Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   1. L U T E G O

1. Lutego


Św. Ignacy z Antyochii, biskup
i męczennik

(święto kościelne: 2. lutego)

   Wedle pobożnego, a dawnego podania miał być św. Ignacy tem dziecięciem, które Zbawiciel postawił wśród uczniów Swych, kiedy uczył ich cnoty pokory; o nim to miał właśnie Pan Jezus powiedzieć pamiętne słowa: Zaprawdę, powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako dziatki, nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego. Ktokolwiek się tedy uniży jako to dzieciątko, ten jest większy w królestwie niebieskim (Mat.18,3-4). Nie dziw więc, że już w dziecięctwie przez samego Boga-człowieka obdarzony obfitością błogosławieństwa, dorastając trwał w łasce Bożej, a nawet był godnym, nazywać się równie jak św. Polykarp, uczniem Jana Ewangelisty. Taką nawet świątobliwością i nauką się odznaczył, że został biskupem tej samej stolicy w Antyochii, którą kiedyś dzierżył św. Piotr, a po nim jako poprzednik Ignacego Ewodyusz.
   Antyochia należała do potężnego, bo cały świat wówczas znany obejmującego państwa rzymskiego; cesarzem zaś rzymskim był wtenczas Trajan (98-117), który wstępując w ślady swych poprzedników, nowe na chrześcijan sprowadził prześladowanie. Wojenna podobno wyprawa podjęta przeciw Persom drogę samego cesarza skierowała do stolicy biskupiej Ignacego. Znając wpływy biskupa, jego świętość życia, a słysząc nadto o jego cudach, Trajan sam miał go powołać przed siebie, aby go nakłonić do oddania czci bożkom pogańskim, do bałwochwalstwa. Przyznał się Ignacy w obliczu cesarza, że jest tym samym, którego zwią bogonośnym (po grecku Teoforem, co może też znaczyć: przez Boga noszonym), bo nieustannie Chrystusa w swym sercu nosi, ale pomimo wszelkich zabiegów nie pozwolił się skusić do porzucenia wiary chrześcijańskiej. Na gorące wywody cesarskie o bóstwach pogańskich, święty biskup dobitnie wykazywał, że bóstwa pogańskie - to posągi z kamienia, z kruszcu lub drzewa, albo ludzie też dawniejsi czcią bożków otoczeni, że cześć tych bóstw jest zaprzeczeniem i przywłaszczeniem czci prawdziwemu Bogu jedynemu winnej, który stworzył i przez Syna Swego świat odkupił. Wynikiem śmiałego wystąpienia wobec sądu i przesłuchów cesarskich był wyrok, skazujący odważnego biskupa na śmierć, a mianowicie na pożarcie przez dzikie zwierzęta podczas igrzysk dla całego ludu urządzanych. Dla większej kary, a zarazem w obawie, aby przykład męstwa nie rozbudził jeszcze większej u chrześcijan antyocheńskich wytrwałości w wierze, miał św. Ignacy śmierć ponieść w samej stolicy państwa całego, bo w Rzymie po długim i ciężkim więzieniu.
   Okuty więc kajdanami pożegnał biskup swe owieczki, pocieszając wszystkich wiernych w utrapieniu i smutku, a prosząc ich zarazem, aby mu modlitwami u Boga wybłagali spełnienie wyroku i tym sposobem się przyczynili do jego chwały męczeńskiej. Ruszył zaś Ignacy do Rzymu częściowo drogą morską, częściowo drogą lądową. Przeprowadzany przez Małą Azyą dotarł także do Smyrny, gdzie spotkał się z dawnym swym towarzyszem, bo z św. Polykarpem; jemu to też zlecił pieczę nad kościołem osieroconym w Antyochii. Wysłańcom chrześcijańskich gmin w Efezie, Magnezyi i Traiies wręczył listy, w których pomiędzy innymi napomina do jedności z prawowitymi biskupami a przestrzega przed fałszywemi naukami. W Troas dowiedział się św. Ignacy przez osobnych posłów, że ustało już prześladowanie w Antyochii; z tego to miasta wysłał świety więzień listy do chrześcijan w Filadelfii, Smyrny, a także i do biskupa Smyrny, t.j. do św. Polykarpa. Wszystkie trzy listy wyrażają serdeczną miłość do prawdziwych uczniów nauki Chrystusowej, zaznaczają współczucie nad ich uciskami i wzywają do zajęcia się gorliwego tak Antyocheńczykami jak i innemi osadami chrześcijańskimi. List do św. Polykarpa zawiera oprócz tego złote zasady, w jaki sposób wykonywać najlepiej trudny urząd pasterski.
   W liście do chrześcijan Efezu pisze św. Ignacy: Kogo gospodarz przysyła do zarządu, tego przyjąć musimy jakby samego przysyłającego. Stąd też rzeczą jasną, że biskupa uważać winniśmy jakby za Pana samego. Mieszkańców Magnezyi napomina: Starajcie się wszyscy o jedność z Bogiem, bo biskup przoduje na miejscu Boga, a kapłani zajmują miejsce senatu apostolskiego, dyakoni zaś, a miłuję ich serdecznie, sprawują służbę Jezusa Chrystusa, który przed wiekami był u Ojca, a w pełni czasów się objawił. Do gminy w Tralles woła: Wszyscy czcić mają dyakonów jak Jezusa Chrystusa, podobnie i biskupa, który jest odwzorowaniem Ojca, kapłanów zaś jako senat Boży i zgromadzenie apostołów. Bez nich (t.j. bez tych przełożonych) nie może być mowy o Kościele. W liście do mieszkańców Filadelfii czytamy: Starajcie się o to, aby święcić tajemnicę jednej jedynej Eucharystyi, bo jedno jest tylko ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa, i jeden jest kielich do połączenia się z krwią Jego, jeden jest ołtarz i jeden jest biskup z kapłanami i dyakonami. W leście do Smyrneńczyków potępia św. Ignacy błędne nauki o osobie i męce Zbawiciela, uczy przytem, że Najśw. Saktament jest ciałem naszego Odkupiciela Jezusa Chrystusa, które cierpiało za grzechy nasze, a Ojca mocą i dobrocią znowu zmartwychwstało. Na innym miejscu tego samego listu napotykamy pierwszy raz nazwę katolickiego Kościoła, kiedy czytamy: Gdzie biskup przebywa, tam i wierny lud być powinien - jak tam jest Kościół katolicki, gdzie przebywa Jezus Chrystus. W wywodach o pasterskim urzędzie skreślonych dla św. Polykarpa znajduje się mapomnienie: Stój silnie jako kowadło pod upadającym młotem! W zapasach i silny otrzymuje uderzenia, a jednak odnosi zwycięstwo!
   Wśród pism św.Ignacego najwazniejszym jest list do Rzymian. Kiedy bowiem podczas pobytu w Smyrnie dowiedział się biskup o zabiegach, jakie chrześcijanie w Rzymie zamierzają podjąć celem jego uwolnienia, zwrócił się do nich z gorącą prośbą, aby przez zbytnią miłość i wielkie przywiązanie nie pozbawili go tego, co jest jego pragnieniem; chętnie podda się śmierci pod paszczękami dzikich zwierząt, a litość rzymian gotowa go pozbawić korony męczeńskiej. Piszę wszystkim kościołom, mówi św. Ignacy, i przypominam wszystkim, że chętnie umieram dla Boga, jeśli nie zechcecie przeszkodzić. Proszę was, abyście nie okazywali wobec mnie niewczesnej przychylności. Pozwólcie mi zostać ofiarą zwierząt, bo przez nią można zyskać Boga... . Nie dla mnie radości tego świata, ani dobra tego czasu. Lepiej dla mnie umrzeć w Jezusie Chrystusie jak panować po za granice tej ziemi. Jego szukam, bo On za nas umarł, Jego pragnę, bo On za nas Zmartwychwstał... . Nie przeszkadzajcie mi żyć (dla nieba), żądajcie, abym umarł (dla świata)... . Nie starajcie się, aby oddać światu tego, który pragnie Boga... . List do Rzymian nietylko dla treści jest ważny, ale i dla napisu, bo w nim przebija szczególniejsze znaczenie kościoła rzymskiego wśród całego chrześcijaństwa.
   Z Troas św. Ignacy przeszedł do Macedonii oraz Iliryi; okrętem przewieziony został do Brundisium we Włoszech, skąd pieszo przybył do Rzymu. Cała podróż nosiła znamiona wszelakiego ucisku i różnych cierpień, które spotęgowały się u celu samego, bo wedle podania przed męczeństwem święty biskup znosić musiał jeszcze rozmaite katusze i bole. Kiedy zaś stanął wśród ludu zgromadzonego na igrzyska i kiedy lwy niecierpliwe przerażającym rykiem zdawały się domagać przeznaczonej im ofiary, św. Ignacy nie omieszkał w ostatniej chwili zwrócić się do Rzymian, aby im wskazać, że śmierć ponosi nie za zbrodnie, ale za wierność Bogu prawdziwemu. Jam jest ziarno Boże, tak miał zakończyć męczennik swoje usprawiedliwienie, a szczęki zwierząt je zetrą, aby ze mnie chleb był czysty Chrystusowi. W tej chwili lwy wypuszczone z zagród rzuciły się na św. Ignacego, szarpiąc go na śmierć i pożerając jego święte ciało. Działo się to r. 107 po Chr. wedle ogólnego podania. Szczątki kości przewieziono później uroczyście do Antyochii; dzisiaj są złożone w kościele św. Klemensa w Rzymie.


     Nauka


   Głęboko w sercu zapisać musimy słowa św. Ignacego: Jezus, miłość moja, na krzyż został przybity. Wtenczas prawdziwym jesteś uczniem Chrystusa, kiedy niczego nie pragniesz, coby ciebie wiązało ze światem doczesnym. Chrześcijanin nie jest bowiem dla ziemskiej powołany służby, ale dla nadziemskiej służby Bożej. Bacz więc na to, aby ospałość, lenistwo w wzniosłej tej służbie nie ogarnęły duszy twej. Bądź jeszcze pilniejszym w spełnianiu swych obowiązków chrześcijańskich niż dotąd. Staraj się jedynie przypodobać temu, od którego za walkę z grzechem otrzymujesz prawdziwą, niebiańską nagrodę. Nie urządzaj więc swego życia na wzór ludzi pogrążonych w ponętach ziemskich, ale na wzór Jezusa, który za ciebie umarł. Pamiętaj mianowicie też na to, że nie pozory służby Bożej jak n.p. chodzenie do kościoła, udział w nabożeństwach, wysłuchanie kazania, tworzą prawdziwą wartość ucznia Chrystusowego; wartość ta oparta jedynie na wytrwałości w dobrem, na zwalczaniu pokus do złego. Nie zapominaj też o obowiązkach wobec ciała swego, które jest świątynią Boga. Módl się bezustannie, bez ociągania, abyś tem lepiej poznał naukę Jezusa. Pomagaj zaraz tam, gdzie pomoc potrzebną. Czyń wszystko dla większej chwały Bożej. Bądź cierpliwym i łagodnym jak Bóg jest cierpliwym i łagodnym wobec ciebie. Nikt w sercu swem niechaj nie chowa urazy do bliźniego. Wszystkim grzesznikom szczerze żałującym swych przewinień Bóg przebacza, skoro w prawdziwej pokucie zwracają się do Niego.


Tego samego dnia

Św. Brygyda, dziewica, patronka Szwecyi
i Polski

(W 6.wieku.)

sw-brygyda

   Na połowie 5. wieku ujrzała światło dzienne św. Brygyda w Fochard w hrabstwie Ulster w Irlandyi. Mało wiadomości zachowało się o jej życiu; była podobno córką niewolnicy. Natomiast przekazały nam się całe szeregi przedziwnych cudów. Już jako dzieweczka cudowne u Boga wyprosiła pomnożenie nabiału, aby zaspokoić złego pana swego, któremu jako sługa została sprzedaną; już też wtenczas jasne promienie otaczały jej uroczą twarzyczkę i wskazywały na szczególne niewinnej dziewczynki upodobanie niebios; już też wtenczas odznaczała się niezwykłem miłosierdziem dla ubogich.
   Dorastając uprosiła sobie u Boga zeszpecenie twarzy przez ślepotę jednego oka, aby kalectwem odstraszyć od siebie natrętów, pragnących ją skłonić do małżeństwa. Kalectwo zniknęło, kiedy przyjęła welon zakonny z rąk św. Mela, ucznia św. Patryka, aby dotrzymać ślubu wiecznej czystości. Przy tej to sposobności pod dotknięciem ręki pochylonej Brygydy zeschnięta część drzewa z ołtarza się zazieleniła i nigdy już potem nie uległa zgniliźnie. Innym razem uzdrowiła chłopca od trądu przez pokropienie go wodą święconą. Niemowlę znakiem krzyża św. doprowadziła do mówienia, aby wyznało, kto jest jego ojcem a tym samym oszczerstwo zniweczyło rzucone złośliwie przez wszeteczną matkę na pewnego biskupa świątobliwego. Za ślub czystości złożony przywróciła mowę dwunastoletniej dziewczynce, pochodzącej ze znamienitego rodu szkockiego. Widząc skazańca, prowadzonego na śmierć, błagała Boga o jego uwolnienie; Bóg wysłuchał gorącej prośby, bo złotem, jakie niespodziewanie u siebie w sukniach znalazła, zdołała okupić wolność więźnia. Znaczniejszym był jeszcze więcej cud, jaki spełniła na swej towarzyszce Daryi, z którą spędziła raz noc całą na pobożnych rozmowach; na jej prośbę bowiem przywróciła Daryi wzrok utracony - a kiedy towarzyszka, spoglądając na świat, rzekła, że lepiej nic nie widzieć, bo łatwiej w Bogu się zatapiać, pierwotną dla niej ubłagała od Boga ślepotę. Podczas żniw cudownym sposobem ochroniła pewne pola od deszczu; sama przemoczona obfitym deszczem na polu w innym przypadku, suknie swe miała powiesić na promieniu słońca, jaki wciskał się przez szczeliny zamieszkałej przez świętą dziewicę chaty. Przypisują św. Brygydzie uzdrowienie ślepego, zamienienie kamienia w bryłę soli; a powiadają, że za jej wpływem Bóg przeszkodził zamierzonemu zabójstwu, kiedy sprzysiężonym nasunął cień upatrzonej ofiary, na której zamiary swe spełnić chcieli. Zabójcy walcząc z cieniem przekonani byli, że zgładzili nieprzyjaciela, ale skoro błąd swój i cud poznali, serdeczną skruchą przejęci padli do stóp cudotwórczej dziewicy. Święta Brygyda jest też założycielką rozmaitych klasztorów tak w Irlandyi jak i w Szkocyi. Śmierć jej przypada na r. 523. Ciało jej spoczywało w irlandzkim mieście Down Patrik, aż grób jej zburzono za Henryka VIII. króla angielskiego. Głowa św. Brygidy znajduje się w kościele OO.Jezuitów w Lizbonie w Portugalii.


     Inni święci z dnia 1. lutego:


   Bł. Andrzej z Conti. - Św. Eubert, patron miasta Lille, w Flandryi. - Św. Pioniusz, kapłan i męczennik z Smyrny. - Św. Sewer, biskup z Rawenny. - Św. Zygbert, król Austrazyi. - Św. Werydyana, dziewica.