Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   11. P A Ź D Z I E R N I K A

11. Października


Święty Nikazy z Rouen, męczennik

(+ około r. 102.)

   Twierdzą, że chrześcijaństwo przynieśli do Galii czyli dzisiejszej Francyi uczniowie św. Polykarpa; pewną rzeczą, że w Lyonie w zaraniu Kościoła katolickiego znane były prawdy chrześcijańskie. Zdaje się, że właśnie Lyon był niejako ogniskiem i środowiskiem pracy misyjnej wśród pogańskich ludów. Wiemy, że śśw. Aleksander i Epipodyusz śmierć ponieśli męczeńską pod Lyonem, że w Autun ofiarą swej pracy padli śśw. Benignus i Tyrsus; że w Langres krwią przypłacił miłość Jezusa św. Audochyusz. Do grona tych mężów oddanych rozszerzaniu chrześcijaństwa należał prawdopodobnie i św. Nikazy. Jak imię jego wskazuje, bo oznacza po grecku tyle co zwycięzca, był Nikazy może rodem z Grecyi. Mówią, że pochodził z Aten, że miał się nawrócić pod wpływem nauk św. Pawła razem z św. Dyonyzym. Nie dość ścisła tradycya opowiada, że oboje ruszyli nasamprzód do Rzymu, gdzie Nikazy otrzymać miał z rąk papieża Klemensa sakrę biskupią, a potem do Paryża. Po założeniu biskupstwa w tem mieście miał Nikazy opuścić Dyonyzego i zwrócić się w strony Rouen. Tradycya ta mało jest wiarogodna, bo Dyonyzy z Paryża nie jest Dyonyzem z Aten.
   Wiemy wszakże, że pod koniec wieku pierwszego przebywał Nikazy w Galii, aby pracować nad pozyskaniem ludu pogańskiego dla prawdy Chrystusowej. Równym co on przejęci byli duchem poświęcenia dwaj wytrwali towarzysze, kapłan Kwiryn i dyakon Egobil. Wspólnie działali w rozmaitych miejscowościach kraju jak n. p. w Andressy i Iriel; później przenieśli się do osady Vaux pod Pontoise. Przerażeniem tamtejszej ludności było jakieś zwierzę postaci olbrzymiej jaszczurki czy olbrzymiego węża. Misyonarze chrześcijańscy pozyskali sobie wdzięczność i ufność mieszkańców, gdy siłą Bożą spowodowali śmierć zwierzęcia; mówią, że Kwiryn stułą Nikazego je skrępował i przywiódł do stóp jego; na rozkaz świętego męża nagle życie postradało. Wobec takiego cudu rozumiemy, że praca misyonarzy obfite w Vaux wykazała owoce. Istnieje jeszcze studnia, przypisywana św. Nikazemu; wodą z niej czerpaną miał ochrzcić coś 318 pogan. Nie mniejszem skutkiem uwieńczył Bóg pracę Swych robotników w pobliskich osadach Menlan, Mantes i innych. I tutaj misyonarze wykazali szczególniejszą siłę, jaką Bóg popierał ich zabiegi, bo zwyciężyli i wypędzili licznych duchów złych, co były prawdziwą plagą i nieznośnem udręczeniem dla mieszkańców.
   Celem wszakże właściwym pracy misyjnej było dla Nikazego i jego towarzyszy miasto Rouen. Kiedy zbliżyli się do La Roche-Guyon i rozpoczęli naukę pełną zapału o prawdach Chrystusowych, nie małe wywarli wrażenie na obecnej Piencyi, wdowie dostojnego pochodzenia. Uznała Jezusa; odrodziła się duchowo wodą chrztu św. Z wdzięczności oddała swą siedzibę Nikazemu jako przytułek i schronisko po znojach pracy. Pozyskał też misyonarz dla Zbawiciela kapłana pogańskiego, imieniem Klarus; był to starzec oślepły, który całe swe życie bronił zapamiętale czci bałwochwalczej bożków. A jednak Nikazy przełamał jego fałszywe mniemania; pouczył go o prawdach Jezusa, ochrzcił go, a razem ze zdrowiem duszy przywrócił mu zdrowie ciała, bo dotknięciem oczu przywrócił mu utracony dotąd wzrok. Przykład tych osób, które przyjęły szczerze prawdą chrześcijańską, oddziałał i na licznych mieszkańców; tłumnie się schodzili, aby słuchać głoszonych nauk, żałować swych win i przyjmować Sakrament chrztu św.
   Tymczasem szatan stawiał misyonarzom coraz to większe przeszkody. Widząc swą klęskę, rozbudzał nienawiść wśród pogan zagrzęzłych w bałwochwalstwie. Świątynie bożków padały, powstawały coraz liczniejsze domy prawdziwego Boga; zdawało się, że runie pogaństwo z swemi uprzedzeniami, fałszami i występkami. Silne poparcie w swej nienawiści do misyonarzy znaleźli poganie w osobie Fescenyusza; był to ten sam starosta rzymski, który wedle trądycyi nie dość pewnej miał śmiercią męczeńską pozbawić życia św. Dyonyzego i jego towarzyszy. Wysłał więc za Nikazym rotę żołnierzy, aby ujęli misyonarzy i sprowadzili przed sąd rzymski. Osarżenie opiewało, że misyonarze występują przeciw prawom państwa, że niszczą religię uznaną bożków, a wprowadzają nową, nieznaną.
   Zażądał Fescenyusz od Nikazego i towarzyszy, aby ofiary złożyli bożkom Marsowi i Merkuremu, bo tylko w ten sposób zdołaliby naprawić rzekome swe przewinienia i życie swe zachować. Liczył starosta na to, że groźbą kary zachwieje wytrwałość wiernych uczniów Jezusa, że doprowadziwszy ich do złożenia ofiar zabezpieczy na przyszłość cześć dla bogów pogaństwa. Omylił się w swych rachubach, bo ani Nikazy ani jego towarzysze nie myśleli spełnić bluźnierczego żądania. Przeciwnie oświadczyli, że nie zaprzestaną swej działalności, skoroby odzyskali wolność; że chlubą będzie dla nich najwyższą, pozyskać jak najwięcej zwolenników prawdy objawionej. Fescenyusz, uniesiony gniewem, skazał Nikazego, Kwiryna i Egobila na śmierć, którą miało poprzedzić bolesne biczowanie. Znieśli męczennicy Pańscy wszystkie katusze im zadawane, a z modlitwą na ustach złożyli swe głowy pod miecz kata. Śmierć ich przypada na rok mniej więcej 102. Miejscem męczeństwa było Gany nad rzeczką Epte. Ciała św. Nikazego i jego towarzyszy spoczywały pierwotnie na małej wysepce; powiadają, że zwłoki pozostawione przez siepaczy same powstały, a zabierając głowy ucięte wyszukały sobie miejsce spoczynku; coś podobnego jest nam znane z życia św. Dyonyzego Paryskiego. Piencya wdowa i Klarus kapłan odnaleźli zwłoki na wysepce, zbudowali małą tam kapliczkę, aby mieć ciche i spokojne miejsce do modlitwy. Ojciec Piencyi, zacięty bałwochwalca, dowiedział się o tem, oskarżył własną córkę przed Fescenyuszem i wymógł tak na nią jak na Klarusa wyrok śmierci. Pamięć wszystkich tych męczenników obchodzi się dnia 11. października. Św. Nikazy uchodzi za pierwszego biskupa z Rouen; wiadomo jednak, że niektóre źródła nazywają go tylko kapłanem, że też nie był dotarł do samego Rouen, że początek biskupstwa w Rouen przypisuje się świętemu Mello.


     Nauka


   Jak w życiu tylu Świętych Pańskich, mianowicie męczenników, tak i w życiu świętego Nikazego uwydatnia się przeciwieństwo pomiędzy światem, którego księciem duch ciemności, i pomiędzy tymi na świecie, co trwają pod sztandarem Jezusa. Właśnie dlatego przeciwieństwa walczy ciało z duchem, kłamstwo z prawdą, okrucieństwo z łagodnością, gwałt z pokorą. Właśnie dlatego przeciwieństwa spadały i spadają na Kościół prześladowania, a znaczny w nich udział mają święci męczennicy.
   Jezus głosił kiedyś podczas Swej ziemskiej działalności: Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem ich jest królestwo niebieskie. Wielbił tych, którzy gotowi znosić oszczerstwa wszelakie dla miłości Boga; zapowiadał im obfitą nagrodę w niebiesiech. Natomiast świat wynosi tych, którzy żyją w podchlebstwach, którzy osiągają ziemskie zaszczyty i odznaczenia; wielbi tych, co rzekomego dobyli się szczęścia na świecie.
   Stąd płynie prawda? Tylko z Boga! I zasady więc świata są fałszywe, bo stoją w sprzeczności z zasadami wiary objawionej. Nie szukać nam stąd uznania wśród świata, jeno w niebiesiech; nie szukać nam nagrody na ziemi jedynie, lecz w wieczności. Patrzmy na wzniosły przykład św. Nikazego. Mógł sprzeniewierzyć się swemu zadaniu; mógł zaprzeć się zasad Boga, a uznać zasady świata; opływałby może w dostatki, byłby szczęśliwym w oczach ludzi, których widnokrąg ciasnym zamknięty doczesności kołem. Pozostał wierny Bogu, gotowy na męki i cierpienia. Strzeż się i ty zwodniczych mamideł świata, służ Bogu zawsze i wszędzie, abyś nagrody doznał kiedyś wiecznej.


     Inni święci z dnia 11. października:


   Św. Emilian, wyznawca. - Św. Antonin, biskup z Meaux. - Św. Brunon, arcybiskup Kolonii. - Św. Kenny, opat. - Św. Etelburga, ksieni. - Św. Firmin, biskup z Uzez. - Św. German, biskup z Besancon, męczennik. - Św. Juliana, ksieni. - Św. Placyda, dziewica. - ŚŚw. męczennicy Tarakus, Probus i Andronik. - Św. Zenas i Filonela, siostry. - Św. Nektaryusz, patryarcha z Konstantynopola.