Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   8. G R U D N I A

8. Grudnia


Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najśw. Panny Maryi

N. M. P. Niepokalanie Poczęta

   Kiedy lud wybrany z rozkazu Bożego miał budować w Jerozolimie wspaniałą świątynię, wykluczono od tego wielkiego dzieła wszystkich nieczystych, nawet Dawida za to, że ręce swe splamił w krwi nieprzyjaciół. A gdy już stanęła świątynia w całej swej okazałości, zarządzono uroczyste poświęcenie. Dlaczego? Dlatego, by dla arki przymierza przygotować schronienie godne i miejsce święte dla ofiar całopalnych. Runęło później świetne dzieło Salomona w gruzy, bo na świat przyszedł Syn Boży i przyniósł Zakon Nowy. Jakiemi tedy dary i łaskami przystało Ojcu niebieskiemu ozdobić tę wybraną z pośród wszystkich niewiast dziewicę, którą upatrzył Sobie za mieszkanie i świątynię dla Syna Swego? Najpiękniejszą ozdobą duszy Bogu miłej to czystość serca. Przeto zachował Pannę Maryę od wszelkiej skazy grzechu, nawet najdrobniejszej. I najświętszy człowiek ani jednego dnia nie jest pewny ani od winy bezpieczny; chwila nieuwagi, prędkość serca gotują mu nieraz niespodziany upadek; a choćby w ciągu życia swego nigdy nie zgrzeszył, to przychodzi przecież na świat już z grzechem pierworodnym. Najczystsza Matka Zbawiciela nietylko była wolną od wszelkich ułomności i niedoskonałości ludzkich, ale została nadto obdarzoną przywilejem jedynym: ze względu na zasługi Jezusa Chrystusa zachował ją Pan Bóg nietkniętą grzechem Adama; już w pierwszej chwili swego istnienia wolną była od skazy pierworodnej. Prawda ta była po wszystkie czasy pobożnem przekonaniem i dość rozpowszechniona wiara w Kościele Chrystusowym; prawdę tę głosili owiani duchem Bożym ojcowie Kościoła i pobożni biskupi, uzasadniali ja uczeni doktorowie, trzymali się jej wierni, a prawdą tą pomnażali chwałę ukochanej Matki Bożej. Ale prawda ta długi czas nie była prawdziwym dogmatem obowiązującym każdego chrześcijanina pod ciężkim grzechem, bo Kościół jej jako przedmiot wiary dotąd nie był ogłosił przez usta papieża. Dopiero w najnowszym czasie rozległ się po całym świecie katolickim głos radości zwiastujący, że Niepokalane Poczęcie Najśw. Panny Maryi zalicza się do powszechnej i nieomylnej nauki Kościoła. Pobożny czciciel Maryi, a głowa Kościoła, papież Pius IX. ogłosił dnia 8. grudnia 1854. r. po dokładnej rozwadze, po licznych modłach i po zasięgnięciu zdania i przywtórzenia wszystkich biskupów katolickich dogmat ten w Rzymie w kościele św. Piotra w słowach następujących: "Za natchnieniem Ducha Świętego na cześć świętej i niepodzielnej Trójcy, na chlubę i chwałę dziewiczej Bogarodzicy, ku podniesieniu wiary katolickiej i pomnożeniu religii chrześcijańskiej, oparci na powadze Pana naszego Jezusa Chrystusa, błogosławionych apostołów Piotra i Pawła i powadze naszej, uchwalamy, ogłaszamy i rozstrzygamy: nauka utrzymująca, że Najświętszą Dziewicę Maryą w pierwszej chwili jej poczęcia Bóg wszechmogący Swoja łaską szczególną i przywilejem ze względu na zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodu ludzkiego, zachował wolną od wszelkiej grzechu pierworodnego zmazy, jest od Boga objawioną, a przeto wszyscy wierni stale i niezachwianie wierzyć ją mają."
   Wyrokiem tym uczy Kościół św., że nauka o Poczęciu Najśw. Panny Maryi od Boga jest objawioną; objawienie to nie zachowało się tak w Piśmie św. jak w ustnej tradycyi Kościoła katolickiego. Nie wolno nikomu żywić w duszy innego przekonania jedno to, które głosi Kościół, bo inaczej odstępuje od wiary, błąd przenosi nad prawdę i sam siebie potępia. Równocześnie daje nam Kościół św. do zrozumienia, dlaczego z ogłoszeniem tego dogmatu tak długo zwlekał. Wiadomo, że Kościół św. prawd objawionych nie ogłosił dogmatami w jednym czasie, ale w przeciągu wieków, wedle potrzeb wiernych. Prawdy chrześcijańskie, lubo od początku nie są dogmatami, nie tracą nic na wartości i na wpływie moralnym. Wierni stale ich się trzymają, bo wiedzą, że Kościół nie potwierdził ich wprawdzie wyraźnie, ale uznał je milczeniem swojem. Kościół nieomylny nie może bowiem milczeć, gdy w rzeczach wiary fałsz się rozszerza; skoro zaś milczy, to dowód, że nauka odnośna nie jest błędną. Tak postępował Kościół w określaniu wszystkich dogmatów, tego prawidła trzymał się także w ogłoszeniu Niepokalanego Poczęcia Panny Maryi: milczał, dopóki wierni spokojnie i pobożnie wierzyli w Niepokalane Poczęcie, bo nie było powodu zatwierdzać tego, czemu nikt nie przeczył, zaznaczył zaś wyraźniej swoje stanowisko, skoro błąd wkradać się począł. Pierwszych przeciwników Niepokalanego Poczęcia widzimy za czasów św. Bernarda. Wtedy to była pora stosowna dla Kościoła, poświadczyć uroczyście wiarę wiekami stwierdzoną i zapobiedz sporom teologów. Kościół jednakże zaraz tego nie uczynił. Dlaczego? Kościół to dobra matka, która nie zmusza do wiary, nim powody jasno się nie wyświetlą. Kościół chciał, by starodawna tradycya o początkach i źródłach tej wiary się wyjaśniła, by znaleziono dostateczne dowody z objawienia na Niepokalane Poczęcie Najśw. Maryi Panny. Gdy sprawa była dojrzałą, uznał za właściwe potwierdzić to, co już się stało prawdą jasną i dobitną.
   Do wiary w Niepokalane Poczęcie Najśw. Panny Maryi zmuszają nas nietylko jednomyślna nauka najsławniejszych Ojców Kościoła i orzeczenia jeszcze inne, ale przedewszystkiem ów stosunek osobliwy i jedyny, w którym Marya z przeznaczenia odwiecznego pozostać miała wobec Boga Ojca jako córka, wobec Syna jako matka, wobec Ducha Świętego jako oblubienica. Ten niezrównany, trojaki stosunek wymaga, aby nawet najdrobniejszego śladu skazy, choćby przez sekundę, nie miała na sobie istota tak ściśle złączona z Trójcą Przenajświętszą. Przeto powiada znakomity pisarz Kościoła i wierny sługa Maryi: "Przystało wiecznej sprawiedliwości ozdobić Maryę czystością, ponad którą niepodobna wyobrazić sobie nic wyższego, chyba czystość samegoż Boga." Niewymownie serdeczny i ścisły węzeł, jaki miał łączyć Maryę z Synem Bożym, wymagał, aby dla tej Matki dziewiczej, która porodzić Go miała po wypełnieniu czasów, czuł miłość nieskończenie wyższą aniżeli dla innych stworzeń Swoich. Sławę Maryi cenił wyżej aniżeli wszystko inne, bo ona miała zostać Jego matką. Stąd to ustrzegła miłość dziecięca Syna Boskiego matkę Swoją od grzechu pierworodnego, który każdemu dziecku Adamowemu zamyka drogę światła i łaski dopóty, dopóki nie odrodzi się we chrzcie św. Duch Święty, który mocą Boską miał Maryę uczynić matką Zbawiciela, nie mógł pozwolić, żeby oblubienica Jego choćby przez chwilę nosiła na sobie skazę grzechu, z którą zostajemy wszyscy do życia powołani. Prawo grzechu pierworodnego obejmuje wszystkich ludzi; ale Matka Boska musiała stanowić wyjątek; Bóg, twórca onego prawa, miał też prawo wykluczyć tę, którą postanowił złączyć ze Sobą węzłem tak wzniosłym i dostojnym. Wyjątek ten nastąpił przez wzgląd na łaski Jezusa Chrystusa. Ta sama łaska, która wybawiła cały rodzaj ludzki od grzechu pierworodnego, mogła też Najśw. Pannę Maryę od niego zachować; co dla nas było lekarstwem, mogło być dla niej środkiem zapobiegawczym; i tak też się stało.
   Aby tem lepiej ocenić wielkość zaszczytu udzielonego Najśw, Bożej Rodzicielce, dość jest przywieść sobie na pamięć nieszczęście i nędzę, jaką grzech pierwszych rodziców na nas sprowadził. Upadek Adama wtrącił ludzi w przepaść grzechu, i odtąd pozostali już pod jego panowaniem. W poczuciu swej nędzy wołali nawet wybrańcy Pańscy razem z królem Dawidem: "Oto w nieprawości poczęty jestem, a w grzechu poczęła mnie matka moja" (Psalm 50). I najświętsi mężowie rodzili się w więzach grzechu, jedyna tylko Marya Panna wolną była od tego grzechu. A ponieważ wolną była od grzechu, więc i nieszczęsnych jego skutków na sobie nie doświadczyła. Jad grzechu Adama zatruł dusze nasze; rozum nasz słaby, wola podlega chuciom cielesnym. Każdy z nas grzeszy, bo acz znamy prawo i zakon Boży, to jednak inny zakon czujemy członkach swych, które nas pochopnymi czynią do złego. Skąd ten pociąg do grzechu? Skąd lenistwo do dobrego? To skutki grzechu pierworodnego. Marya i od tego była wolną; pożądliwość do złego była jej obcą zupełnie.
   Niepokalane Poczęcie nietylko samo w sobie jest wzniosłe, ale jest nadto pociecha dla całej ludzkości. Od upadku Adama przepowiedzianem było zbawienie rodu ludzkiego. Natchnieni proroczym duchem mężowie cieszyli się na myśl o wielkim cudzie dobroci Bożej; Niepokalane Poczęcie atoli było zorzą poprzedzającą ów długo oczekiwany dzień zbawienia. Jako lilia między cierniem ukazała się Najczystsza Panna między córami Adama. Marya była ową cichą, białą gołębicą, którą niebo zesłało na ziemię, by zwiastowała koniec potopu i przyniosła obietnicę pokoju; poczęcie Maryi to zwiastowanie narodzenia Pańskiego.


     Nauka


   Cieszmy się i my dzisiaj tryumfowi Maryi i uciekajmy się pod skrzydła jej macierzyńskiej opieki, abyśmy zostali godnymi łask, któremi Pan Wszechmocny obdarzył Najświętszą Dziewicę. Marya, matka miłosierdzia, jest naszą pocieszycielką i orędowniczką. I czegóż nie dokaże biedny człowiek, gdy pocznie za nim orędować ta Panna błogosławiona, co ma taką łaskę i potęgę u Boga? Zawoła człowiek, a ona idzie wraz z zastępem Świętych Pańskich przed tron Najwyższego, i czegóż tak zacna rzesza nie sprawi? Przeto wołamy do Ciebie, błogosławiona Maryo: "Matko niebieska, której piękności dziwią się słońce i księżyc, nie pogardzaj nami grzesznymi, przyjdź nam w pomoc! Wiesz, w jakich niebezpieczeństwach nas zostawiłaś, wiesz, gdzie słudzy Twoi się znajdują i jak wiele grzeszą. Nie przystoi Pani tak miłosiernej zapominać takiej nędzy; prawda, chwała wyniosła Cię wysoko ponad ziemię, ale jesteś stworzeniem jak i my; wylej na nas obfitszy potok miłosierdzia. W ręku Twojem są skarby miłosierdzia Pańskiego, Ciebie wybrał Pan, byś szafowała Jego łaskami. Nie daj tego, by miała ustawać Twa ręka. Nie zmniejsza się chwała Boga, ale owszem pomnaża, gdy pokutujący powraca do łaski, a usprawiedliwiony idzie do chwały niebieskiej. Tyś drabiną, po której Zbawiciel zstąpił do nas, abyśmy i my przez pomoc Twoją wstąpili do nieba. Bądź nam miłosierną, bo w Tobie ufność i nadzieja nasza."


     Inni święci z dnia 8. grudnia:


   Św. Eucharyusz, biskup z Trewiru. - Św. Eutychian, papież. - Św. Guntylda, dziewica. - Św. Hyldward, biskup z Toul. - Św. Julian i Bezuliusz, męczennicy. - Św. Makary, męczennik. - Św. Osya, matrona. - Św. Patapiusz, pustelnik. - Św. Romaryk, opat. - Św. Sofroniusz, biskup.