27. Czerwca
Święty Władysław, król węgierski
(1031 - 1095.)
Następstwo tronu węgierskiego w jedynastym wieku nie było jeszcze
ustalone; stąd też widzimy w tym czasie na Węgrzech ciągłe zamieszki
wewnętrzne, walki o tron i koronę. Z Węgier to uszedł do Polski Bela I. pod
naciskiem i groźbą króla Piotra. Tutaj urodził się mu syn Władysław r. 1031.
Kiedy matka pobożna dziecko bogojnie wychowywała, na Węgrzech ciągły jeszcze
panował niepokój. Roku 1074 złożono tam z tronu króla Salomona dla
okrucieństw popełnionych; powołano zaś do władzy Gejzę II, kiedy umarł,
oddano koronę królewską Władysławowi, synowi Beli, r. 1077.
Główną troską nowego monarchy było utwierdzenie wiary Chrystusowej, jaka
przed wiekiem dopiero była na Węgrzech zaszczepiona; na jej to podstawie
chciał wykorzenić zdziczenie obyczajów, które wskutek ciągłych zatargów
niemałe już przybrało rozmiary. Sam Władysław jaśniał jak najwznioślejszym
przykładem, bo sumiennie spełniał we wszystkich swoich sprawach i zajęciach
to, co nakazywała mu sprawiedliwość, łagodność i wyrozumiałość.
Nowym zamieszkom, przygotowanym przez Salomona, który praw do tronu nie
chciał się wyrzec, zapobiegł Władysław, kiedy wielkodusznie oświadczył, że
gotów złożyć na korzyść przeciwnika koronę, skoro naród i jego
przedstawiciele na to się zgodzą. Wspaniałomyślność taka ułagodziła zapędy
Salomona na chwilę. Po niejakim czasie wszakże zdradzieckie na nowo począł
kuć zamiary; zniweczono je uwięzieniem byłego króla. Władysław jednakże,
kierując się miłością chrześcijańską, wrócił mu wolność, nawet obsypywał go
dobrodziejstwami. W miejsce wdzięczności odpłacił mu się Salomon najazdem
podmówionych Hunów; pobity, szukał ratunku w ucieczce.
Przyprowadziwszy przynajmniej w ten sposób polityczne położenie kraju do
pożądanej równowagi, zajął się Władysław naprawą wewnętrznych stosunków z
całym zapałem chrześcijańskiego poświęcenia. Zwołał sejm duchowieńtwa,
szlachty i mieszczaństwa; prawa i przepisy na nim ułożone przyczyniły się do
przywrócenia powagi religii chrześcijańskiej jako i do wewnętrznego
dobrobytu.
Tymczasem sąsiednie kraje nowy gotowały najazd z obawy przed coraz
silniejszem państwem węgierskiem. Władysław nie chciał przelewu krwi; dlatego
ofiarował ułożenie warunków wzajemnego pokoju i wzajemniej zgody. Kiedy
jednak poselstwo wróciło z niczem, Władysław stanął do boju; pobił Czechów,
wypędził Hunów, którzy pustoszyli Węgry, zadał klęskę Rusi, zdobył Dalmacyę i
Kroacyę, część Bułgaryi i Rusi.
Zbyt pokornym był Władysław, aby własnym zdolnościom przypisywać sobie
zwycięstwa nad przeciwnikami albo postępy w ułożeniu wewnętrznych stosunków
kraju. Do Boga i Jego woli i mocy odnosił wszystko to, co przez jego ręce się
dokonywało. To też na cześć Boga liczne wznosił kościoły; dla religii
szczególniejsze wszędzie okazywał poważanie. Zachowanie jego w świątyniach
było nacechowane najgłębszą pokorą i skromnością. Nie opuścił dnia, w
którymby nie wysłuchał był Mszy św. Zajęcia zaś jego składały się z modlitwy
i rozmyślań, a zarazem z załatwiania spraw państwowych. Każdy miał dostęp do
niego, chętnie łagodził osobiście spory, chętnie pocieszał w nieszczęściach,
wymierzał sprawiedliwość.
Przytem nie zapominał o umartwieniach jako środkach cnoty i doskonałości.
Pościł ponad przepisy kościoła często dobrowolnie; sypiał nieraz na gołej
ziemi, a w każdym razie sen ograniczał jak najwięcej; ciało swe biczował,
jakoby był zakonnikiem. Niezliczone były dzieła miłosierdzia, jakiemi darzył
Władysław ubogich. Lud najlepiej go pod tym względem ocenił, bo mawiał: Król
szpitale buduje, kościoły stawia, a dobrze czyni ubogim. Na wszelkie
ważniejsze sprawy gotował się Władysław pobożnemi ćwiczeniami;
przedewszystkiem wojny nie rozpoczynał bez nakazanych poprzednio trzydniowych
postów i modłów publicznych.
Rozumiemy też, że król tak gorącej wiary jak Władysław pragnął życie swe
poświęcić w jej obronie z miłości do Jezusa. Nadarzała się sposobność do tego
przy wyprawie krzyżowej, jaką chrześcijańscy monarchowie zamierzali urządzić
przeciw Saracenom, aby z ich mocy wydobyć Ziemię świętą. Francya, Hiszpania i
Anglia zwróciły się do Władysława, aby zechciał objąć naczelne dowództwo nad
zebranymi wojskami. Sława jego zwycięstw i rozgłos jego pobożności mimo woli
domagały się, aby król węgierski stanął na czele świętej wyprawy. Bóg wszakże
inaczej w Swych niezgłębionych postanowił wyrokach. Nawiedził Władysława
niespodzianą ciężką chorobą, która śmierć na niego sprowadziła.
Umarł zaopatrzony św. Sakramentami dnia 30. lipca 1095. r. Ciało jego złożono
w Wielkim Waradynie; wolą Bożą grób z licznych został słynny cudów. Papież
Celestyn III. policzył Władysława w poczet świętych r. 1192; szczątki ciała
jego wystawiono na cześć publiczną, a jako uroczystość kościelną naznaczono
dzień 27. czerwca.
Nauka
Król Władysław zwyciężał swych nieprzyjaciół, bo zapewniał sobie
pomoc Boga pobożnością i doskonałością życia. Modlitwa, posty, umartwienia
były środkiem, jakim zaskarbiał sobie opiekę Bożą, a z nią pewność
zwycięstwa. My walczymy głównie z przeciwnikami duszy swej, ale nie mniejszej
nam potrzeba pomocy Bożej, aby zwycięsko wyjść ze wszystkich pokus, sideł
stawianych, zasadzek czy to złego ducha, czy to świata, czy własnych
namiętności.
Głównym środkiem w walce o duszę jest modlitwa, bo, jak mówi św. Jan
Chryzostom, modlitwą podobnie uciekamy się pod skrzydła opieki Bożej jak
dzieci uciekają w niebezpieczeństwie na łono matki. Czuwajcie i módlcie się,
napomina Zbawiciel apostołów, abyście nie weszli w pokuszenie (Mat. 26.
41).
Jeśli modlitwą zdobywamy sobie pomoc Bożą i opiekę niebieską w pokusach,
to czujnością budujemy niejako wał ochronny i niezdobyty, zabezpieczający nas
w czas przed pociskami zewnętrznych i wewnętrznych pokus. Stąd to też św.
Bernard powiada: Nieprzyjaciel duszy naszej nie wielką rozporządza siłą;
zwycięża tylko tych, co chcą być zwyciężeni; zaczepia ciebie w pokusie, ale
od twej czujnej woli zależy, czy chcesz lub nie chcesz przyzwolić na
podsuniętą pokusę.
Nakoniec umartwienie ciała przez posty, ćwiczenia pokutne są środkiem do
zwalczania własnych złych skłonności; czem więcej ciało wycieńczone, tem
mniej żądzy w niem się budzi. Nadmiar w jedzeniu, a mianowicie piciu czyni
mniej nas odpornymi, na siłę własnych namiętności; stąd to Święci umartwienie
do niesłychanych podnosili stopni, aby zapanować nad sobą. Nie we wszystkiem
każdy jest zdolny ich naśladować, ale natomiast pewną rzeczą, że umartwienie
przez posty jest ścisłym obowiązkiem chrześcijańskim, który pozwala nam
łatwiej odnieść zwycięstwo nad samym sobą.
Inni święci z dnia 27. czerwca:
Św. Adelin, opat. - Św. Adelajda, wdowa. - Św. Krescens, biskup Galacyi. - ŚŚw. męczennicy Kryspus, Kryspinyan i Benedykta, dziewica. - Św. Deodat, biskup z Nola. - ŚŚw.męczennicy Feliks i Spinella. - Bł.Menendus, kanonik. - Św. Zoil, męczennik. - Św. Sampson, kapłan. - Św. Jan z Montier, kapłan.