Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   10. L U T E G O

10. Lutego


Święta Scholastyka, dziewica

(480-543)

sw-scholastyka

   Bliźniętami byli święta Scholastyka i święty Benedykt z wybitnej rodziny Oktawianów i Anicyuszów; ojcem ich Anicyusz Eutropiusz, a matką Abundancya, pani ziemi Nurskiej. Po rychłej śmierci matki ojciec pobożny zajął się wychowaniem ukochanych dzieci, wprowadzając je od najpierwszej młodości w tajniki cnotliwego życia chrześcijańskiego. Rychło też Benedykt usunął się od świata na puszczę, a za nim śladem św. Tekli i św. Ifigenii poszła św. Scholastyka, szukając szczęścia już ziemskiego w zgromadzeniach zakonnych. Żyjąc modlitwami, pracą ręczną, a zachowując niewinność nieskalaną doszła do wysokiego stopnia bogobojności.
   Kiedy św. Benedykt opuścił pustelnię Subiako i przeniósł się do Kasyno, pospieszyła i św. Scholastyka do swego brata, zakładając około 5 mil od męskiego klasztoru żeński klasztor w Plombariola. Naczelne kierownictwo wszystkich wszakże klasztorów, a więc i żeńskich, spoczywało w rękach pierwszego założyciela życia klasztornego na zachodzie, a więc w rękach św. Benedykta. Klasztor św. Scholastyki zgromadzał już wtenczas córy najszlachetniejszych rodem i krwią rodzin; wszystkie ćwiczyły się w czystości, ubóstwie, posłuszeństwie, a nadto sama Scholastyka dawała przykład najwznioślejszej pokory.
   Stosunek siostry do brata czysto duchowe przybrał znamiona. Spotykali się tylko raz na rok w chatce, oddalonej tak od męskiego jak i żeńskiego klasztoru, spędzali czas spotkania tylko na pobożnych rozmowach o szczęśliwości mianowicie niebieskiej oraz o konieczności, życiem zakonnem jak najwięcej dusz dla Boga wyłącznie zjednać. Panował więc między rodzeństwem taki stosunek duchowy jak pomiędzy św. Bazylim a Makryną lub pomiędzy Grzegorzem z Nazyanzu i Gorgonią.
   Długie lata rozwijały się siostrzane zgromadzenia szczęśliwie i spokojnie. Święta Scholastyka nie ustawała w przykładach cnoty, modlitwy, postu i w zachowaniu najdrobniejszych przepisów porządku klasztornego. Przedewszystkiem podnosiła znaczenie odosobnienia dla życia cnotliwego, bo często mawiała, że zacisze jest aniołem strożem prawdziwej pobożności.
   Przeszło 60 już lat spędziła św. Scholastyka na gorliwej służbie Bożej, kiedy z natchnienia Bożego zdawała się przewidywać bliski koniec chwalebnego swego życia. Był to czas rzadkiego owego spotkania się z bratem. Udała się więc do oznaczonej chaty i pozostała z nim przez cały dzień, poświęcając czas wszystek na duchowne rozmowy. Wieczór się już zbliżył, rodzeństwo miało się znowu rozłączyć, kiedy św. Scholasyka niespodziewanie odezwała się do brata: Pozostań jeszcze tutaj przez noc całą, abyśmy nacieszyć się wspólnie migli rozważaniem chwały wiekuistej. Zaskoczywszy prośbą, odmówił św. Benedykt siostrze, bo nie chciał przekraczać przepisów zakonnych, które zabraniały spędzać noc poza klasztorem. Zasmuciła się św. Scholastyka bezwzględną odmową brata, złożyła ręce na stole, a pochyliwszy na nie głowę, wśród gorących łez prosiła Boga w niebiesiech o wysłuchaniu ostatnie już w tym życiu wobec brata prośby. Ledwie skończyła modlitwę, a pogodne dotąd niebo nagle się zachmurzyło, spadł deszcz ulewny; grzmoty i pioruny świadczyły o gwałtowności nagłej nawałnicy. Poznał św.Benedykt, że modlitwą Scholastyki burza została wywołaną, króra mu nie pozwalała wrócić do klasztoru. Kiedy stąd łagodny zrobił zarzut siostrze, odpowiedziała: Prosiłam ciebie o łaskę, a tyś mi jej odmówił; uciekłam się do Pana, a Pan mnie wysłuchał.
   Spędziło więc rodzeństwo z woli Bożej noc całą na czuwaniu, na rozmowach pobożnych; treścią ich było głównie rozmyślanie o niebieskiej chwale Bożej jako szczęściu i wiecznej nagrodzie dla człowieka. Rozłączyło się rodzeństwo nad ranem - a żegnało się po raz ostatni, bo trzy dni później Scholastyka przeniosła się do upragnionej tak gorąco wiecznej szczęśliwości. Spędzał Benedykt czas swój właśnie na rozmyślaniu; podnosząc oczy swoje ujrzał duszę swej bogobojnej siostry w postaci gołębicy unoszącą się ku niebu. Dziękował Bogu za łaskę, uwiadomił braci zakonnych o śmierci swej siostry, a ciało jej kazał złożyć w grobie, jeki sam dla siebie był przygotował. Umarła Scholastyka w 63 roku życia 543.


     Nauka


   W wszystkich troskach i cierpieniach życia św. Scholastyka zwracała zwzrok swój na Jezusa ukrzyżowanego i z krzyża czerpała pociechę. Uczyła się tym sposobem cierpliwości. Jedno pobożne spojrzenie na Jezusa ukrzyżowanego, mawiała, w jednej chwili niweczy wszystkie trudności, a gorycz zamienia w słodycz. Naśladujmy św. Scholastykę w miłości ku Jezusowi, rozmawiajmy często o Bogu, a poznamy błahość i nicość świeckich rozmów; miłujmy milczenie i odosobnienie, kiedy to są środki pobożności i skupienia duchowego.
   Żyła św. Scholastyka niezwykłą skromnością; skromność ta i naszym obowiązkiem; objawiać się musi nietylko w usposobieniu, ale nawet w szatach, które ciało nasze mają osłaniać, a nie powinny być środkiem rozrzutności, a tem mniej zmysłowej nieskromności.
   Zaznała św. Scholastyka słodyczy wewnętrznego pokoju dusz wybranych, bo dla świata obumarłych. Gdyby ludzie wiedzieli, mówiła, jak słodkim i łaskawym jest Bóg dla tych, co Go z całego serca miłują, wszyscyby się do Niego nawrócili. Kto niebiosa kocha, niczego na tym świecie kochać nie może, jeno przez Boga i dla Boga. Wedle woli więc Bożej osądzaj wartość tego świata, abyś nie zginął w jego ponętach.


Tego samego dnia

Święty Wilhelm, pustelnik

(1157.)

sw-wilhelm-pustelnik

   Nieznani są rodzice i nieznane jest miejsce urodzenia św.Wilhelma. Pochodził z Francyi, z wysokiego rodu, poświęcił się stanowi rycerskiemu. Rozwiozłości swej młodzieńczej położył koniec, kidy przejęty usłyszaną nauką przypominał sobie całą okropność grzechów, w jakich dotąd przebywał. Dla tem serdeczniejszej pokuty nałożył sobie ślub pielgrzymki do grobów św.Piotra i św. Pawła w Rzymie. Nie zaspokojony żalem i łzami i pokutami sobie nadanemi prosił w pokorze ówczesnego papieża Eugeniusza III., aby mu wyznaczył osobną jeszcze pokutę, by tem pewniej odcierpieć kary doczesne, kiedy kary wieczne mu się odpuściły sakramentem pokuty św..
   Z woli więc papieża udał się w pielgrzymce do ziemi świętej r. 1145, przebył tam 8 lat na rozmyślaniu świętych tajemnic Odkupienia. Wróciwszy do Europy, osiadł jako pustelnik nasamprzód pod miastem Pisa, a potem pod miastem Siena. Mieszkał w dzikim, odludnym ustroniu; miejsce to miało stąd nazwę Malavalle t.j. dzikie ustronie; stąd też Wilhelm nosi przydomek Malewal.
   Kiedy zbudował sobie pustelnią, przybyli do niego uczniowie Albert i Renald, aby sobie pod jego kierownictwem zabezpieczyć zbawienie duszy. Z opowiadania Alberta wiemy, że Wilhelm nigdy o sobie inaczej nie mówił jak o najgorszym z ludzi i najzatwardzialszym grzeszniku, który sobie kary wieczne zasłużył, gdyby miłosierdzie Boże nad nim się nie litowało. Dlatego to prowadził tak umartwione życie; dręczył swe ciało, sypiał na gołej ziemi, żywił się chlebem tylko i wodą, a nawet i tego pożywienia sobie nieraz odmawiał, aby zwalczać wszelkie poruszenia zmysłowości. Czas swój spędzał na modlitwie, rozmyślaniu i pracy ręcznej. Nigdy nie pozostawał bez zajęcia, a samo pouczanie uczniów łączył z osobistym zajęciem pracy. Bóg wynagrodził cnoty Wilhelma darem cudów i proroctwa. Opatrzony sakramentami św. wyzionął ducha swego Wilhelm na rękach ulubionego swego ucznia Alberta r. 1157.
   Osobę tego Wilhelma pustelnika odróżnać należy od osoby Wilhelma, założyciela pustelniczego zgromadzenia w królestwie Neapolitańskim; jego pamiątkę Kościół święci dnia 25. czerwca. Tym więcej rozróżniać należy naszego świętego od Wilhelma, księcia Akwitanii, późniejszego pustelnika, którego pamiątka się obchodzi dnia 28. maja; tak samo różni się od Wilhelma, księcia Guienne, zmarłego w pokucie r. 1137 podczas pielgrzymki podjętej do Compostella.
   Zawiązek życia pustelniczego, jaki stworzył Wilhelm Malewal, był podstawą do rozwoju ściśle określonego życia zakonnego. Po złożeniu ciała zmarłego mistrza do grobu, uczniowie nie opuścili miejsca dotychczasowego; a grono ich się powiększało nowymi przybyszami. Nad grobem Wilhelma pobudowano kościołek i pustelnię klasztorną. W niej się rozwinął zakon Wilhelmitów; surowe przepisy swoje zamienili później z woli papieża Grzegorza IX. na regułę św. Benedykta. W dalszym ciągu złączyła się część Wilhelmitów z pustelnikami św. Augustyna; jedna część pozostała wierną dawnej regule św. Benedykta. W 18. wieku zakon ten przestał istnieć.


     Inni święci z dnia 10. lutego:


   Św. Austreberta, dziewica i zakonnica. - Św. Klara z Rimini, wdowa i pokutnica. - Św. Paschazy, opat. - Św. Peregryn, wyznawca. - Św. Sylwan, biskup. - Św. Soteris, dziewica i męczennica.