24. Października
Święty Rafał, archanioł
Św. Rafał archanioł należy do tych trzech aniołów, których imię
poddaje Pismo św. Obok Gabryela (mąż Boży), Michała (któż jak Bóg) znamy więc
Rafała (uzdrawia Bóg); nazywamy ich archaniołami; tradycya zaś żydowska zna
jeszcze imię czwartego archanioła, Uriela (światło Boga). Wedle Pisma św.
należą archaniołowie nam znani do tych siedmiu duchów niebieskich, którzy
stale przebywają przed tronem Stwórcy, stąd też szczególniejsze sprawiać mają
zadanie. Wiemy rzeczywiście, że archanioł Michał miał strącić z niebios
upadłych aniołów, że uchodzi niejako za osobliwszego pośrednika pomiędzy
światem a niebem, ludźmi a Bogiem. Zwiastowanie zaś Najśw. Maryi Panny poucza
nas o posłannictwie Gabryela. O Rafale opowiada nam przedewszystkiem księga
starozakonna Tobiasza. Treścią swą odnosi się do czasów, w których Izraelici
w północnej Palestynie pod koniec 8. wieku przed Chr. uprowadzeni zostali
przez Asyryjczyków na wygnanie i osiedlenie w obcych stronach nad rzekami
Eufratu i Tygrysu.
W szczególe czytamy, że podeszły wiekiem Tobiasz wysyła swego syna, także
Tobiasza, do miasta Rages w Medyi, aby odebrał dług ad krewniaka Gabela. Jako
towarzysz podróży nasuwa się na ulicach miasta Niniwe młodzieniec, który
oświadcza, że zna dobrze drogę do Rages, a także i samego Gabela; nazwał
siebie Azariaszem, synem Ananiasza, bo oczywiście pod jego występował
postacią; był to jednak niepoznany przez nikogo archanioł Rafał.
Tak rodzice Tobiasza młodszego jak on sam ucieszyli się niezmiernie, że
daleka i uciążliwa podróż pod tak pewną odprawi się opieką; Rafał przyrzekał
bowiem, że będzie miał osobliwsze staranie o powierzonego mu młodziana.
Nad rzeką Tygrysu podróżni pierwszy postanowili uczynić spoczynek. Gdy
Tobiasz młodszy zamierzał w wodzie rzecznej umyć swe kurzem okryte stopy,
pojawiła się ryba olbrzymia, którą Rafał kazał śmiało pochwycić, na brzegu
dobić, a z wewnętrzności zabrać serce, żółć i wątrobę jako wyśmienite środki
lekarskie. Ruszając dalej, gościnnego doznali obydwaj przyjęcia w domu
Raguela, krewnego rodziny. Z polecenia Rafała Tobiasz miał pojąć za żonę
nadobną córę gospodarza, imieniem Sara. Młodzieniec obawiał się zawarcia
związków z kobietą, która kolejno siedmiu już mężów była straciła tuż po
ślubie. Uspokoił go Rafał. Mężowie Sary, mówił, poumierali, ponieważ do
zawarcia małżeństwa nakłaniała ich bezrozumna, zwierzęca zmysłowość; stąd też
szatan miał przewagę nad nimi. Inaczej, taka jest treść napomnienia, masz
postąpić sobie; trzy dni zachowaj zupełną wstrzemięźliwość; zwyciężysz
szatana, doznasz błogosławieństwa Bożego dla siebie i dla swych przyszłych
dzieci. Pamiętaj, że nie zmysłowość ma tobą kierować, lecz chęć zrodzenia
potomstwa, któremu błogosławieństwo Abrahamowe ma przypadnąć w udziale.
Tobiasz zastosował się do odebranych wskazówek. Pojął Sarę za żonę,
spełnił warunki Rafała w pożyciu małżeńskiem; nie uległ też śmierci, jakiej
się był obawiał. Towarzysz anioł udał się bez Tobiasza do Gabela w Rages,
odebrał dług, wrócił do domu Raguela, aby po pewnym czasie młodych małżonków
doprowadzić do Niniwe.
Podeszła wiekiem Anna z upragnieniem matki wyczekiwała powrotu syna; z
pobliskiego wzgórza patrzała codziennie w dal, czy nie ujrzy Tobiasza,
spieszącego do domu rodzicielskiego.
Gdy go ku wielkiej radości wkońcu spostrzegła, uwiadomiła oślepłego już
męża swego; oboje wyszli naprzeciw przybywającym; powitanie było nadzwyczaj
serdeczne; w domu zaś spełniono wspólnie obowiązek serdecznej podzięki Bogu
za opiekę nad podróżnymi. Radość się jeszcze powiększyła, skoro Tobiasz
lekarstwem z żółci usunął ojcu łuski z oczu w sposób cudowny. Odzyskany wzrok
napełnił starca głęboką wdzięcznością ku Bogu; syn zaś nie szczędził pochwał
swemu nieznanemu towarzyszowi, opowiadając dokładnie wszystko, co opieka
Rafała dlań zdziałała. Aby wynagrodzić jako tako przysługi towarzysza w
podróży, ofiarowano mu połowę wszystkiego, co Tobiasz z sobą był przyniósł do
domu.
Wtenczas nadeszła chwila, w której Rafał odkrył tajemnicę swej osoby.
Wezwał obecnych do szczególniejszej chwały Boga, bo niezwykłego od Pana
doznali miłosierdzia. Albowiem tajemnicę królewską taić, dobrze jest - tak
mówił anioł - ale sprawy Boże objawiać i wyznawać, poczciwa rzecz jest. Dobra
jest modlitwa z postem i z jałmużną więcej niźli skarby złota chować.
Albowiem jałmużna od śmierci wybawia i ona jest, która oczyszcza grzechy i
czyni, że się znajduje miłosierdzie i żywot wieczny. A ci, którzy czynią
grzech i nieprawość, są nieprzyjaciele duszy swojej. Objawiam wam tedy prawdę
i nie zataję przed wami tajemnej mowy. Gdyś się modliwał z płaczem i
pogrzebałeś umarłe i zostawiałeś obiad twój, a kryłeś umarłe przez dzień w
domu twoim, a w nocyś je pogrzebał, jam ofiarował twoją modlitwę Panu. A iżeś
był przyjemny Bogu, potrzeba było, aby cię pokusa doświadczyła. A teraz
posłał mnie Pan, abym cię uzdrowił i Sarę, żonę syna twego, od czarta,
wybawił. Jam jest bowiem Rafał, anioł, jeden z siedmiu, którzy stoimy przed
Panem (Tob. 12, 7-15). Przestrach ogarnął całą rodzinę, w bojażni niepojętej
rzucili się na ziemię. Uspokoił ich Rafał słowami: Pokój wam, nie bójcie się.
Albowiem gdym był z wami, byłem z woli Bożej; tegoż błogosławcie i śpiewajcie
mu. Zdałem ci się po prawdzie z wami jeść i pić; ale ja pokarmu niewidzianego
i napoju, który od ludzi oglądan być nie może, używam. A tak jest czas, abym
wrócił do tego, który mnie posłał; a wy błogosławcie Boga, a opowiadajcie
wszystkie dziwy jego (Tob. 12, 17-20). Z temi słowami zniknął Rafał; wszyscy
zaś na kilka godzin zatopili się w dziękczynieniach za dobroć doznaną od
Boga.
Dzieje Tobiasza, jak je znamy z Pisma świętego, wykazują dobitnie, że
archanioła Rafała słusznie się wzywa przeciw przemocy złych duchów, w
rozmaitych chorobach, mianowicie w kalectwie ślepoty, a wkońcu jako patrona
szczęśliwej podróży. Ostatni sposób nabożeństwa podkreśla Kościół tak w
pacierzach kapłańskich jak i we Mszy św. na cześć Rafała anioła, podkreśla ją
i w modlitwach, które zaleca odmówić duchownym przed podjęciem jakiej
podróży.
Nauka
Z napomnień Rafała archanioła wynika jasno wzniosłość małżeństwa
tak z celu swego jak i z pobudek do niego. Nie zmysłowość ma być podnietą do
zawierania ślubów małżeńskich, lecz wola Boża, którą ród ludzki ma się
szerzyć i powiększać. Tem mniej godzi się pod płaszczykiem małżeństwa różnych
dopuszczać się występków, które w sprzeczności stoją i z świętością i celem
małżeństwa. Cóż dopiero sądzić o tych, co nie chcą kościelnego zawrzeć ślubu,
jeno w dzikich żyją małżeństwach?!
Uczy też archanioł obowiązku wdzięczności za odebrane dobrodziejstwa Boże;
uczy zbawienności modlitwy, postu, jałmużny. Kto dobrym tym uczynkom się
poświęca, szczęśliwszym jest od tego, co skarby złota i srebra gromadzi. Ani
złoto bowiem ani srebro nie zabezpieczy człowieka od wiecznej śmierci, od
potępienia; natomiast trójcą owych dobrych uczynków wybłagać można i łaskę
pokuty i łaskę postępu w cnotach.
Grzechem, uczy Rafał, jest człowiek nieprzyjacielem swej duszy, którą
przecież jako skarb najdroższy jak najsilniej winien miłować. Grzech szkodzi
duszy więcej, niż ogrom wszystkich udręczeń ze strony złego ducha lub
zmysłowego świata. Grzechem gubimy duszę, gubimy i ciało, które skazujemy na
wieczne męki.
Cierpienia są wedle nauki Rafała doświadczeniem cnoty. Nie są więc zawsze
objawem gniewu Bożego, jeno miłości Bożej; w ogniu cierpień ma się dusza
oczyścić z naleciałości, aby tem przyjemniejszą była Panu
Przedwiecznemu.
Inni święci z dnia 24. października:
Bł. Anioł z zakonu Sług Maryi. - Bł. Armella Nicolas, służebna. - Św. Ewergezyl, biskup i męczennik z Kolonii. - ŚŚw. męczennicy Feliks biskup, Adauktuś i January kapłani, Fortunat i Septymus lektorzy. - Św. Fromund, męczennik, - ŚŚw. męczennicy Maksencya dziewica i jej sługa Barbacy. - Św. Proklus, arcybiskup Konstantynopola. - Św. Rembert, biskup z Besancon. - Św. Senoch. opat.