Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   1. L I S T O P A D A

1. Listopada


Uroczystość Wszystkich Świętych

W

składzie apostolskim wyznajemy głęboką prawdę religii katolickiej, określoną słowami: Świętych Obcowanie. Prawda ta nic innego nie oznacza jak nasamprzód jedność wszystkich, którzy do królewstwa Bożego należą czy to w Kościele wojującym na ziemi czy to cierpiącym w czyścu czy też tryumfującym w niebie. Dalej przecież oznacza wspólność zasług i wspólność przyczyny wzajemnej w ten sposób, że jak my na ziemi możemy się wstawiać u Boga za innych bliźnich jeszcze żyjących lub umarłych, a nie oglądających jeszcze Boga w wiecznej szczęśliwości, tak i wszyscy, którzy już się znajdują w niebie, mogą się wstawiać bądź to za nami na ziemi, bądź to za współbraci i współsiostry w Chrystusie w czyścu; dusze zaś w czyścu, które sobie same już pomódz nie zdołają, bo z śmiercią ustała sposobność zasługi, mogą się przecież wstawiać za nas na ziemi. Słusznie więc mówimy o obcowaniu wzajemnem w dziedzinie łaski wszystkich, co do królestwa zaliczają się Bożego. Jeśli zaś dodajemy do wyrazu Obcowanie jeszcze wyraz Świętych, to rozumiemy w historycznym znaczeniu wszystkich wyznawców religii Chrystusowej czy to żywych czy to umarłych dlatego, że w czasach apostolskich oznaczali się sami nietylko jako bracia lub chrześcijanie, ale także jako święci, bo krwią Zbawiciela odkupieni i uświęceni

sw-antoni-sw-barbara-i-sw-katarzyna

   Kościół prawdzie tej Świętych Obcowania poświęca dwa dni, uroczystość Wszystkich Świętych jako pamiątkę szczęśliwości Kościoła tryumfującego, oraz Dzień Zaduszny jako pamiątkę bólów Kościoła cierpiącego.
   Uroczystość Wszystkich Świętych bierze swój początek z czci oddawanej męczennikom w poszczególnych miejscowościach. Od trzeciego wieku cześć ta zaczęła się przenosić i na inne Kościoły, była ogólniejszą, a zmysłowym niejako jej znakiem było przenoszenie albo wszystkich relikwii albo tylko cząstek na inne miejsca. W ten sposób uwydatniała się myśl wspólnej w całym Kościele czci świętych. Na wschodzie znachodzimy też już ogólne czci tej przeznaczone święto za czasów św. Jana Chryzostoma. Obchodzili zaś je Grecy krótko po Zielonych Świątkach, bo w świętych uwielbiała się działalność Ducha św.
   Na zachodzie cześć wszystkich świętych przybrała zmysłowe kształty za Bonifacego IV., który r. 610 przekazał pogańską świątynię Panteonu na chwałę Najśw. Maryi Panny i świętych męczenników. Była to świątynia z czasów pierwszego cesarza rzymskiego Oktawiana, zbudowana przez jego zięcia Mariusza Agrypę; służyć miała czci wszystkich pogańskich bożków, stąd nazwa grecka Panteonu. Z rozwojem chrześcijaństwa świątynia ta została zamkniętą; cesarz Fokas ofiarował ją papieżowi Bonifacemu IV., który kazał tutaj złożyć liczne relikwie męczenników i poświęcił pomnikową budowę na kościół katolicki; dla wezwania ustanowionego nazywają go kościołem Matki Boskiej Męczenników. Pierwotnie święto wspólnej czci oddawanej męczennikom przypadało 1. maja. Papież Grzegórz III. przeniósł je r. 731 na dzień 1. listopada, a Grzegórz IV. rozporządził r. 837, że uroczystość ta ma być poświęcona nietylko pamięci męczenników, ale i wszystkich świętych Kościoła katolickiego. Zarazem na prośby cesarza Ludwika Pobożnego rozszerzył to święto na cały Kościół.
   Powody były różne, które wytworzyły powoli uroczystość Wszystkich Świętych. Jeśli nam Kościół w pacierzach kapłańskich przedstawia i Matkę Bożą i chóry anielskie i proroków i patryarchów i apostołów, wyznawców, męczenników, dziewice oraz wszystkich sprawiedliwych w niebie, to chce wszystkim cześć powinną oddać, na jaką sobie zasłużyli. Wielu jest świętych nieznanych, bo liczba zbawionych wedle św. Jana w Objawieniu jest niezmierzoną. Samych męczenników liczyć podobno należy na miliony. Ileż to innych świętych rozmaitych stanów zapełnia niebo, nawet takich, co może w ostatniej dopiero chwili życia do Boga się nawrócili. Imiona ich nieznane, a jednak są przyjaciółmi Bożymi i wybranymi sługami; stąd należy im się cześć i chwała; obowiązku tego dopełniamy w uroczystości Wszystkich Świętych.
   Wiemy i wierzymy dalej, że święci w niebie są dla nas pośrednikami u Boga w naszych potrzebach, że swą przyczyną niejedno nam uprosić zdołają przez wzgląd na swoje zasługi i przez możne w chwale wiekuistej wstawiennictwo. Już za życia święci z woli Bożej działali nieraz niezwykłe cuda, przyczyniali się do dobrego; w niebie posiadają lepsze potrzeb naszych rozpoznanie, większą rozporządzają też siłą przyczyny, stąd snadniej pośrednictwo świętych przynosić może nam pożytki upragnione. Tem pewniej liczyć możemy na skuteczność przyczyny świętych w niebie, kiedy w ich uroczystość wzywamy nie przyczyny poszczególnych patronów, ale przyczyny wspólnej wybrańców Bożych. Modlimy się też nie pojedynczo, ale wspólnie jako dzieci całego Kościoła, a przecież modlitwa wspólna jest wedle obietnic Jezusa o wiele obfitszą w skutki niż modlitwa poszczególnego chrześcijanina. Jeśli więc dlatego uprosić możemy sobie pewną i niezawodną przyczynę świętych przez wspólną dla nich cześć przy wspólnej modlitwie, to godzi się jeszcze podnieść, że modlitwa ta płynie z serca nietylko grzeszników, ale i sprawiedliwych, z serca niewinnych; stąd tem większą posiada siłę, stąd tem potężniejszą jest cześć i chwała oddawana świętym wszystkim; stąd tem pewniejsze dla nas ich pośrednictwo.
   Wkońcu chce Kościół uroczystością Wszystkich Świętych zachęcić nas do naśladowania ich życia, ich czynów i cnót. Jak prawda pociąga każdego, tak i dobro budzi chęć naśladowania. Mając przed oczyma tłumy świętych z rozmaitych stanów i głośnych rozmaitemi cnotami, musi się nasuwać obowiązek ich naśladowania, bo ich drogami nietylko bezpiecznie kroczyć będziemy na drodze do nieba, ale nadto tym sposobem najlepszą i najgodniejszą oddamy świętym cześć i chwałę. Stąd to też Kościół czyta na uroczystość Wszystkich Świętych ewangelię o ośmiu błogosławieństwach, bo w nich zawarte warunki życia, przez których zachowanie dojdziemy do celu wiekuistego i połączymy się z Świętymi.
   W ścisłym związku z powodami do uroczystości Wszystkich Świętych stoi i jej przedmiot. Kościół przedstawia nam szczęśliwość niebieską świętych a zarazem przypomina drogę życia, jaką święci na ziemi odbyli.
   Szczęście świętych jest tak wielkie w niebie, że go ani słowami wyrazić ani rozumem pojąć nie można. Można je zdobyć, mówi św. Augustyn, ale nie można go sobie wyobrazić. Oko nie widziało, powiada św. Paweł (I. Kor. 2, 9), ucho nie słyszało, w serce ludzkie nie wstąpiło, co Bóg zgotował tym, którzy go miłują. Światłość wiekuista, uzupełnia wywody swoje św. Augustyn, jest tak pełna szczęścia, że pogardzałby wszelkiemi rozkoszami świata, ktoby chociażby chwilę mógł w niej przebywać. Święta Teresa, która w zachwyceniach swych widziała szczęśliwość niebios, twierdzi, że świadomość chwały Bożej napełniłaby każde serce najwyższą pogardą dóbr świata. Na ziemi tego nazywają szczęśliwym, który nie jest narażony na prześladowanie, nie zazna ubóstwa ani choroby, który nie wie, co to poniżenie, zniewaga; nazywają tego szczęśliwym, który obsypany jest zaszczytami, zażywa zdrowia, swobody, ma pod dostatkiem to, czego zapragnie. Rzeczywiście zaś pozory nieraz łudzą, a z tych rzekomych wybrańców losu mało kto do prawdziwego dobija się spokoju; a jeśli się dobije, to żyje w niepewności, czy go nie utraci; zresztą i życie zbyt jest krótkie, aby pragnienie szczęścia zupełnie zaspokoić; śmierć nieubłagana przecina węzły rzekomego szczęścia bez litości. Natomiast szczęście świętych w niebie jest szczęściem prawdziwem, doskonałem, bo niczego nie brak, coby szczęścia w wieczności nie zdołało spotęgować, utwierdzić, zapewnić. Nie dotyka świętych najmniejszy nawet smutek, posiadają wszystko, co przynosi pełnię radości i wesela; posiadają wszystko, czego tylko zapragną posiadać. Szczęście świętych jest szczęściem trwałem, nie mogą go utracić z własnej winy. Nikt nie zamąci ich spokoju, nikt go nie ukróci ani ich go nie pozbawi. Szczęście świętych dlatego też jest doskonałem, że jest wiecznem, niezwruszonem na wieki.
   Zdobyli zaś święci to wielkie szczęście środkami przez Boga ustanowionymi a w Kościele złożonymi. Zdobyli je sobie wiarą, łaską sakramentalną, zachowaniem przykazań, unikaniem grzechu, dobrymi uczynkami, cierpliwością w bólach i doświadczeniach. Szli na ziemi drogą wskazaną przez Jezusa, albo drogą niewinności albo drogą pokuty. Wiernie Bogu służyli za życia; w trosce o zbawienie duszy albo zupełnie unikali grzechu albo czynili pokutę za swe upadki. Biedę, ubóstwo, choroby, prześladowania i inne krzyże na nich zsyłane znosili w pokorze i poddaniu się woli Bożej.
   Przez pamięć na chwałę świętych i na ich drogę życia jest uroczystość Wszystkich Świętych dla nich dniem tryumfu; jest także dniem tryumfu dla Kościoła, kiedy wskazuje na swe dzieci, które łaską swoją do celu doprowadził wiecznego. I dla nas na ziemi dzień ten jest dniem szczególniejszej radości, kiedy świętych jako współbraci w Chrystusie możemy czcić przy różnym stopniu ich chwały wiecznej; jest zarazem i dniem napomnienia, abyśmy sami drogą kroczyli świętych; jest dniem pociechy, bo przypomina wieczne szczęście jako nagrodę za trudy chrześcijańskiego żywota.


     Nauka


   Uroczystość Wszystkich Świętych uczy nas, jak Bóg obficie nagradza Swe sługi, wierny danym obietnicom. Najmniejszy uczynek dobry nie pozostanie bez nagrody. Za krótki czas pracy nad zbawieniem duszy czeka nas wieczne szczęście. Któż nie chciałby służyć tak dobrotliwemu Panu, który takie rozdziela nagrody? Któż nie chciałby dążyć do takiego szczęścia, kiedy już znikome szczęście na ziemi nas nęci i pociąga?
   Z uroczystości uczymy się dalej, że w każdym stanie kroczyć możemy drogą do niebios, bo w każdym stanie używać nam wolno środków do zbawienia potrzebnych. W niebie przebywają święci z najróżnorodniejszych stanów; są tam królowie i cesarze, księżniczki i książęta, uczeni i prostaczkowie, żołnierze, włościanie, służebne, dziewice, dzieci, wdowy i tyle innych świętych. Wielu z nich żyło na świecie wśród tych samych zajęć, jakie na ciebie nakładają obowiązki stanu. Zbawili się - i ty zbawić się możesz, skoro w ich ślady wstępować i środków zbawienia uczciwie i gorliwie będziesz używał.
   Sam sobie winę przypisać musisz, skoro nie dojdziesz do celu wiecznego, a raczej siebie na wieki potępisz. Bóg bowiem niczego więcej od ciebie nie żąda jak od tych, którzy dzisiaj są w niebie. Byli ludźmi takimi jak i ty; znosić musieli pokusy, doświadczenia, musieli walczyć i cierpieć może nawet więcej niż ty, a jednak zdobyli sobie niebo. Możesz dokonać tego samego, skoro uczciwie myśleć będziesz o zbawieniu swej duszy. Chwała tylu świętych kłam zadaje wymówkom, jakoby osiągnięcie celu wiecznego przechodziło siły twoje.


     Inni święci z dnia 1. listopada:


   Św. Benignus, kapłan i męczennik. - ŚSw. męczennicy Cezaryusz i Dacyusz. - Św. Flobert, opat. - Św. Genezyusz, biskup z Lyon. - Św. Gundisalwus, biskup z Mondonedo. - Bł. Luitpold, pustelnik. - Św. Lumbroza, dziewica. - Św. Marceli, biskup Paryża. - Św. Marya, niewolnica i męczenniczka. - Św. Patrycy, męczennik. - Bł. Rajner z Arezzo, Frańciszkanin.