Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   6. C Z E R W C A

6. Czerwca


Święty Norbert, arcybiskup Magdeburga, założycie] zakonu Premonstratenzów

(1080 - 1134.)

Nawrócenie św. Norberta

   W r. 1080 urodził się Norbert w Xanten, miasteczku księstwa Klewe; ojcem jego był Herbert, hrabia z Gennep, matką Jadwiga z książąt lotaryngskich. Uwiedziony otoczeniem i dostatkiem, prowadził Norbert jako młodzieniec dość lekkomyślne życie; nie zapominał wprawdzie o naukach, ale zbytnio zarazem oddawał się zabawom i ponętom świata. Nie zmienił swego życia nawet wtenczas, kiedy otrzymał subdyakonat i godność kanonika w swem rodzinnem mieście; nie wpłynął na niego ani pobyt dłuższy na dworze Frydryka, arcybiskupa kolońskiego, ani pobyt na dworze cesarza Henryka V.
   Zanadto zagrzązł Norbert w swej płochości, aby sam był się mógł podnieść z upadków i zwrócić do Boga. Łaska niebios miała mu nakoniec otworzyć oczy. Kiedy bowiem celem zabawy jechał konno do Wreden w Westfalii, powstała nagła burza, a piorun uderzył tuż przed koniem. Oszołomiony i przerażony, postanowił życie swe naprawić, a głos jakiś nieznany miał do niego zawołać: Unikaj złego - czyń dobrze.
   Odtąd w gorącej pokucie opłakiwał winy swej młodości, opieka zaś duchowa opata Konona, do którego się udał, dokonała zupełnego przewrotu w usposobieniach Norberta. Aby się utrwalić w swych zamiarach prawdziwej poprawy, przygotował się przez dwa lata na święcenie dyakona i kapłana, których mu w jednym dniu udzielił arcybiskup Frydryk. Podczas pierwszej Mszy ś w., przed którą przez 40 dni oddawał się modlitwie i umartwieniu, wygłosił kazanie o znikomościaćh świata z takiem przejęciem, że wszystkich poruszył do łez obfitych. Nie zawahał się i wystąpić przeciw życiu niektórych kanoników, a z podniesionych stąd oskarżeń musiał się tłomaczyć na synodzie r. 1118.
   Po trzech latach życia pokutniczego zrzekł się swych godności kościelnych, rozdał swe majątki ubogim, a sam udał się do St. Gilles w biskupstwie Nimes, gdzie przebywał papież Gelazy II. Od niego otrzymał uwolnienie i rozgrzeszenie od wszelkich niesprawiedliwości dawniejszych jako i od grzechów, nadto pełnomocnictwo do głoszenia pokuty, gdzie tylko by zechciał.
   Zadanie swe zaczął spełniać Norbert natychmiast; nie przeszkadzała mu sroga zima ówczesnego roku. Głosząc pokuty potrzebę, sam żył w największem umartwieniu. Nosił płaszcz z wełny, pościł prawie zupełnie z wyjątkiem niedziel. Kazaniami wielu pozyskał grzeszników dla Jezusa. Pomocą w misyjnych pracach po ziemiach francuskich było dwóch, później trzech towarzyszy, którzy wszakże już w r. 1119 umarli w Valenciennes. Natomiast przyłączył się w tym mieście do Norberta Hugon, kapelan biskupi, przejęty nie mniej duchem prawdziwej pokuty.
   Natężona praca Norberta, jego wycieńczenie skłoniły Bartłomieja, biskupa z Laon do ofiarowania mu stałego pobytu w obrębie swej dyecezyi; zamierzał też przez wpływ Norberta wprowadzić ściślejszą karność pomiędzy duchowieństwem. Wybór padł na odludną dolinę Premontre, gdzie na wpół zawalona stała kaplica pod wezwaniem św. Jana. Tutaj osiedlił się Norbert, przyzwał uczniów; w liczbie 40 złożyli śluby na Boże Narodzenie r. 1121, kładąc podstawy pod nowy zakon Premonstratenzów wedle reguły św. Augustyna. Jako zewnętrzną odznakę nosili nowi zakonnicy biały habit.
   W kilku latach liczba uczniów znacznie się pomnożyła; mieścili się w ośmiu opactwach. Miasta ubiegały się o to, aby posiadać osady zakonne Norberta. Jednym z główniejszych był klasztor św. Michała w Antwerpii, gdzie herezya Tauchelina wiele wyrządzała spustoszenia. Uczyła bowiem, że w Najśw. Sakramencie Jezus nie jest obecny, że znieść należy kapłaństwo i t. d. Zwolennicy szerzyli zasady Tauchelina nawet po jego śmierci; dopiero Norbert przyprowadził umysły wburzone do równowagi, a w uznaniu otrzymał kościół św. Michała, którą to darowiznę potwierdził roku 1224 biskup z Cambray. Nowa osada zakonna miała przedewszystkiem się starać o cześć winną Najśw. Sakramentowi.
   W tym samym czasie liczył zakon coś 800 członków, pomiędzy nimi wielu z wybitnych rodów, jak n. p. hrabiego Godfryda w klasztorze Floreff pod Namur. Skoro Norbert był przekonany, że możni panowie wiele zdziałać mogą dobrego wśród świeckich stosunków, nie przyjmował ich do zakonu pomimo najusilniejszej prośby. Tak postąpił z Teobaldem, którego z tych powodów odwiódł od życia klasztornego, aby lepszą miał sposobność do uczynków dobrych w świecie. Urzędowe potwierdzenie zakonu przez Rzym, nastąpiło dnia 4. lipca 1124; dotąd był bowiem uznany tylko przez legatów papieskich.

Św. Norbert

   Kiedy r. 1125 ruszył Norbert jako towarzysz hrabiego z Champagne na zjazd książąt do Spiry za czasów Lotara II., przybyło poselstwo z Magdeburga z prośbą o następcę zmarłego arcybiskupa Rogera. Osoba Norberta zwróciła na siebie uwagę wszystkich; to też pomimo oporu musiał skromny i pokorny zakonnik przyjąć godność arcybiskupią i zająć stolicę w Magdeburgu. Rządy nad zakonem zlecił uczniowi swemu Hugonowi, lubo nigdy zupełnie od nich się nie usunął.
   Działalność arcybiskupa Norberta była nadzwyczaj sumienną i surową; zapowiedział ją czynem, gdy przy wprowadzeniu do Magdeburgu boso i w ubogiej szacie wstępował w podwoje swej katedry. Jeśli zaś działalność w Magdeburgu nie małe przynosiła owoce, to w niejednych rozbudzała nienawiść i złość do tego stopnia, że życie św. Norberta było zagrożone. Arcybiskup jednego z nasłanych zbirów rozpoznał wskutek odebranego objawienia; innym razem strzałą zraniono osobę z otoczenia Norberta. Wszystkie te krzywdy znosił święty mąż z największą pokorą przez miłość dla Jezusa, gorzej prześladowanego. Nieustanna praca sprawiła wszakże, że po trzech latach wysiłków karność przywrócił w dyecezyi i spokojnie mógł ją w celach zwiedzać pasterskich.
   Dodajemy, że kiedy po śmierci Honoryusza II. prawowicie stolicę Piotrową objął roku 1170 Inocenty II., a przeciw niemu powstał antypapieź Anaklet II. wpływom św. Bernarda i św, Norberta zawdzięczać należy, że po kilku latach schyzma ustała a papież Inocenty wyłącznie został uznany jako głowa Kościoła.
    Wracając z podróży do Włoch, dokąd się był udał z cesarzem Lotarem w sprawach kościelnych, zapadł Norbert na ciężką chorobę, która po czterechmiesięcznych cierpieniach o śmierć go przyprawiła. Umarł 6. czerwca r. 1134 w 53. roku życia. Papież Grzegorz XIII. zaliczył go roku 1582 w poczet świętych.


     Nauka


   Obrona Najśw. Sakramentu przez Norberta przypomina nam obowiązki wobec tej wzniosłej tajemnicy religii chrześcijańskiej. Dla tej obrony przedstawiają świętego arcybiskupa z monstrancyą w ręku. Dla obowiązków religijnych Najśw. Sakrament powinien być przedmiotem nietylko wiary, ale i w serdecznej miłości.
   Mówisz, że wszystko wierzysz, czego Kościół uczy o Najśw. Sakramencie; ale życiem stwierdzać musisz, że to umiłowałeś, przed czem rozum w pokorze schylasz. Jak się zachowujesz w kościele, gdzie Jezus przebywa na ołtarzach utajony? Czy klękasz tam z szacunkiem, pełnym wewnętrznej bojaźni? Czy często przystępujesz do Stołu Pańskiego? Z jakiem nabożeństwem lub z jakiem przygotowaniem? Czy czynisz dzięki po przyjęciu do swego serca Jezusa pod postacią chleba? Zastanów się na swemi brakami w czczi ku Najśw. Sakramentowi; zastanów się i nad całem swem życiem, abyś był godnym tej tajemnicy, w jakiej pomimo twych grzechów Bóg tak serdecznie ciebie umiłował.
   Bo w życiu swem, jeśli nie ma być bezcelowem, koniecznie wykonywać powinieneś wskazówkę, jaką ongi odebrał św. Norbert: Unikaj złego, czyń dobrze. Pomimo młodości źle spędzonej św. Norbert na tej zasadzie osiągnął wieniec chwały niebieskiej. Więc i ty, chociażbyś tonął w grzechach, do celu dojść jeszcze możesz, bylebyś unikał złego, a czynił dobrze. Chociażby grzechy twoje były czerwone jako szkarłat, życiem pokuty wybieleją jako śnieg.
   Słusznie też podnosi św. Norbert słodycz życia bogobojnego, kiedy mówi: Niczego nie można porównać z spokojem i szczęściem czystego sumienia i serca oddanego Bogu. Nic takiej niema wartości jak spokój sumienia i serce uległe woli Bożej. I surowe życie ma swoje radości, ale nikt ich nie zazna, kto się jemu nie poświęci. Nic nie ma więc lepszego jak gorąca i uczciwa służba Boża.


     Inni święci z dnia 6. czerwca:


   Św. Agobard, arcybiskup z Lyon. - Św. Aldryk, arcybiskup z Sens. - Św. Aleksander, biskup z Fiesole. - Św. Anna, dziewica i męczenniczka. - Św. Anub, opat. - Bł. Betrand, patryarcha z Akwilei. - Św. Klaudyusz, arcybiskup z Besancon. - Św. Koka, dziewica. - Św. Falkon, opat. - Św. Gilbert, opat. - Św. Filip, jeden z 7 pierwszych dyakonów. - ŚŚw. Bazalota i Eufemia, zakonnice. - Św. Justus, biskup z Aleksandryi. - Św. Wincenty, biskup z Chieti. - Św. Hilarion, opat. - ŚŚw. Amancyusz i Peregryna, męczennicy.