Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   26. P A Ź D Z I E R N I K A

26. Października


Błogosławiony Bonawentura z Potenza

(1651 - 1711.)

   W mieście Potenza, w dawniejszem królestwie neapolitańskiem, urodził się bł. Bonawentura r. 1651 z ojca Lelio Lavagna i z matki Katarzyny Pieca. Na chrzcie św. otrzymał imiona Karola, Antoniego, Gerarda, które zastąpił imieniem Bonawentury, kiedy suknię przyjmował zakonną. Wychowany pobożnie przez bogobojnych rodziców, w chłopięcym już wieku jaśniał cnotami i umartwieniami. Unikał rozrywek z rówieśnikami, aby godzinami się modlić przed obrazem Matki Bożej. W cichości znosił niejedno niesłuszne pokrzywdzenie, jakiego doznawał od innych; bezwzględnem odznaczał się posłuszeństwem wobec rodziców i przełożonych.
   Pierwsze nauki pobierał chłopiec u zakonników pobliskiego klasztoru frańciszkańskiego. Tam też łaska Boża natchnęła go powołaniem życia zakonnego. W 15. roku życia wstąpił w Nocera do Frańciszkanów. W nowicyacie robił wrażenie anioła tak z ułożenia ciała jak z głębokich cnót. Studya filozoficzne i teologiczne odbył w Mataloni; już wtedy dopełnił kilku niezwykłych cudów.
   Usposobienie Bonawentury skłaniało go więcej do wykonywania praktycznego cnót niźli do stałego zajmowania się nauką. Stad też przełożeni wysłali go najprzód do Lapia, później do Amalfi, gdzie zajął się jego kierownictwem niezwykle świątobliwy Dominik z Muro. Uczeń dorównywał mistrzowi. Życie Bonawentury było nieprzerwaną modlitwą; w kościele przebywał na nieustannem prawie uwielbieniu Utajonego w Najśw. Sakramencie Zbawiciela. A już gorącość duszy w zakonniku nie znała wprost granic, gdy z woli przełożonych pomimo błagań otrzymał święcenia kapłańskie. Z całem wylaniem poświęcał się dla bliźnich. Głosił niestrudzony kazania, jednał grzeszników z Bogiem przez sakrament pokuty, odwiedzał chorych, opiekował się umierającymi.
   Na wyspie Capri, dokąd go przełożeni posłali, miał w ubogim klasztorku sposobność do umartwienia, postów, dzieł pokuty; za dnia starał się o dusze bliźnich, noc przeznaczał na potrzeby swej własnej duszy. Sypiał na gołej ziemi, przepasany łańcuchem ostrym, najwyżej dwie godziny. Ściany ubogiej komory zbryzgane były kroplami krwi, które świadczyły o biczowaniach pokutnych Bonawentury. Podobne życie prowadził zakonnik i na wyspie Ischia. Przytem zbierał dzieci na katechizacyą, głosił nauki marynarzom. Bóg go odznaczył łaskami cudów i proroctw. Grzesznicy przepowiedzał na długie lata naprzód okropną śmierć przez zgniliznę ciała. Zakonnikowi świątobliwemu zwrócił uwagę na bliski sąd Boży, który miał mu chwałę wieczną przynieść w niebiesiech.
   Kiedy został r. 1703 mistrzem nowicyatu, wpajał wychowańcom zakonnym głównie obowiązek pokory i posłuszeństwa. Umiał kierować najniesforniejszemi duszami; zdobywał je łagodnością i wyrozumiałością. Sam wzorem był najdoskonalszym cierpliwości we wszystkich udręczeniach. Podlegając chorobom przewlekłym, znosił bóle z poddaniem się woli Bożej; nie narzekał, jeno Bogu dziękował za doświadczenia; wiedział, że jeden dzień cierpień więcej znaczy w oczach Boga niż lata spędzone na bogobojności niczem nie zamąconej, że nikt nie zazna słodyczy niebieskiej, kto nie dozna za przykładem Jezusa cierpień koniecznych.
   Szczytem poświęcenia była praca Bonawentury w r. 1707, kiedy pomimo podeszłego wieku ruszył do Neapolu, aby zająć się mieszkańcami dotkniętymi zaraźliwą chorobą. Nikt nie miał odwagi, oddać się na usługi tych nieszczęśliwych; uczynił to Bonawentura. Pielęgnował chorych z niezwykłą troskliwością; leczył ich cudownie olejem z lampki św. Antoniego; leczył także i dusze, bo przywodził tłumy całe do pokuty, poprawy, postępu w cnotach.
   Dzieje przekazują cały szereg rysów, które świadczą o doskonałości Bonawentury. Z posłuszeństwa spełniał najpodlejsze prace, najdziecinniejsze nieraz roboty, zadane mu celem doświadczenia. Sam mówił, że z posłuszeństwa gotów skoczyć do piekła i najboleśniejsze znosić tam cierpienia. Gdy w Atrani spotkał trędowatego, który chorobą swą nawet w nim wywołał odrazę, wrócił się, ucałował nieszczęśliwca, aby nie zawinić brakiem miłości bliźniego. Lud porównywał go z Jeremiaszem; takie były skutki jego pracy, że po prostu odnawiał ducha bliźnich, wśród których wypadło mu działać. Biskup z Ravello powołał go na swego spowiednika, poruczył mu też troskę o zbawienie mieszkańców dyecezyi.
   Miał Bonawentura liczne inne jeszcze cnoty; posiadał czystość nieskalaną od dziecięctwa. Miał liczne łaski, bo dar przenikania dusz i myśli ludzkich; miał dar zachwyceń i objawień niebieskich. Podeszły wiekiem przepowiedział swą śmierć. Przygotowany na ostatnią walkę w życiu Sakramentami św., oddał swą świętą duszę Bogu dnia 26. października roku 1711. Papież Pius VI. ogłosił roku 1775 Bonawenturę z Potenza błogosławionym.


     Nauka


   Źródłem siły i poświęcenia w Bona-wenturze była Męka Pańska, którą często i głęboko rozmyślał. Z krzyża, czerpał obowiązek i zachętę do własnej świętości i do troski o zbawienie dusz ludzkich. Jezus przecież za grzechy nasze życie wiódł pełne ofiary, umarł śmiercią za nas ofiarną. Był Bogiem, był człowiekiem, był Zbawicielem za nas i dla nas. Wziął grzechy nasze na Siebie, grzechy te zawiodły Go na śmierć krzyżową, aby Sam bez grzechu zadosyćuczynić obrażonej przez grzechy nasze sprawiedliwości Bożej.
   Z życia i śmierci Jezusa poznajemy, czem grzech, kiedy sam Bóg miał się zań na śmierć wydać krwawą. Rozumiał to dobrze bł. Bonawentura. Rozumieć i my to musimy, abyśmy duchem Bonawentury przejęci unikali występków przez miłość do Jezusa Ukrzyżowanego.
   Umarł Chrystus i dla nas, aby nam łaski zdobyć uświęcenia. Przez każdy grzech ciężki łaski te tracimy, niszczymy więc dzieło zbawienia, niszczymy i prawo do wiecznej szczęśliwości. Własną więc winą oddalamy się od Boga przez grzechy pychy, nieczystości, lenistwa, zemsty, zawiści, niewiary. Czas największy, abyś podniósł się z upadków, abyś Boga znowu przebłagał pokutą, abyś w krzyżu szukał znowu siły dla swego i drugich zbawienia, bo przez krzyż tylko droga prowadzi do niebios, przez krzyż uzacniony krwią Boga - Człowieka.


Tego samego dnia

Święty Ewaryst, papież i męczennik

(+ r. 108.)

Św. Ewaryst

   Za czasów Trajana cesarza jako następca Anakleta (wedle innych Klemensa) objął Ewaryst rządy Kościoła. Pochodził z Grecyi; był synem Izraelity, imieniem Juda, pochodzącego z Betlehem. Może się godzi odnieść to, co św. Ignacy z Antyochyi pisze w liście do Rzymian, właśnie do czasów Ewarysta. W oczach Ignacego mieszkańcy Rzymu uchodzą za wzór cnoty, godny naśladowania przez wszystkich innych wiernych. Wpływom więc Ewarysta przypisaćby należało, że świętością obyczajów i czystością wiary, serdecznością wzajemnej miłości chrześcijanie Rzymu niejako najwyższy szczyt osiągnęli doskonałości.
   Wedle innych danych miał Ewaryst po raz pierwszy podzielić Rzym na okręgi kościelne; zdaje się, że prowadził dzieło poprzedników swych dalej, którzy brakowi duchowieństwa z powodu prześladowań a stąd brakowi opieki nad wiernymi chcieli zapobiegnąć przez wyznaczanie osobnych okręgów dla jednego lub więcej kapłanów. Nadto miał Ewaryst rozporządzić, aby biskupowi każdemu zawsze i wszędzie towarzyszyło siedmiu dyakonów. Rozkaz ten bynajmniej nie miał na celu, przyczynić się do powiększenia zewnętrznego przepychu biskupiego; dyakoni mieli przeciwnie być na rozkazy następców apostolskich, a wobec prześladowań tworzyć niejako straż, której była polecona troska o życie biskupa. Umarł Ewaryst prawdopodobnie r. 108 jako męczennik; bliższych szczegółów o jego śmierci nie posiadamy. Wedle tradycyi miały zwłoki jego być złożone tuż obok grobu św. Piotra. Symbolem papieża na wizerunkach jest często żłóbek dlatego, że Betlehem było rodzinnem miastem ojca Ewarysta.


     Inni święci z dnia 26. października:


   Św. Amand, biskup z Strassburga. - Czcigodny Armand de Rance, założyciel Trapistów. - Św. Bernward, biskup z Hildesheim. - Św. Ceolfryd, opat irlandzki. ŚŚw. męczennicy Łucyan, Floryusz, Marcyan, Herakliusz, Tutus i Florus. - Św. Rustyk, biskup z Narbonne. - Św. Weran, biskup z Pizy. - ŚŚw. męczennicy Rogacyan i Felicissimus.