25. Marca
Uroczystość Matki Boskiej Zwiastowania
Dzień 25. marca to pamiątka owej wielkiej chwili, w której po
czterech tysiącach lat cierpień całej ludzkości za grzech pierwszych rodziców
miłosierdzie Boga światu zostało zapowiedziane. To dzień Zwiastowania, a
zarazem i Poczęcia Syna Bożego w łonie Najświetszej Panienki Maryi. To więc
dzień, w którym Aniół Boży, Gabryel, zesłany do Najświętszej Panienki,
zwiastuje jej, że zostanie matką Syna Bożego; dzień, w którym Duch św.
zstąpił cudownie na Panienkę; dzień w którym za sprawą Bożą stała się matką,
począwszy w żywocie.
"A oto - jak pisze św. Łukasz (I,26-35) ewangielista - posłan jest Aniół
Gabryel od Boga do miasta galilejskiego, któremu imię Nazaret, do panny
poślubionej mężowi, któremu było Józef z domu Dawidowego, a imię Panny Marya.
I wszedłszy Aniół do niej, rzekł: Bądź pozdrowiona, łaskiś pełna, Pan z tobą,
błogosławionaś ty między niewiastami. Która, gdy usłyszała, zatrwożyła się na
mowę jego i myślała, jakieby to było pozdrowienie. I rzekł jej Aniół: Nie bój
się Marya: Albowiem znalazłaś łaskę u Boga. Oto poczniesz w żywocie i
porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus. Ten będzie wielki a będzie zwany
synem Najwyższego: i da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca jego; i będzie
królował w domu Jakóbowym na wieki, a królestwa jego nie będzie końca. A
Marya rzekła do Anioła: Jakoż się to stanie, gdyż męża nie znam? A Aniół
odpowiedziawszy, rzekł jej: Duch święty zstąpi na cię, a moc najwyższego
zaćmi tobie. Przetoż i co się z ciebie narodzi święte, będzie nazwano Synem
Bożym."
Temi słowami, opowiada ewangelista św. tę wielką tajemnicę, której
pamiątkę dziś obchodzi Kościół Boży.
Czterdzieści wieków jęczał świat w niewoli grzechu. Człowiek kiedyś
wypędzony z raju, pozostawiony sam sobie oddalał się coraz więcej od Boga, a
w miarę oddalania swego grząznął coraz więcej w zbrodniach i winach. Powód do
tego leżał bądź to w skłonności do złego, jaka tkwiła i tkwi w naturze
ludzkiej, bądź też w Opatrzności Boskiej, która chciała wywołać w człowieku
przekonanie niemocy i pragnienie wyższej opieki i w ten sposób przysposabiała
ród ludzki na przyjście i przyjęcie Zbawiciela. Zresztą Pan Bóg nie odebrał
człowiekowi wszelkich łask, bo gotował ludzkość na przyjście Zbawiciela w
dwojaki sposób. Jednych, t. j. naród żydowski, przysposabiał bezpośrednio,
prowadził ten naród, oświecał go, by w ten sposób utrzymać w nim wiarę w
jednego Boga, a równocześnie zakład przyszłego odkupienia, zapoczątkowany i
podtrzymywany przepowiedniami Starozakonnemi.
Inne ludy prowadził Pan Bóg inną drogą. Zostawił ich samych sobie. Chciał
im wykazać cały ogrom upadku, do jakiego dochodzi człowiek bez pomocy i bez
światła Boga; tym sposobem chciał rozbudzić oczekiwanie przyszłego zmiłowania
Bożego w Odkupieniu. I w rzeczy samej smutny stan umysłowy i moralny świata
pogańskiego z czasów przedchrystusowych jest najoczywistszym dowodem na to,
że człowiek sam z siebie nie podniesie się z upadków, że potrzebuje pomocy
Bożej, że dusza ludzka sama pragnie i woła tej pomocy w poczuciu swej
bezsilności.
Rozum bowiem ludzki doszedł tak daleko, że zwątpił, czy może prawdę zdobyć
i przeniknąć. Wola przytem ludzka tak nisko upadła, że człowiek czcił
bezrozumne zwierzęta, że uosabiał niemoralność i grzech, wielbił występki
czcią religijną. W ciemności ducha, w nieprawości występków i zbrodni, w
nieszczęściu niewoli chodził świat drogami opuszczenia od Boga. Dlatego to
przez usta swych mędrców wołał rodzj ludzki: Nikt nam już nie pomoże, chyba
sam Bóg przyjdzie na świat i zbawi świat.
Wybrany natomiast naród żydowski tęsknił i modlił się za Zbawicielem. Miał
swe przepowiednie, że kiedyś w pełni czasu spuszczą niebiosa rosę a ziemia
zrodzi Odkupiciela. Tęskne głosy proroków sposobiły na przyjście Chrystusa.
Dusze w otchłani nie mogły wnijść do nieba, wyciągały ręce z tęsknotą modląc
się o Mesyasza. Słowem cały świat wyczekiwał owej pełni czasu, w której
skończyłaby się kara Boża a rozpoczęłoby się błogosławieństwo łask Bożych
W skromnym domku w Nazarecie, klęczy Marya, córka Joachima i żony jego
Anny. Klęczy rozmodlona. Oczy wzniesione w górę do Boga, ręce złożone,
podobna raczej do anioła. I ona widzi świat pogrążony w biedzie, słyszy jęki
i skargi, jakie wznoszą ponad świat do Boga w błaganiach o litość i
zmiłowanie. "Spuście rosę niebiosa z góry, a obłoki niech spuszczą
sprawiedliwego". Oto modlitwa Maryi. Prosi o Zbawiciela.
W tem smugi światła ją otaczają, jasność niebiańska napełnia skromną
komorę a na promieniach światła Archaniół Gabryel staje przed panienką.
Pierwsze jego słowo: "Zdrowaś Marya", to pozdrowienie z nieba przyniesione od
Boga na świat. Pierwsze to pozdrowienie Boga ludziom po upadku przesłane.
Pierwszy raz wyciąga Bóg rękę i podaje ją ludzkości. Widząc postać anielską i
słysząc słowa pozdrowienia, zlękła się panienka i zatrwożyła się, bo nie
rozumiała, coby to było za pozdrowienie. Aniół pocieszył ją i uspokoił,
mówiąc: Nie bój się, Maryo, boś znalazła łaskę u Pana, oto poczniesz w
żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus.
Oto wielkie słowa, które miały położyć kres nieszczęściom i biedom
płaczącej ludzkości. Oto słowa, które były zapowiedzią wolności i zwycięstwa
świata nad szatanem; słowa, które niebo otwierają zamknięte, a piekło otwarte
zamykają; słowa, które drugą osobę w Bóstwie sprowadzają z nieba na ziemię,
ludzkie jej dają ciało.
Lecz cóż znaczą te słowa dla Maryi? Oto niebiosa wybierają ją i wznoszą do
godności Macierzyństwa Bożego. Bóg ma się przyobleć w jej łonie w ciało
ludzkie nierozdzielne od pierwszej chwili poczęcia aż do końca wieczności.
Dając ciało Bogu-człowiekowi, staje się Marya konieczną przyczyną połączenia
Boga z człowiekiem, stąd prawdziwą Matką Bożą. Słowy anioła wybiera więc Bóg
Najświętszą Panienkę na matkę tak dawno oczekiwanego Zbawiciela, wynosi przez
to po nad wszystkie stworzenia tę, która dotąd jako pokorna dziewica,
nieznana nikomu, w skromnej chatce w Nazarecie na modlitwie w pokorze wiodła
swe życie; Marya staje się od razu Królową wszystkich mędrców najgłębszych,
staje się Królową i Panią nawet aniołów. Wyżej niej tylko Bóg.
Ale Marya uczyniła ślub dozgonnej czystości! W dziewictwie chciała żyć i
służyć Bogu, nie złamie tego ślubu. Więc pyta Anioła: Jakoż się to stanie,
gdyż męża nie znam? Na to odpowiedział Aniół: "Duch święty zstąpi na cię, a
moc najwyższego zaćmi tobie". Za sprawą więc Ducha świętego ma począć w
żywocie, za sprawą samego Boga; matką ma zostać, pozostając dziewicą
nietkniętą, nienaruszoną.
Oto wola Boża, posłana Maryi przez anioła. Spełnienie tej woli zawisło od
przyzwolenia Dziewicy. Bóg chciał podnieść zasługę Maryi, by dobrowolnie
przyjęła wielką godność Macierzyństwa Bożego. I oto czeka Aniół Boży na
słowo, które ma rozstrzygać o losach ludzkości i świata. Czeka na to słowo
znękana ziemia, czeka szczęśliwe niebo i czeka przerażone piekło. Przed Maryą
wszystkie biedy nieszczęśliwej ludzkości; przed jej oczami dusze
sprawiedliwych w otchłani. Od niej tylko zależy zbawienie świata w tej
chwili. Czy ma przyzwolić na to, by z niej się narodził Zbawiciel? - W
największej pokorze schyla się przed wielką wolą Bożą, schyla pokornie swe
czoło i wyrzeka te wielkie, pełne radości dla świata słowa: "Oto ja
służebnica Pańska, niech mi się stanie według Słowa Twego". Przyzwoliła. I
oto w tej chwili Duch św. zstąpił na nią i "Słowo Ciałem się stało". Dziewica
stała się matką.
Tę to wielką tajemnicę obchodzimy dzisiaj i obchodzić ją będziemy z czcią
największą aż do końca świata. Codziennie przypomina ją Kościół Boży swym
wiernym, kiedy rano, w wieczór i na południe dzwony kościołów naszych
odzywają się na Aniół Pański. Wtenczas to mamy klękać, czy to przy pracy, czy
przy zabawie, czy w polu, czy w domu, czy na drodze, czy w towarzystwie i
mówić modlitwy; przypominać sobie tę wielką tajemnicę Wcielenia Pańskiego;
modlić się do Najświętszej Panienki, Matki i Królowej naszej.
Nauka
Archaniół Gabryel zastaje Najświętszą Panienkę na modlitwie, na
samotności, klęczącą w skromnej komorze ubogiego domku swych rodziców.
Dziewico chrześcijańska, wpatruj się w wzór Najświętszej Panienki, od niej
ucz się życia i postępowania. - Czyste i poczciwe dziewczynki nie szukają
zabawy i zadowolenia w gwarliwych towarzystwach, w nocnych zabawach, lub
tańcach, lub co gorsze, w zdradliwych poufałościach. Skromna panienka nie
szuka szczęścia życia w strojach, odwiedzinach, teatrach lub widowiskach.
Patrz na Najświętszą Panienkę. Modli się skromna w komorze. Ucz się i ty
modlitwy, samotności, czytania pobożnych książek, odmawiania różańca. To
najlepsze zajęcie dla ciebie w chwilach wolnych.
Marya woli wyrzec się macierzyństwa Chrystusowego jak pozbyć się świętej
cnoty dziewictwa i czystości. Wolisz i ty wyrzec się choćby największych
korzyści, byleby zachować swe dziewictwo? Niestety jak nisko cenią nieraz
najdroższy skarb dany im przez Boga, bo skarb dziewictwa! Często idzie
dziewictwo na marne dla pięknych słówek, często nawet dla żądzy używania. Ucz
się od Maryi czystości, która wolała raczej wyrzec się godności największej
na świecie i w niebie, byleby nie utracić swej niepokalanej cnoty. Dla niej
to Bóg cudu dopełnia, kiedy łączy szlachetność i godność dziewictwa z
szlachetnością i godnością macierzyństwa. I tobie Bóg udzieli niejednych
niezwykłych łask, jeśli uczciwie dążyć będziesz do czystości duszy i ciała.
Inni święci z dnia 25. marca:
Św. Dyzma, dobry łotr. - Św. Ejnard, pustelnik. - Św. Humbert, opat. - Św. Ireneusz, biskup z Sirmium. - Św. Pelagiusz, biskup z Laodycei. - Św. Kwiryn, męczennik. - Św. Ryszard, chłopiec umęczony przez żydów. - Św. Dula, dziewica i męczenniczka.