Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   21. P A Ź D Z I E R N I K A

21. Października


Święta Urszula i towarzyszki, męczenniczki

(+ r. 450.)

Św. Urszula i Towarzyszki

   Starodawna legenda o św. Urszuli i jedenastu tysiącach jej towarzyszek niema we wszystkich szczegółach silnej podstawy historycznej; dlatego trudno odróżnić, co polega na prawdzie a co na upiększeniu przez pobożnych pisarzy kościelnych. Już dawniejsi historycy różnie przedstawiali przebieg męczeństwa świętych dziewic. Bądź jak bądź nie ulega najmniejszej wątpliwości, że jak wszystkie legendy o Świętych tak i legenda o św. Urszuli opiera się na prawdziwych zdarzeniach historycznych. A szczególnie jest faktem historycznym, iż św. Urszula poniosła z towarzyszkami swojemi śmierć męczeńską w obronie dziewictwa. Poświadcza to jedna z najstarszych świątyń w Kolonii, zbudowana na grobie tej Świętej, a wsławiona aż do najnowszych czasów niezliczonymi cudami; poświadczają to liczne relikwie tej Świętej, które od czasów najodleglejszych są czczone wszędy w Europie chrześcijańskiej; potwierdzają to wreszcie wszechnice w Paryżu, Wiedniu i w Coimbrze w Portugalii, które św. Urszulę obrali sobie za patronkę. Legenda, przyjęta także do brewiarza kościelnego, opiewa jak następuje:
   Kiedy szlachetny i łagodny cesarz Gracyan władał zachodniem państwem rzymskiem, podniósł przeciwko niemu bunt Maksym, dowódzca wojsk jego w Brytanii, i ogłosił się sam cesarzem. Gracyan począł się zbroić do walki przeciwko buntownikowi i wyruszył do Francyi. Wyprzedził go wszakże Maksym, przeprawił się spiesznie z legionami swemi na ląd francuski, pozyskał dla siebie stojące tam wojska cesarskie i pobił na głowę cesarza Gracyana, który sam zginął w bitwie z przeciwnikiem. Zwycięstwo i szczęście swoje zawdzięczał Maksym głównie wierności i waleczności żołnierzy angielskich i bohaterskiemu ich wodzowi Konanowi. By okazać im swoją wdzięczność i przywiązać ich jeszcze bardziej bo siebie, podarował im piękną i urodzajną ziemię bretańską, zmusiwszy wpierw jej mieszkańców do opuszczenia kraju. Żołnierze z Brytanii osiedlili się w darowanym kraju, który właśnie od nich otrzymał później nazwę Bretanii.
   Ziemia to była żyzna i urodzajna, ale pusta. By ją zaludnić i uprawiać, potrzeba było niewiast. Anglicy pragnęli towarzyszek ze swego narodu; dlatego wyprawił Konan świetne poselstwo do pierwotnej ojczyzny swej Anglii, by wystarało się o żony dla jego wojaków. W Kornwallis panował podówczas król Dionok, książę nie mniej pobożny jak dzielny. Miał on córkę Urszulę, dziewicę głębokiej pobożności, silnej woli i słynnej urody.

Męczeństwo św. Urszuli

   O rękę tej właśnie królewny prosił Konan. Poselstwo znalazło nader uprzejme przyjęcie. Król Dionok i inni książęta angielscy, chcąc pozyskać przyjaźń potężnego nowego króla Bretanii, przyrzekli wysłać z pośród swoich cór i cór swych poddanych żądaną liczbę dziewic. Urszula była już serce swe oddała Oblubieńcowi niebieskiemu; prosiła przeto Boga gorącemi łzami o pomoc i zlitowanie; odmawiała stanowczo zezwolenia na wyjazd. Uległa wreszcie prośbom ojca i narodu w ufności, że Bóg dobrotliwy pokieruje dobrze jej losem. Dziewice - było ich około jedenaście tysięcy - zebrały się z Urszulą na czele w Londynie, by stąd popłynąć do nowej ojczyzny. Pożegnawszy nieutulone w płaczu matki, krewnych i ziemię rodzinną wstąpiły na okręty. Gdy wiatr przyjazny unosił je na dalekie morze, upadły święte dziewice za przykładem Urszuli na kolana; polecały losy i dusze swoje Bogu. Lecz zaledwie okręty zginęły z ócz pozostałych na lądzie krewnych, zmienił się nagle wiatr i pognał je nad brzeg Niderlandów. Ponieważ burza nie ustawała, wylądowały dziewice w pewnej przystani niedaleko ujścia Renu i postanowiły inną drogą, od wschodu, dostać się do Bretanii. Podróż ich była szczęśliwa aż pod: Kolonię. Tutaj oblegali miasto Hunowie, których cesarz Walentynyan zwołał, by śmiercią zdradzieckiego Maksyma pomścić krew Gracyana. Kiedy dzicy wojacy ujrzeli zbliżające się szeregi pięknie przybranych dziewic, zawrzało w nich pragnienie, by je porwać i zabrać do niewoli na rozpustę. Straszne było niebezpieczeństwo niewinnej gromady; św. Urszula nie straciła jednakże ducha. Skupiła około siebie zatrwożone towarzyszki, przemówiła do nich płomiennemi słowami, by w obronie niewinności chętnie oddały życie Panu Bogu, a stawiając śmiało czoło nacierającym na nie opryszkom, zawołała: "Gotoweśmy wszystkie umrzeć; nikt z was nie zdoła naruszyć dziewictwa naszego." I istotnie, ośmielone męstwem świętej Urszuli, dziewice broniły się do upadłego. Hunowie wściekli, że napad im się nie udał, porwali za broń i urządzili rzeź okropną. Jedne zamordowane zostały mieczami, inne przeszyte strzałami z łuków, inne znowu ubiczowane, a wszystkie bez wyjątku poległy śmiercią męczeńską z imieniem Jezus na ustach. Okropny był widok pola bitwy: tysiące młodych ciał dziewiczych w białych, krwią zbryzganych szatach spoczywały obok siebie jakby lilie i róże, ścięte ręką nieprzyjaciela. Było to około r. 450.
   Hunów opanował po dokonaniu rzezi przestrach straszliwy; ujrzeli zastępy niebieskie nadciągające przeciwko nim ku pomście zabitych dziewic i uciekli w szalonem zamięszaniu. Mieszkańcy Kolonii, uwolnieni tak niespodzianie od plagi oblężenia, pogrzebali męczenniczki z czcią największą, a na polu walki zbudowali kościół, który już w siódmym wieku nazywano kościołem Świętych Dziewic. Później powstał tam również klasztor dla zakonnic. Do dziś dnia przechowują w Kolonii w ozdobnej kaplicy relikwie Urszuli i jej towarzyszek, a liczne pielgrzymki i cześć im oddawana świadczą, że pobożni chrześcijanie wielu łask tam dostępują.


     Nauka


   Św. Urszula, owa w dary przyrody i łaski Bożej tak hojnie wyposażona córa królewska, obrała sobie stan panieński; dobrowolnie i z pobudek nadprzyrodzonych, z miłości ku Jezusowi Chrystusowi i z tęsknoty za szczególną chwałą i weselem dziewic w niebie, umyśliła dochować dozgonnej czystości duszy i ciała, nie wstępując jednakże do klasztoru. Chciała pozostać przy rodzicach, a dalsze swe losy powierzyć zupełnie Boskiemu Oblubieńcowi. Czy roztropnie postąpiła? Prawy chrześcijanin musi odpowiedzieć: tak, bo ze stanowiska religijnego stan dziewiczy jest najszczęśliwszy. Polega on bowiem na nadprzyrodzonej miłości ku Jezusowi, najlepszemu i najświętszemu Panu nieba i ziemi, który oddaną mu całem sercem oblubiennicę kocha miłością Boską. Stan małżeński polega na mniej doskonałej miłości ku śmiertelnemu człowiekowi, który ani świętością i wiernością, ani pięknością i miłością, ani potęgą i dobrocią nie dorównuje Jezusowi. Jezus nigdy nie zasmuca ani obraża oblubiennicy Swojej, nigdy jej nie gniewa ani do złego prowadzi, lecz owszem z dnia na dzień pomnaża w jej sercu pokój i wieniec cnót pięknych, gdy tymczasem w małżeństwie prawie ani dnia bezpieczny nie jesteś od przykrości i grzechu. Prawda, i stan panieński ma swoje kolce: świat wyśmiewa i zohydza go jako dziwactwo i pobożną przesadę. Lecz takie szyderstwa ludzi przewrotnych nie szkodzą bynajmniej osobom żyjącym w czystości, owszem sprawiają, że dziewice stają się więcej podobnemi Zbawicielowi ukrzyżowanemu, co jest bezwątpienia najwyższym zaszczytem. A gdy nadejdzie godzina sądu, z jakiem lekkiem sercem wyczekuje go osoba czysta, która odpowiadać będzie tylko sama za siebie, a nie jak małżonkowie za inne jeszcze osoby!


     Inni święci z dnia 21. października:


   Św. Agaton, opat. - Św. Angelina, dziewica-męczenniczka. - Św. Akwilin, biskup koloński. - Św. Asteryusz, meczennik. - Św. Bertold, braciszek z zakonu Benedyktynów. - Św. Darya, matka św. Urszuli. - Św. Florencya, dziewica-męczenniczka. - Św. Hilaryon, opat. - Św. Malchus, mnich. - Św. Modest, męczennik. - Św. Reparat, dyakon.