Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   11. M A J A

11. Maja


Święty Frańciszek Hieronimo z Towarzystwa Jesusowego

(1645 - 1716.)

   W wiosce Grottaglia pod Tarentem we Włoszech dolnych urodził się r. 1642 św. Frańciszek z ojca Jana Leonarda Hieronimo i z matki Gentyleska Grawina jako pierworodny licznego potomstwa. Obdarzony bystrością umysłu i pobożnością duszy, chłopiec wielkie robił postępy w naukach i cnotach. W dwunastym roku życia przeszedł pod opiekę i dozór zgromadzenia duchownego św.Kajetana; tutaj tak się odznaczył, że arcybiskup Tarentu w dowód swej łaskawości osobiście udzielił r. 1658 mu tonzury jako znaku stanu duchownego.
   Mając lat 16 udał się św.Frańciszek z wolą rodziców na dalsze nauki do Tarentu, gdzie odebrał święcenia subdyakonatu i dyakonatu, później do Neapolu, gdzie otrzymał święcenie kapłańskie r. 1666. Cnota i wiedza otworzyła mu w Neapolu stanowisko prefekta nad młodzieżą w kolegium Jezuitów; zajaśniał taką doskonałością, że nazywano go nie inaczej jak świętym kapłanem. Rozpatrzył się w położeniu, w swych skłonnościach, w zaletach zakonu św. Ignacego; nie dziw więc, że pomimo początkowego oporu ze strony ojca własnego zdołał osiągnąć swój cel i r. 1670 wstąpić do nowicyatu Jezuitów.
   Po przygotowaniu pełnem pokory ruszył r. 1671 na prace misyjne do Otranto i Apulii jako towarzysz słynnego Jezuity Brunona. Trzy lata spędził na pracach tych wśród największego natężenia swych sił i swej gorliwości. Po powrocie udał się do Neapolu, aby wedle rozporządzenia przełożonych dokończyć swych nauk.
   Przez 40 lat tworzył odtąd Neapol ognisko pracy św. Frańciszka. Objął kierownictwo misyi ludowych i wykształcenie duchownych misyonarzy; objął zarazem i urząd kaznodziejski, a nakoniec i troskę o potrzeby duchowe ludu, który miał zgromadzać co trzecią niedzielę na wspólną Komunią św. Dziwy opowiadają o skuteczności nauk jego i wzywań do pokuty; głosił je nietylko w Neapolu, ale i w całem królestwie; obliczają, że corok przynajmniej 400 zatwardziałych grzeszników wprowadzał na drogę poprawy i cnoty. Nigdy nie wstąpił na kazalnicę, aby nauką swą przynajmniej jednego nie pozyskać grzesznika; zdarzało się, że po słyszanych napomnieniach 10, a nawet 15 nawracało się jawnogrzesznic. Szukał grzeszników w szpitalach, więzieniach, kaźniach; napominał do pokuty nawet i po nocach, a Bóg błogosławił zbożnej pracy niesłychanym plonem i obfitem żniwem.
   Działalność św. Frańciszka pobudziła złych ludzi do fałszywych na niego oskarżeń; uwiedziony pozorami zakazał arcybiskup Neapolu mu pracy kaznodziejskiej; posłuszny zakonnik ograniczył się na pracę w konfesyonale, aż niewinność jego na jaw wyszła i zakaz został cofnięty; podobne doświadczenie zesłał Bóg na sługę swego i w własnem zgromadzeniu zakonnem; znowu poddał się w posłuszeństwie woli przełożonych; zarzuty wykazały się bezpodstawne; kaznodzieja podjął dawniejszą swą pracę.
   Bóg oczywistymi cudami wspierał gorliwość skromnego Jezuity; powiadają, że kiedy jawnogrzesznica Katarzyna śpiewami przeszkadzała św. Frańciszkowi w głoszonej na placu miejskim nauce, Bóg ją nagłą ukarał śmiercią, a kiedy słuchacze przerażeni wezwali umarłą, aby powiedziała, gdzieby się po śmierci znajdowała, ukarana grzesznica rozwarła oczy i w okropnym jęku zawołała: Biada mnie - jestem potępiona w piekle. Przy innej sposobności konie przy powozie majętnej jakiejś pani upadły na kolana na pewien czas, aby przeciw woli właścicielki jazdą dalszą nie rozpychać zebranych wokoło Frańciszka słuchaczy. Rozmaite okoliczności ułatwiały poniekąd zakonnikowi działalność pomiędzy grzesznikami. Trzęsienie ziemi w Neapolu r. 1689 spotęgowało siłę nauk pokutniczych misyonarza; z wybuchu Wezuwyusza r. 1707 zagrażającego miastu zagładą w podobny sposób umiał św. Frańciszek skorzystać, aby świątynie nawróconymi grzesznikami napełniać a Boga przebłagać.
   Uzdrawiał też tłumy chorych modlitwą; w Kapua dwóch chorych wróciło do zdrowia przez dotknięcie sukni św. Frańciszka; nieraz przyczyną swą u Boga zachował całe dzielnice od klęski szarańczy; ojcu własnemu, prawie już umierającemu, prostym wezwaniem siły wrócił; tysiące chorych uzdrowił relikwiami męczennika św. Cyra, którego zwłoki Jezuici przechowywali w Neapolu. Miał też ducha proroczego, przenikał serca ludzkie, podczas nauk wpadał w zachwycenie, unosił się ku niebu, jasność oblewała całą jego postać.
   W spełnianiu swych obowiązków ścisły zachowywał porządek, mianowicie w przygotowaniu misyi i wspólnych Komunii św.; stąd to też tem większe z swej pracy odnosił owoce; umiejętnym swym wpływem zgromadzał w niedziele u Stołu Pańskiego 15-20 tysięcy ludzi. Gorliwość tak ściśle uporządkowana wobec drugich, nad którymi z obowiązku roztaczał opiekę, nie pozwalała mu zapominać o coraz większem udoskonaleniu samego siebie.
   Na modlitwach i uniesieniach nadprzyrodzonych schodziły mu noce całe; umartwiał ciało w takim stopniu, że prawie cudownie przy życiu do późnej utrzymywał się starości. Posty nakładał sobie dobrowolnie nieraz całymi dniami; kilka razy na dzień biczował się aż do krwi nieraz; nosił włosiennicę, dręczył się ostrymi łańcuszkami, które raniły ciało.
   Dla bliźnich był wyrozumiałym i łagodnym dla grzeszników; był czułym na nędzę i biedę tych, których nawiedzał; wobec przełożonych był posłusznym aż do zupełnej pokory; nigdy nie uchybił żadnemu przepisowi ani rozkazowi; chętnie spełniał najniższe posługi. Znosił pogardę swych przeciwników, znosił ich lżenia a nawet policzki, jakiemi złość ludzka go poniżała. Zamiast urazy, padał na kolana i prosił o przebaczenie za rzekome wywołanie gniewu i zapalczywości.
   Śmierć swoją przepowiedział na rok przed zejściem z tego świata. Choroba ciężka powaliła go na łoże boleści w dość późnym już wieku. Znosił cierpienia bez skargi i jęku; pomimo swej zupełnej niemocy zerwał się z łoża, kiedy ostatni wiatyk św. wniesiono do jego celi. Wszystkich, którzy w żalu do niego się cisnęli, pocieszał słowami: Nie płaczcie, w niebie będę o was pamiętał. Bogu oddał świątoblią duszę dnia 11. maja r. 1716.
   I po śmierci św.Frańciszek Hieronimo cuda działał swą przyczyną. Sześcioletnia Teresa de Filippis za jego pośrednictwem władzę odzyskała pokurczonych członków; ślepiec wzrok uzyskał bezwłocznie, skoro dotknął się konfesyonału, w którym święty zakonnik był słuchał spowiedzi. Pius VII. policzył Frańciszka r. 1806 w poczet błogosławionych, Grzegórz XVI. r. 1839 w poczet świętych.


     Nauka


   Wzywał św. Frańciszek Hieronimo do pokuty, do poprawy życia. Zbadaj swoje sumienie, czy i tobie nie potrzeba pokuty, szczerego do Boga nawrócenia. Nie wystarczy dla ziemskich pobudek żałować za winy, dla wstydu i poniżenia w oczach ludzi; potrzeba zużyć uczciwie wszystkie środki, aby raz na zawsze zerwać z grzeszną przeszłością, zadosyć uczynić Bogu za obrazę w teraźniejszości, a na przyszłość postanowić bezwzględne unikanie grzechu.
   Poprawa ta ogarnąć musi całego człowieka, rozum i wolę i zewnętrzne jego stosunki; wyplenić pamięć na grzech, wytępić upodobanie grzechu, usunąć sposobności do grzechu. Poprawa ta sięgnąć musi do środków koniecznych przez Boga żądanych, do Sakramentu pokuty św., musi dopełnić wszystkich warunków przepisanych.
   Dwie tylko bowiem drogi prowadzą do nieba, droga niewinności i pokuty; kto utracił niewinność, niech nie rozpacza, bo została mu droga pokuty. Droga niewinności jest najpewniejszą, najszczytniejszą, ale mało ludzi na niej kroczy; droga pokuty jest drogą kary, ciągłego sądu, ciągłej walki; jest drogą pewną do celu, skoro dostateczną wolą na niej się utrzymujesz.
   Owoce pokuty są wspaniałe, bo uczy pokory, uczy nadziei i miłości, usuwa rozpacz, czyści sumienie, krępuje pożądliwość, zdobywa nam upodobanie Boże. Pokutą zwyciężamy samych siebie, aby podnieść się do świata nadprzyrodzonego, gdzie panuje łaska Boża jako środek do chwały niebieskiej.


     Inni święci z dnia 11. maja:


   Św. Fabiusz, męczennik. - Św. Walter, opat. - Św. Majolus, opat. - Św. Licerya, dziewica i męczenniczka. - Św. Mamert, biskup z Vienne. - Św. Nepocyan, kapłan. - Św. Filip, pustelnik. - Św. Fremmed, król angielski i męczennik. - Św. Iluminat, wyznawca. - Św. Milhard, biskup z Seez.