Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   19. M A J A

19. Maja


Św. Piotr Celestyn V., papież

(1215 - 1296.)

   W mieście neapolitańskiem Isernia ujrzał światło dzienne r. 1215 św. Piotr jako syn nadzwyczaj bogobojnych rodziców. Nie obfitowali w dostatki, nie mogli też wszystkim dzieciom głębokiego dać wykształcenia. Za to Piotr szczególniejszej doznawał ich opieki, bo dziwnemi odznaczał się od dziecięctwa zaletami. Kiedy stracił jako sześcioletni chłopczyna ojca, oświadczył matce, że chce zostać prawdziwym sługą Boga. Od niej otrzymał też później pozwolenie na obszerniejsze studya naukowe; po ich ukończeniu usunął się, idąc za głosem wewnętrznego natchnienia, na samotność, by życie pędzić pustelnicze; liczył wtenczas 20 lat. Trzy lata przeżył w swym zaciszu; liczni uczniowie, którzy się około niego zgromadzili, wymogli na nim, że udał r. 1245 się do Rzymu, aby przyjąć święcenie kapłańskie. Wrócił przecież natychmiast do swego pustelniczego życia, osiadając u stóp góry Morone; stąd przydomek św.Piotra, często mu nadawany. Kiedy po kilku latach okolica zaczęła się zaludniać, przeniósł się na górę Majella; było to w r. 1251; towarzyszyło mu dwóch innych pustelników, równym jak on przejętych duchem.
   Sposób życia, jakiemu się oddawał św. Piotr, ostrością przewyższał umartwienia pustelników pierwotnych w Egipcie; nigdy nie skosztował mięsa; pościł bezustannie; w czterech wielkich postach, które sobie w roku naznaczył, żywił się tylko chlebem i wodą; chleb zaś był tak twardy, że kamieniami go rozbijać musiał i kawałkami drobnemi do ust wkładać. Nosił włosiennicę, pas żelazny; sypiał na gołej ziemi, na kamieniach lub pniach drzewa.
   W pokorze swej i w chorobliwem może przeczuleniu sumienia nie miał odwagi zbliżyć się do ołtarza, aby odprawiać Mszę św.; czynił to dopiero na wyraźny rozkaz spowiednika.
   Rozgłos jego cnoty przyciągał coraz liczniejszych uczniów; aby ich pomieścić, zbudował klasztor dla nich i kaplicę pod wezwaniem Ducha św. Tym sposobem powstało r. 1254 nowe zgromadzenie klasztorne, które kierowało się przepisami i wskazówkami Piotra. Papież Urban IV. potwierdził nowy zakon, nadając mu regułę św. Benedykta z pewnemi odmianami; nie chciał potwierdzić nowej reguły Piotra, bo istniał zakaz z początku 13. wieku, aby nie zezwalać na tworzenie zupełnie nowych zakonów. Roku 1274, kiedy zakonnicy posiadali już 16 klasztorów, Grzegórz X. uwolnił ich od jurydykcyi biskupiej oraz od składania dziesięcin. Jeszcze za życia założyciela liczył zakon około 600 osób w 36 klasztorach.
   Piotr przebywał do r. 1286 w swym klasztorze na górze Majella; w tym czasie usunął się znowu na samotność, aby zarządem zakonu zbytniej nie brać na siebie odpowiedzialności przed Bogiem. Wtedy to też, bo r. 1293, klasztor św. Ducha na górze Morone uznany został jako klasztor matczyny.
   Gdy umarł papież Mikołaj IV. r. 1292, stolica Piotrowa długi czas, bo przeszło dwa lata była osierocona; kardynałowie nie mogli się zgodzić co do wyboru namiestnika Chrystusowego. Kardynał Malabranca zwrócił uwagę na świątobliwego pustelnika z Morone; wyborcy się zgodzili, św. Piotr obrany został papieżem r. 1294. Na wiadomość o przeznaczonej mu godności, chciał się od niej wymówić prośbami i błaganiem; zamierzał nawet ucieczką od niej się uchylić. Przytrzymany, udał się na osiełku do Akwila, witany przez królów Neapolu i Węgier, przez zebranych kardynałów; tutaj otrzymał sakrę biskupią i tyarę papieską wśród uroczystej koronacyi. Przyjął imię Celestyna V.; stąd też jego zakon przybrał nazwę Celestynów.
   Najlepszemi chęciami przejęty, nowy papież nie sprostał zupełnie zadaniu swemu; zbytnio ulegał też wpływom króla Karóla II. z Neapolu, któremu udzielił rozmaitych praw i przywijejów. Ulegał też wpływom swego zakonu; aby go podnieść do największego znaczenia, zamierzał doń przyłączyć Benedyktynów z Monte Casyno. Z dobroci papieża korzystali pokątni doradzcy, aby wyłudzić daleko sięgające ułatwienia i przywileje, a zarazem usunąć wpływ kardynałów na rządy Kościoła. Celestyn V. sam odczuwał dobrze, że nie dorasta sprężystością trudnym warunkom, w jakich się Kościół znajdował. Wyrzuty sumienia zaczęły go dręczyć; postanowił złożyć tyarę papieską jak kiedyś złożył godność opata swego zakonu. Za zachętą Benedykta Gaetano wydał więc Celestyn r. 1294 rozporządzenie, mocą którego przyznaje się papieżom prawo rezygnacyi z Stolicy Piotrowej; wkrótce potem złożył rządy Kościoła, a wśród powodów, które do tego kroku go nakłaniały, wymienił swe niskie pochodzenie, niepokój sumienia, słabe zdrowie, brak dostatecznej wiedzy, złość niechętnych ludzi, pragnienie pociechy przez życie samotne. Następcą Celestyna został kardynał Benedykt jako Bonifacy VIII.
   Po czterech więc tylko miesiącach papiestwa zamierzał św. Piotr Celestyn wrócić do klasztoru św. Ducha na górze Morone, aby tam w spokoju dokończyć życia. Rozsiewane pogłoski mówiły o bliskiej schizmie, którą rzekomo chcieli wywołać zwolennicy łagodnego Celestyna wobec surowej sprawiedliwości i niezwykłej energii Bonifacego VIII. Z obawy przed takiem nieszczęściem Kościoła nowy papież chciał się upewnić co do zamysłów Celestyna; zawezwał go do siebie. Opatrzność Boża nie pozwoliła św. Piotrowi usunąć się przez zamierzoną ucieczkę; Bonifacy zatrzymał go na swym zamku w Anagni, aby przeszkodzić wszelkiej możliwości jakiegokolwiek niepokoju; później wyznaczył mu na mieszkanie zamek Fumone, 9 mil od Anagni.
   Pobyt na zamkach tych nie był niczem innem jeno pozbawieniem wolności poprzednika w papiestwie przez Bonifacego VIII. Musiał podobno Celestyn znosić niejedne upokorzenia; pomimo to nie skarżył się na swoje położenie; przeciwnie kazał przez kardynałów oświadczyć papieżowi, że niczego nigdy na świecie nie pragnął więcej jak spokojnej celi, a życzenie jego teraz w zupełności się spełniło.
   Dziewięć miesięcy przeżył Celestyn w swem zamknięciu. Na Zielone Świątki r. 1296 po Mszy św. przepowiedział, że nie doczeka się już końca bieżącego tygodnia. Nagła choroba powaliła go rzeczywiście po kilku dniach na łoże boleści; spoczywał na słomie, gotując się na sąd Boży. Dnia 19. maja roku 1296 oddał swoją duszę Bogu wśród modlitw pobożnych. Ciało pochowane początkowo w Feretrino, zostało przeniesione do Akwila, gdzie się znajduje dotąd w kościele Celestynów. Papież Klemens V. zaliczył Celestyna r. 1313 w poczet świętych.
   Na czasy Celestyna V., bo na dzień 10. grudnia 1294. roku przypada pamiątka przeniesienia domu Najśw. Maryi Panny; wedle podania aniołowie mieli go z Tersate w Dalmacyi przenieść do Loreto.


     Nauka


   Z życia św. Piotra jasno wypływa nauka, że Bóg rozstrzyga o powołaniu, nie zaś człowiek swą słabą wolą i niedoskonałem rozpoznaniem rzeczy. Bóg też oznacza sposób pracy w powołaniu, a nakoniec Bóg daje owoce z zajęć powołania. Naszym obowiązkiem, nie sprzeciwiać się woli Bożej, z nią współdziałać, aby uczynki i nam przypisane i policzone zostały.
   Niechaj nikt więc się nie wdziera na stanowiska, na które nie jest przeznaczony; kto przy braku dostatecznych sił podejmuje sprawy, którym nie dorósł, wyjątkowo tylko może się spodziewać dobrego końca tam, gdzie zły był początek. Odnosi się to tak do spraw powołania świeckiego jak mianowicie powołania duchownego.
   Gdzie zaś pewność jest dobrego powołania, poprzedzonego modlitwą, rozwagą i poradą, tam pierzchnąć mają wszelkie wątpliwości, chociażby nastręczały się trudy na pozór nieprzezwyciężone. Z czystem sumieniem możesz z Samuelem powiedzieć: Owom ja, boś mnie, Boże, wołał, a mozoły powołania nie powinny ciebie przestraszać. Nie bójcie się, mówi Pismo św. (II.Paral.20.15) bo to nie wasza walka, ale Boża.
   Wewnętrzne zadowolenie, mówił św. Piotr Celestyn, i wesele serca więcej są warte niżli radości tego świata. Dziwią się, że złożyłem godność biskupa rzymskiego; ja zaś się dziwię nad prostotą, którą siągnąłem po tyarę papieską.


Tego samego dnia

Święty Dunstan, arcybiskup z Canterbury

(+ r. 988.)

   Pochodził św. Dunstan z znakomitej rodziny anglosaskiej; urodził się na początku 10. wieku w Glastonbury. Wychowany w klasztorze przez mnichów iryjskich przyswoił sobie wiadomości wszelkich dziedzin, bo nietylko poznał łacinę, filozofię, teologię, Pismo św., Ojców Kościoła, ale nadto zdradzał talent do malarstwa, rzeźby, rytownictwa. Przez swego stryja Atelma, arcybiskupa z Canterbury dostał się na dwór króla Atelstana (924-940). Zdolności młodzieńca zyskały mu szczególniejsze łaski władzcy; zazdrość i nienawiść podkopały wszakże stanowisko Dunstana.
   Opuszczając dwór, nie myślał jeszcze o stanie duchownem; poświęcił się mu, spowodowany doznanymi zawodami, chorobą i życzeniem krewnego sobie biskupa, Elfega z Worcester. Odczuwając coraz żywiej łaski powołania, rozdał ubogim swe dostatki, a sam został mnichem w Glastonbury. Zamieszkał w małej celce zbudowanej pod kościołem; żył jak pustelnik; obok dzieł pokuty zajmował się ręczną pracą, bo wyrabiał krzyże, dzwonki, naczynia kościelne, przepisywał książki dawne.
   Po śmierci Atelstana wstąpił na tron brat jego Edmund; poznał Dunstana, jego zacność i doskonałość; wyniósł go więc na opata klasztoru w Glastonbury. Następca Edmunda i brat jego Edred we wszystkiem radził się uczonego i pobożnego opata; jemu też oddał dozór i zarząd nad majątkami swymi. Inaczej ułożyły się stosunki pod panowaniem Eadwiga (955-959), który tak był rozwiozły, że w dzień koronacyi opuścił zebranych panów królestwa, aby oddać się chuciom grzesznym. Dunstan nie zawahał się królowi w oczy przedstawić niegodność takiego postępowania, poniżenie królewskiego majestatu, obrazę Boga. Zawzięta kochanka królewska Elfgufu oraz jej córka zemściły się na Dunstanie srogo; opactwa w Glastonbury i Abingdon zostały zniesione, sam Dunstan niepewny życia uszedł do Flandryi. Dopiero po śmierci Eadwiga - Elfgufu zginęła gwałtowną śmiercią - odwołał nowy król Edgar - brat zmarłego - Dunstana z wygnania, wyniósł go z rzędu na biskupa w Worcester, w Londynie, wkońcu na arcybiskupa w Canterbury r. 961 po śmierci arcybiskupa Odona.
   Mając dostateczną władzę w ręku, nowy arcybiskup skierował swe wysiłki na przywrócenie rozluźnionej napadami Duńczyków i panowaniem Eadwiga karności kościelnej; starał się o podniesienie poziomu obyczajów, a zarazem o uszanowanie godności kapłańskiej; pomocą mu służyli tak król Edgar jak biskupi Oswald z Worcester (później arcybiskup Yorku) i Etelwold z Winchester. Celem przywrócenia życia klasztornego, wydał Dunstan jednolite dla wszystkich zakonników przepisy, odnowił opactwo w Glastonbury, Abingdon, założył klasztor w Westminster. Na miejsce tych duchownych, którzy nowej nie chcieli poddać się karności, powoływał Benedyktynów, a składał tych z godności, którzy przypisanej nie chcieli zachowywać czystości kapłańskiej. Powiadają, że na synodzie r. 969 odnośne i inne jeszcze uchwały Bóg cudownie potwierdził, bo z krzyża rozległ się głos: Bóg słuszność uznaje rozporządzeń; sąd jest sprawiedliwy. Uchwały wcielił do prawa państwowego król Edward męczennik.
   Jak żarliwym był Dunstan w trosce o chwałę Bożą, dowodzi kara, na jaką skazał króla Edgara, kiedy namiętności swej poświęcił dziewicę, która wprawdzie ślubów jeszcze nie złożyła, ale przyjęła była już suknię zakonną. Edgar skruszony napomnieniem Dunstana, żałował swej winy, przyjął siedmioletnią pokutę, która mu nie pozwalała nosić odznak królewskich, a nakazywała dwukrotne co tydzień posty i obfite jałmużny. Z własnej woli założył Edgar w dowód szczerego żalu klasztor w Shaftsbury; po siedmiu latach arcybiskup z Canterbury uroczyście go pojednał z Kościołem, gdy znowu na skronie mu włożył koronę królewską.
   Po śmierci Edgara r. 975 za czasów pobożnego Edwarda położenie państwa i Kościoła było mniej korzystne, bo nie ustawały wichrzenia stronnictw przeciwnych Dunstanowi; podobnie i za króla Etelreda był Dunstan narażony na zaciekłość nieprzyjaznych mu żywiołów. Nie ustawał przecież w przeprowadzaniu reform kościelnych, a dziwny wypadek na synodzie w Calve roku 977 utwierdził przewagę Dunstana. On sam bowiem pozostał nietknięty, kiedy zerwała się podłoga w miejscu posiedzeń i wielu obecnych poniosło rany lub śmierć.
   Nie potrzebujemy dodawać, że osobiste życie Dunstana było wzorowe. Jaśniał szczerością modlitwy, umartwieniem, miłosierdziem; miał dar łez, któremi się zalewał wśród świętych czynności. W dzień swej śmierci po trzykroć wstępował na kazalnicę, aby do serca przyjmujące wygłosić nauki. Wkońcu polecał się pobożnej pamięci swych słuchaczy. Umarł dnia 19. maja r. 988. Ciało pochowano w Canterbury.


     Inni święci z dnia 19. maja:


   Św. Cyryaka, dziewica i męczenniczka. - Św. Cyryl, biskup z Trewiru. - ŚŚw. męczennicy Paternus, Urbana, Kalonika, Julia, Ingenua. - Św. Pudens, senator rzymski z córką św. Pudencyaną, dziewicą. - Bł. Alkuin, opat. - Św. Emil, męczennik. - Św. Hadulf, biskup z Arras. - Bł. Teofil z Corte, Frańciszkanin.