1. Października
Święty Remigiusz z Rheims, biskup
(439 - 542.)
Św. Remigiusz pochodził ze
znamienitej rodziny frankońskiej; urodził się 439 w Laon z ojca Emila i matki
Cylynii; brat jego Pryncypyusz został później biskupem w Soissons. Że i
Remigiusz wielką chwałą miał zajaśnieć w Kościele, przepowiedział pustelnik
Montanus. Chłopcem będąc, wielkie robił postępy w cnotach i naukach pod okiem
bogobojnych rodziców oraz doskonałych nauczycieli. Do szczególniejszej
pobożności sposobiła go także piastunka Balzamya, która zalicza. się do
Świętych Kościoła katolickiego. Dorastając, zdradzał Remigiusz coraz
dobitniej swe powołanie do stanu duchownego; zamykał się na zamku
rodzicielskim w odosobnionej komorze, aby bez rozproszenia i roztargnienia
oddawać się modlitwie i rozmyślaniu. Ukończywszy zaś nauki, udał się w
zacisze pustelni, aby w cichości, zdala od świata, Bogu służyć wyłącznie.
Zasłynął wkrótce taką świątobliwością życia, że lubo liczył dopiero 22 lata
wieku, został powołany na osierocone śmiercią Benagyusza biskupstwo w Rheims.
Podobno wyraźna wola Boża, w cudowny objawiony sposób, nakłoniła skromnego
pustelnika do przyjęcia ofiarowanej godności, której ciężar dobrze
pojmował.
Spełniając sumiennie swe obowiązki, Remigiusz niezwykłą odznaczał się
gorliwością. Był wzorem dla wszystkich przez swoje cnoty, mianowicie przez
żywą wiarę, gorącą miłość, nieskalaną czystość. Przebiegał miasta i sioła
dyecezyi, aby swe owieczki codziennie pouczać o prawdach Chrystusowych.
Głosił nauki z taką siłą i z takiem namaszczeniem, że wzruszał
najzatwardzialszych grzeszników i do serdecznej ich przywodził pokuty.
Mianowicie karcił rozpowszechniony nałóg nieczystości; słusznie przestrzegał,
że grzech ten jest może najzwyklejszą przeszkodą do osiągnięcia wiecznej
szczęśliwości. Działalność biskupa obfite przynosiła owoce, bo Bóg ją
wspierał łaską cudów. Remigiusz uzdrawiał chorych, ślepemu przywrócił
modlitwą wzrok, znakiem krzyża św. ugasił wielki pożar, prośbą do Boga
powołał do życia umarłą dzieweczkę. Owocem pracy biskupiej było także
nawrócenie Klodwika, króla frankońskiego.
Za Remigiusza bowiem posiadali znaczną część dzisiejszej Francyi
Frankowie; królem ich był wówczas Klodwik, który jako piętnastoletni
młodzieniec wstąpił na tron. Pomimo swych wierzeń pogańskich, okazywał się
dość przychylnym religii chrześcijańskiej. Było to zasługą tak Remigiusza jak
i pobożnej Klotyldy, którą r. 493 Klodwik był pojął w małżeństwo. Zdawało
się, że wszelkie zabiegi o pozyskanie króla dla katolicyzmu spełzną na
niczem. Kiedy bowiem Kłotylda powiła syna Ingomera a dziecko krótko po
chrzcie św. umarło, Klodwik przypisywał przyczynę śmierci właśnie udzielonemu
sakramentowi; śmierć syna zrażała go więc od uznania prawdy Chrystusowej.
Fałszywe przypuszczenia króla nowe zyskały pozory, gdy drugi syn Klodomir po
chrzcie św. w ciężką zapadł chorobę. Na pociechę matki udręczonej wyrzutami
królewskimi książę odzyskał wkrótce zdrowie.
Czego dotąd nie osiągnęły ani wpływy Klotyldy ani modły i nauki
Remigiusza, tego Bóg cudownie dokonał w wojnie Klodwika z Alemanami. Szczep
ten germański przekroczył Ren, aby podbić państwo frankońskie. Królowa z
łzami w oczach błagała ruszającego na wojnę męża, aby wśród bitwy zwrócił się
do Boga chrześcijańskiego i z Jego pomocą rozstrzygnął wynik walki z
nieprzyjacielem na swoją i państwa korzyść. Napomnienia Klotyldy okazały się
wkrótce skuteczne. Przyszło bowiem do walnej bitwy pod Zulpich pomiędzy
Frankami a najeźdźcami. Wynik bitwy przechylał się na niekorzyść Klodwika;
część wojska frankońskiego padła ofiarą zaciekłego męstwa Alemanów. Wobec
grozy bliskiej klęski zupełnej król zwrócił się w jawnej i głośnej modlitwie
do Boga Klotyldy, przyrzekając przyjęcie chrztu św. w razie zwycięstwa.
Niebiosa nie opuściły Franków; bitwa się ponowiła, a zwycięstwo pozostało
przy Klodwiku. Było to roku 496.
Król wypełnił ślub; sprowadził do siebie św. Wedasta, pustelnika z Toul, i
Remigiusza, biskupa z Rheims, aby gotować się ich naukami na chrzest św.
Wśród wielkiej uroczystości przyjął Klodwik sakrament duchowego odrodzenia na
Boże Narodzenie r. 496. W szacie pokutnej stanął na święty obrządek w
katedrze w Rheims. Powiadają, że dla licznych tłumów duchowny, niosący święte
krzyżmo, nie mógł się docisnąć do biskupa; w chwili bezradności stąd
powstałej nagle pojawiła się gołębica, niosąca Remigiuszowi ampułkę z
krzyżmem. Cud ten jawny nie małe zrobił na wszystkich wrażenie. Nim woda
chrztu św. obmyła króla, biskup wezwał wedle tradycyi Klodwika słowami: Skłoń
głowę swą, dumny Sygambryjczyku; uwielbiaj odtąd, coś dotąd palił; pal odtąd,
coś dotąd uwielbiał. Z królem przyjęła chrzest św. i siostra jego Albofleda.
Kiedy krótko potem umarła, Remigiusz wielbił jej życie czyste w liście do
króla, wykazując szczęście, jakie sobie zdobyła w wieczności. Także druga
siostra królewska, Lantylda, dotąd aryanka, powróciła na łono Kościoła
katolickiego. Razem z Klodwikiem trzy tysiące Franków nawróciło się do
Jezusa, a za nimi poszły wkrótce liczne tłumy.
Poparty względami szczególniejszymi króla, Remigiusz doprowadził wiarę
Chrystusową do należytego znaczenia i powinnej powagi. Założył także
biskupstwo w Laon, przekazując je Genebaldowi; mąż ten uczony ślubował
powściągliwość małżeńską, przyjmując godność biskupią. Upadł wszakże po
dwakroć przez zbytnią pewność siebie wobec swej żony, a siostrzenicy
Remigiusza; stąd przyjął na siebie siedmioletnią pokutę pod okiem biskupa z
Rheims. Bóg, jak mówią, poselstwem anioła sam oznaczył kres zadosyćuczenia,
jakiego dopełniał Genebald. Podobnie wyniósł Remigiusz Teodoryka na
biskupstwo w Tournay, św. Wedasta na biskupstwo w Arras, a później w Cambrai,
św. Antymondowi przekazał rządy kościoła w Terouane.
Walczył Remigiusz nietylko z pogańskiemi wierzeniami pomiędzy ludem
frankońskim, ale nadto z aryanizmem, który zagnieździł się głównie w
Burgundyi. Po pobiciu tamtejszego króla Gundebalda przez Franków łatwiejszą
już była praca nad wykorzenieniem herezyi, która przeczyła bóstwu Jezusa. W
Lyon odbył się zjazd biskupów katolickich, którzy w publicznych wywodach taką
klęskę zadali aryanom, że liczni zwolennicy ich opuścili, a nawet sam
Gundebald się nawrócił w duszy, lubo nie śmiał otwarcie tego wyznać.
W później starości Remigiusz dotknięty został ślepotą; znosił cierpienie
swe z nadzwyczajną uległością; w nagrodę Bóg cudownie przywrócił mu znowu
wzrok, a wkrótce potem powołał go do Swej chwały dnia 13. stycznia r. 532.
Ciało biskupa zostało pochowane w kościele św. Krzystofora w Rheims. Roku
1049 relikwie św. biskupa przenieść kazał Leon IX. do opactwa Benedyktynów,
które otrzymało nazwę św. Remigiusza. Na pamiątkę tego przeniesienia
uroczystość św. Remigiusza przypada na 1. października; w Rheims zaś na 13.
stycznia jako na dzień śmierci.
Nauka
W kilku słowach zawarł św. Remigiusz zasady życia swego pobożnego.
Wstrzymuj się, mówił, od wszystkiego złego, znoś wszystkie cierpienia,
podejmuj wszystko dobre. Zasady te przenieść się godzi na życie każdego
chrześcijanina. Wstrzymuj się więc zawsze i wszędzie od wszelkiego grzechu;
wstrzymuj się nawet od pozorów złego, a z miłości Bożej nieraz i od spraw
godziwych, mianowicie od przyjemności i rozrywki. Czem więcej siebie
umartwiasz odmawianiem sobie rzeczy dozwolonych, tem większe robisz postępy w
doskonałości.
Znoś z cierpliwością wszystko, co Bóg jako karę lub doświadczenie na
ciebie zsyła; nieraz może doznasz niesłusznej krzywdy ze strony złośliwych
ludzi, nieraz choroby, nieszczęścia ciebie dotkną - upokórz się przed wolą
Pańską; droga krzyżów ziemskich jest drogą do niebios, a jednak nie same bóle
nas doprowadzą do niebios, jeno cierpliwe i godne ich znoszenie.
Podejmuj wszystko, co na chwałę służyć może Boga. Chociażbyś napotykał na
przeszkody, nie trać nadziei ani nie oddawaj się zwątpieniu. Może trudno ci
dopełniać ściśle przykazań Bożych i kościelnych, może walczyć musisz
bezustannie z skłonnością do grzechu, może trudno ci dobywać się cnoty, może
sposobności do złego ciebie nęcą i dręczą, nie patrz nigdy wstecz, jeno
naprzód podążaj do celu; przeszłość niechaj będzie ci przestrogą, jeśli
upadałeś; przyszłość niechaj ci będzie zachętą do nowej walki, do nowych
czynów i zapasów o szczęście wiekuiste.
Mów z psalmistą: Będę cię miłował, Panie, mocy moja. Pan twierdza moja i
ucieczka moja i wybawiciel mój. Bóg mój wspomożyciel i w nim będę nadzieję
miał (Ps. 17, 1-3).
Inni święci z dnia 1. października:
Św. Aretas, męczennik. - Św. Germana, dziewica i męczenniczka. - Św. Michał, opat. - Św. Remedyusz, wyznawca. - Św. Sewer, kapłan. - Bł. Tomasz, arcybiskup z Medyolanu. - Św. Wiril, opat. - Św. Wulgizy, kapłan. - Św. Bawon, Benedyktyn. - Św. Dodon, opat.