnościach szukała pociechy przez rozmyślanie męki
Pańskiej. Wolne od pracy chwile poświęcała na modlitwy i pobożne czytania.
Pościła całe tygodnie z wyjątkiem niedzieli, nakładała sobie dobrowolne
umartwienia, które podkopywały jej zdrowie. Własny jej pan, ujęty
posłuszeństwem i cichem poddaniem, napominał ją, aby więcej dbała o swoje
zdrowie i nie odmawiała sobie drobnej jakiej wygody. Julia zaś odpowiadała:
Sposobem życia swego chcę Bogu służyć, zyskać upodobanie Boże i Bożą zdobyć
łaskę, abym kiedyś w dniu sądu Bożego nie była potępioną.
Po kilku latach niewoli udała się św. Julia z kupcem Euzebiuszem w celach
handlowych na wyspę Korsykę. Wylądowawszy natrafili właśnie na wielkie
uroczystości pogańskie, które mieszkańcy urządzali ku czci bożków swoich.
Euzebiusz jako poganin nie wahał się brać w nich udział; Julia natomiast
pozostała na okręcie, pogrążona w modlitwach o oświecenie pogan; płakała nad
ich ślepotą i błagała Boga o łaskę nawrócenia dla nich. Sługom namiestnika
wyspy Feliksa podpadła dziewica, która z dala od innych na wybrzeżu
przebywała i nie łączyła się w świątecznym nastroju z mieszkańcami. Zapytali
się więc jej, czemu nie bierze udziału w ofiarach na cześć bożków. Jestem
chrześcijanką, odpowiedziała Julia, znam tylko jedynego Boga prawdziwego.
Euzebiusz potwierdził na pytanie Feliksa, że niewolnica jest chrześcijanką,
która za żadną cenę nie chce się wyrzec swej wiary; podniósł wszakże i
przymioty Julii, jej posłuszeństwo, chęć wielką pracy i wierność. Domagał się
namiestnik Feliks od Euzebiusza, aby niewolnicy się pozbył albo ją do ofiar
zmusił pogańskich; sam ofiarował inną niewolnicę kupcowi, byleby Julię oddał;
na wszystkie te żądanie otrzymał odpowiedź odmowną; kupiec nawet oświadczył,
że chrześcijańskiej niewolnicy nie wyda na niepewną przyszłość przenigdy, bo
niczego prócz wiary nie może jej zarzucić, a wiara usposabia ją do
łagodności, posłuszeństwa i innych cnót pełnych zalet pożądanych.
Aby dopiąć swego celu, chwycił się Feliks karygodnego podstępu. Zawezwał
bowiem Euzebiusza do siebie na ucztę i tak silne i częste podsuwał mu napoje,
że kupiec senny zapomniał zupełnie o otoczeniu, wkońcu bez przytomności nie
uważał na to, co się wkoło niego działo. Tymczasem sprowadzono gwałtem
nieszczęsną Julię do namiestnika. Chwalił Feliks jej urodę i cnotę, chwalił
jej obowiązkowość, żałował jej poniżenia w niewolniczym stanie, przyrzekał
zabezpieczenie jej przyszłości prze korzystne zamążpójście - byleby zechciała
złożyć ofiary bożkom pogańskim. Gorzki jednak miał go spotkać zawód.
Niezachwiana bowiem w swej wierze, Julia odrzekła śmiało: Nie sarkam na
swoje położenie; jestem zadowolona z swych obowiązków; nie pragnę oblubieńca
na ziemi, bo mam Jezusa w niebiesiech; bogom innym służyć nie będę, jeno Bogu
chrześcijańskiemu.
Rozgniewany Feliks kazał dziewicę bić rózgami, bić po głowie i po twarzy
tak silnie, że krew rzuciła się z ust Julii. Zbawiciel mój, wołała, z miłości
ku mnie znosił policzki; jak wielkie szczęście moje, że pozwalacie mi go
wedle sił naśladować! Wyciągnięta na torturach i na całem ciele biczowana,
nie przestała wołać: I Zbawiciel mój rózgi musiał znosić bolesne - czemuż
wasze rózgi nie mają karać mnie, niegodną Jego służebnicę? Nadaremno
namiestnik przyrzekał przerwanie kar i przebaczenie rzekomej winy, byleby
Julia w ostatniej jeszcze chwili uznała bogów pogańskich. Nie uczynię tego,
odrzekła, chociażbym miała śmierć krzyżową ponieść!
Słowa Julii podsunęły Feliksowi zamiar, doświadczyć niewolnicę przez
ukrzyżowanie. Rozpięta na szybko przygotowanym krzyżu, wielbiła męczenniczka,
cierpieniem niezłamana, bliską śmierć swoją jako największą łaskę, której
mogła tu na ziemi dostąpić. Błagała zarazem Boga o siły, aby zdołała
przetrzymać cierpienie swoje; ofiarowała Bogu je za pokutę za wszystkie swe
przewinienia i niedoskonałości; modliła się gorąco wzorem innych świętych za
swych prześladowców, aż nakoniec czysta przez całe życie dziewica wydała po
długogodzinnych walkach ostatnie swe na ziemi tchnienie. Było to około r.
457. Duszę jej widziano podobno w postaci gołębicy białej wznoszącą się ku
niebu. Ciało jej zakonnicy z wyspy Gorgona niedaleko Korsyki pochowali
uroczyście. Król Longobardów Dezydery kazał święte szczątki Julii złożyć r.
763 w Brescia.
Nauka
Za łaskę niewymowną uważała sobie św. Julia bóle i męki, któremi
mogła naśladować Zbawiciela, bo we wszystkiem kierowała się w życiu swem
przykładem i nauką Jezusa. Zbadaj swe sumienie, czy i o sobie możesz
powiedzieć, że zawsze i wszędzie starałeś się wedle sił dorównać Boskiemu
Mistrzowi?
Jezus posłusznym i poddanym był Matce Swej i Swemu opiekunowi, Maryi i
Józefowi; Ojcu niebieskiemu był posłusznym aż do śmierci, śmierci krzyża.
Iluż to chrześcijan z imienia wypowiada posłuszeństwo Bogu, iluż nie słucha
Kościoła? Iluż nie dba o wolę Ojca niebieskiego - iluż przekracza przepisy i
przykazania Kościoła, matki naszej?
Jezus był łagodnego i pokornego serca; ty zaś jesteś bez litości dla
bliźniego, żyjesz pychą i dumą! Jezus oddawał się modlitwie bezustannej; ty
zaś ledwie poranne i wieczorne odmawiasz pacierze, są dla ciebie ciężarem,
opuszczasz je, odprawiasz je z nieuwagą i bez skupienia i bez
nabożeństwa.
Chrystus długie znosił dobrowolne posty; znosił krzywdy, bóle
niezasłużone; ty ani najlżejszego nie chcesz ponieść umartwienia, za słówko
obrazy pałasz zemstą, szukasz odwetu na tych, którzy ci ubliżyli, lub pychę
twą chociażby drobnostką podraźnili. Na fałszywej więc drodze pozostajesz,
jeśli przykładu i nauki Zbawiciela w życiu swem nie dopełniasz, a pamiętaj na
słowa św. Pawła w liście do Rzymian (8,29), że Bóg tych tylko przeznaczył do
nieba, co są podobnymi obrazowi Syna Bożego.
Inni święci z dnia 22. maja:
Św. Aigulf, arcybiskup z Bourges. - Św. Atton, biskup z Pistoja. - ŚŚw. Kastus i Emilian, męczennicy. - Św. Kolumbina, dziewica i męczenniczka. - Św. Fulkon, wyznawca z Akwinu. - Św. Fulgenty, biskup z Otricoli. - Św. Helena, dziewica z Auxerre. - Św. Lupus, biskup z Limoges. - Św. Marcyan, biskup z Raweny. - Św. Ryta di Cascia, Augustynyanka. - Św. Roman, opat, nauczyciel św. Benedykta. - Św. Goswin, chłopiec-męczennik. - Św. Aurelian z synem Maksymem, męczennicy.