1. Marca
Święta Eudoksya, pokutnica, męczennica
(Umarła roku 114.)
Eudoksya urodziła się w Samaryi za panowania cesarza Trajana. Była
dziewczyną nadzwyczaj piękną i wesołą. Lecz te przymioty ciała i duszy
przyprowadziły ją do upadku. Oddała się życiu złemu. Aby swobodnie wieść
życie grzechu i hańby, opuściła rodzinne miasto i udała się do Heliopolis,
naonczas słynnego i znanego z rozwiązłego życia. Leżało u podnóża góry
Libanon. Wielką urodą swoją stała się wnet podziwem cełego miasta: pociągnęła
do grzechu wielu wysoko urodzonych młodzieńców, przedewszystkiem upadała sama
coraz niżej.
Wszakże i w życiu Eudoksyi miało się okazać, że miłosierdzie Boże większe
jest od złości ludzkiej: Pan Bóg dał przesznicy sposobność do poprawy.
Zdarzyło się, że święty zakonnik German przybył w celach misyjnych do
Heliopolis. Zagościł u krewnego swego tuż obok domu, w którym mieszkała
Eudoksya. Cienka tylko ściana przedzielała komnatę Germana od komnaty
Eudoksyi.
Kiedy w nocy wstał pobożny zakonnik, by według swego zwyczaju śpiewać
pieśni, a potem odmawiał głośno swe pacierze i czytał rozmyślanie o chwale
niebieskiej i potępieniu w piekle, Eudoksya, która nie spała tej nocy,
usłyszała śpiew pobożny, z ciekawości zwróciła uwagę na słowa rozważania;
przejęta słowami, pilniej wsłuchiwała się w prawdy o mękach piekielnych,
dotąd zupełnie sobie obcych.
Strachem i bojaźnią poruszona, poprosiła nazajutrz rano Germana, aby jej
wytłumaczył poraz wtóry istotę mąk piekielnych. Słysząc nauki zakonnika,
jawnogrzesznica zwątpiła o swem zbawieniu i oddała się rozpaczy. Lecz święty
pocieszał ją i zapewniał, że jeśli życie zmieni i pokutować zechce, Pan Bóg
jej nie odrzuci, przeciwnie nawet swiętą jeszcze być może. Wskazywał na życie
św. Maryi Magdaleny, łotra dobrego i inne dowody litości Bożej. Cóż mam
czynić, pytała się Eudoksya, aby być świętą? Przyjmij chrzest, pokutuj za
grzechy, wytrwaj w dobrem, była odpowiedź św. Germana.
Eudoksya tak uczyniła. W szacie pokutnicy przyjęła w krótkim czasie
chrzest z rąk biskupa Teodota i zmieniła zupełnie swe życie. Opuściwszy
Heliopolis, które dla niej było najbliższą okazyą do grzechu, udała się do
Samaryi, do swego rodzinnego miasta. Tam pozyskała całą swą służbę do wiary
świętej, prawdziwej, obdarzyła ją bogato i rozpuściła. Dostatki swe i
klejnoty, które były okupem grzesznego życia, rozdała między ubogich. Zaczęła
życie pokutnicy, pełne skruchy i umartwienia. Kiedy św. German przybył
później do Samaryi, radził jej, aby opuściła gwar miasta i udała się na
puszczę, na samotność, by tem więcej utrwalić się w dobrem. Usłuchała
Eudoksya rady; na odosobnieniu zamieszkała w pobliżu św. Germana, by pod jego
kierownictwem pokutować dalej za grzechy.
Gdy pewien bogaty młodzieniec, wspólnik jej dawnych grzechów, przybył w
szacie pokutnika, by ją kusić do złego, napotkał niespodziewany opór w
cnocie, która była zapuściła już w sercu Eudoksyi głębokie korzenie. Długie
lata żyła święta pokutnica w swem zaciszu, wśród ostrych umartwień, codzień
dziękowała Panu Bogu, za owe pierwsze natchnienie, które był jej zesłał Bóg.
Pan zaś niebieski wsławił życie pokutnicze licznymi cudami, któremi Eudoksya
nawróciła wielu pogan.
Z tego to powodu prefekt Wincencyusz, nieprzyjaciel chrześcijan, kazał ją
wrzucić do więzienia. Zmuszana do składania pogańskich ofiar, skutecznie się
żądaniom oparła; wtedy to Wincencyusz kazał ją potajemnie ściąć w więzieniu.
Było to roku 114, kiedy święta pokutnica w koronie męczeństwa poszła po
wieczną chwałę do przybytku szczęśliwości.
Nauka
Eudoksya słuchała czytania pobożnego pilnie; uwaga ta chwilowa była pobudką jej nawrócenia, źródłem jej cnoty i świętości. Gdyby nie była słuchała rozmyślań świętego zakonnika, może nie byłaby się nigdy nawróciła, i byłaby może została w grzechach swych i nałogach. Stąd dla nas nauka, że odwrócenie się od złego zależy nieraz od jednego na pozór bardzo małego uczynku, który sam nie wielką zdaje się mieć wartość. A jednak do niego to Przywiązuje Pan Bóg różne i liczne łaski, które wiodą do pokuty, bronią w pokusach i prowadzą do wytrwania w dobrem. Takimi na pozór małymi uczynkami, które mogą być i są nieraz przyczyną nawrócenia, jest wysłuchanie jednej Mszy świętej, jednego kazania, przeczytanie jednego ustępu w jakiejś pobożnej książce, jedna chwila uczciwej modlitwy. Chcesz więc samego siebie, lub kogo innego na dobrą wprowadzić drogę, nie zaniedbaj takich na pozór małych uczynków. Przedewszystkiem pamiętaj o tem, że modlitwa grzesznika, aczkolwiek bez zasługi do życia wiecznego, jedna mu miłosierdzie Boże. Grzesznik może więc sobie modlitwą swoją zdobyć łaskę nawrócenia, również i my modlitwami swemi możemy uprosić u Boga nawrócenie tych, co zbłądzili z drogi cnoty i nurzają się w błotach występku.
Tego samego dnia
Święty Albin, biskup z Angers
(+ roku 549.)
Św. Albin urodził się pod koniec piątego wieku we Francyi, w
prowincyi Bretońskiej. Miał zamożnych rodziców, którzy dali mu wykwintne
wykształcenie. W chłopięcym już wieku okazywał Albin zamiłowanie cnoty,
mianowicie pokory i łagodności. Rodzice pragnęli widzieć go na wysokich
stanowiskach świeckich. Sam Pan Bóg inną zakreślił drogę życia Albinowi.
Wzgardziwszy bowiem światem, wstąpił do klasztoru reguły św.Augustyna w
Cincilac pod Angers. Jako nowicyusz zdobył sobie serca wszystkich. Mając 25
lat, został r. 504 opatem. Na tym stanowisku wytrwał 25 lat.
Po śmierci biskupa w Angers zajął tamtejszą stolicę. Był prawdziwie dobrym
"pasterzem" wegług wzoru Chrystusa Pana. Gdziekolwiek okazała się potrzeba,
tam święty biskup służył radą i pomocą. Głosząc słowo Boże docierał mimo
rozległości dyecezyi do najdalszych jej zakątków. Odwiedzał chowych, godził
powaśnionych, biednym dawał jałmużnę, grzeszników nawracał, nieszczęśliwym
pomagał. Pan Bóg wsławił życie jego bardzo licznemi cudami.
Razu pewnego uwięziono pobożną i znakomitego rodu kobietę za rzekome
zobowiązania pieniężne; draźniona podszeptami sprośnemi pilnujących
żołnierzy, zwróciła się do świętego z prośbą o pomoc, który nietylko uporał
się z jej obowiązaniami, ale nadto przez pewien czas osobiście wziął ją w
obronę w więzieniu przeciw napastniczej straży. Gdy mimo obecności biskupa
jeden z dozorców znowu rozpoczął niecne zaczepki, skarcony przez Albina, padł
wedle podania trupem na miejscu.
Znakiem krzyża świętego przywracał Albin zdrowie, przywołał nawet do życia
martwe dziecko.
Sława biskupa rozszerzała się po całym kraju. Król francuski, Childebert,
czcił w nim świętego i przyjaciela. W ważnych sprawach, tyczących dobra
państwowego, udawał się do niego po radę. Święty korzystając z przychylności
króla, wyjednał dla Kościoła w Francyi wiele dobrego. Spowodował więc zjazd
biskupów francuskich na synodzie w Orleans r. 538, na którym poruszono i
załatwiono wiele ustaw co do karności duchowieństwa i wiernych. Ustanowiono
n. p. karę klątwy na tych, którzy bez względu na bliskie pokrewieństwo
zawierali związki małżeńskie.
Kiedy biskupi odstępując od świeżo ustanowionego prawa, żądali, by Albin
zniósł klątwę rzuconą na jednego z najznakomitszych rodów młodzieńca, który
krewną bliską pojął za żonę, święty opierał się słusznie żądaniu. Zmuszony do
ustępstwa, w Bogu znalazł usprawiedliwienie swego oporu. Jeszcze bowiem nie
otrzymał młodzieniec pisma zwalniającego go z klątwy kościelnej, gdy ruszony
paraliżem nagle życie zakończył.
Św. Albin umarł dnia 1. marca r. 549.
Inni święci z dnia 1. marca:
Św. Antonina, męczenniczka. - Bł. Bonawita, kowal. - Św. Dawid, arcybiskup z Wales. - Św. Herkulan, biskup z Perugia. - ŚŚw. męczennicy Hermes i Hadryan. - ŚŚw. męczennicy Leon, Donat, Abundancyusz, Nicefor. - Św. Leon, arcybiskup i męczennik z Rouen. - Św. Marnan, biskup z Aberdon. - Św. Sywyard, opat. - Św. Switbert, biskup. - Św. Leoncya, dziewica, męczenniczka.