Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   10. C Z E R W C A

10. Czerwca


Święta Małgorzata, królowa szkocka

(1046 - 1093.)

   W burzliwych dla Anglii czasach 11. wieku król duński, Kanut, zapragnął nad krajem tym zawładnąć. Usunął więc synów prawowitych króla Edmunda od tronu; jeden z nich Edmund umarł bezpotomnie; drugi Edward uszedł aż na Węgry, gdzie poślubił Agatę, siostrę króla św. Stefana. Z tego małżeństwa urodziło się troje dzieci Edgar, Krystyna, a r. 1046 Małgorzata.
   Po śmierci Kanuta dzieci Edwarda podniosły swe prawa do tronu angielskiego. Burzą morską okręt, na którym znajdowała się Małgorzata i jej najbliżsi krewni, zapędzony został na brzegi Szkocyi, gdzie przyjął podróżnych król Malkolm III. Ujęty cnotami księżniczki, pojął ją za żonę r. 1070.
   Jako królowa szkocka rozwinęła Małgorzata w całej pełni wszystkie zasoby swych przymiotów i cnót. Dla nich to zyskała niepomierny wpływ u swego męża, który jej się radził we wszystkich ważniejszych sprawach. Korzystając ze swego stanowiska, dążyła do podniesienia życia kościelnego, zaniedbanego przez Szkotów. Na miejscu, gdzie się odbyła koronacya, zbudowała kościół św. Trójcy; jej zawdzięczają początek i inne kościoły i klasztory, wszystkie zaś starała się odpowiednio wyposażyć i ozdobić; w przygotowaniu sprzętów kościelnych i szat pomagać jej musiało otoczenie dworskie. Małgorzata też spowodowała ścisłe przeprowadzenie wielkiego postu, bo pewne do niego wkradły się rozluźnienia; ona też gorliwością, przykładem i nauką szerzyła w swym kraju cześć Najśw. Sakramentu i pragnienie jak najczęstych Komunii św. Nie mniej przyczyniła się do wykorzenienia różnych naleciałości i zdrożności przy zawieraniu małżeństw. Wykonawcą jej dążności byli biskupi, których król na życzenie Małgorzaty powoływał na swój dwór celem poufnych obrad nad stanem życia chrześcijańskiego wśród swych poddanych. Lud chętnie spełniał wolę swej królowy, bo umiłował ją gorąco za dobrodziejstwa, jakie mu przy każdej świadczyła sposobności. Nie ograniczoną była bowiem litość Małgorzaty dla biednych, nieograniczonem było miłosierdzie dla ubogich, bo przybierało znamiona prawie rozrzutności.
   W życiu swojem osobistem kierowała się we wszystkiem pamięcią na sad Boży; w tym celu jak najsumienniejszych i jak najsurowszych szukała sobie spowiedników; żądała napomnienia za najmniejsze chociażby niedoskonałości. Pomimo łatwych na dworze rozproszeń ciągle była oddana modlitwie; poświęcała jej nawet noce. Chętnie rozczytywała się w księgach pobożnych, zatapiała się w słuchaniu słowa Bożego, z całą miłością przystępowała do św. Sakramentów; pościła dobrowolnie często, a nadto drugi wielki post 40 dniowy zachowywała przed Bożym Narodzeniem. Codziennie rychło zrywała się z łoża, aby odprawić nałożone sobie, bardzo długie modły; codziennie umywała w pokorze nogi sześciu ubogim niewiastom, własnoręcznie karmiła dziewięcioro sierotek, które utrzymywała na swym dworze. Nieraz i męża swego nakłoniła do posług dla ubogich. W pewnych okresach roku przybywało kilka set ubogich na dwór, którym król i królowa z dziwną ochoczością usługiwali do stołu.
   Świątobliwość Małgorzaty udzielała się obficie nietylko królowi, ale i jej dzieciom; Bóg bowiem pobłogosławił małżeństwo Malkolma sześciu synami i dwiema córkami; wszystkie dzieci najdzwyczajną odznaczały się pobożnością; Matylda, jedna z córek, odbiera cześć jako święta.
   Zbliżającą śmierć świętej królowy zapowiadała dolegliwa choroba, która trwać miała przeszło pół roku. Gotowała się Małgorzata na sąd z całą przytomnością umysłu, a zarazem z całą żarliwością rozmiłowanej w Bogu duszy chrześcijańskiej. Spowiednikowi przepowiadziała jeszcze kilka lat życia, prosząc, aby nie zapominiał o jej duszy podczas Mszy św. i żywił troskę o religijność dzieci, które miała wkrótce osierocić. W ostatnich dniach życia ciężką przejść musiała próbę, kiedy dotarła do niej wiadomość przez nią przeczuwana, że król Malkolm i syn Edward polegli w wojnie z Wilhelmem Rudym o hrabstwo Northumberland. Nadaremnie Małgorzata starała się była zapobiedz rozlewowi krwi. Gdy syn Edgar opowiedział jej o śmierci ojca i brata, chorobą złożona królowa złożyła ręce do modlitwy i dziękowała Bogu, że i tem cierpieniem duszy może zadosyć uczynić za przewinienia życia. Z słowami na ustach: Jezusie, któryś życie światu przyniósł przez śmierć Swoją, uwolnij mnie od więzów ciała i przyjmij do życia wiecznego, oddała duszę Bogu r. 1093. Inocenty IV. zaliczył ją r. 1251 w poczet świętych.


     Nauka


   Dzieci moje, mawiała św. Małgorzata, bójcie się Pana Przedwiecznego, ci bowiem, którzy żyją w bojaźni Boga, nie doznają opuszczenia, a tych, którzy Boga miłują, czeka i błogosławieństwo na ziemi i szczęśliwość w niebiesiech.
   Jak troskliwą była św. Małgorzata o swe zbawienie własne i o zbawienie swych dzieci, tak nie mniej starała się o cnotliwość tych, którzy byli jej poddani. Zdaje ci się, jakobyś sam też wszystko czynił, co do zbawienia potrzebne; chodzisz do kościoła, modlisz się, przystępujesz do św. Sakramentów, a jednak niepokój nie przestaje ciebie dręczyć. Może to tylko dopuszczeniem Boga albo pokusą złego ducha; może wszakże dopełniasz swych obowiązków religijnych zbyt powierzchownie? Może przez nie szukasz nie tak wiecznego szczęścia jak szczęścia doczesnego?
   Badaj siebie samego, czy nie należysz pomimo swych obowiązków religijnych do tych, co więcej pamiętają na ciało swoje niż na duszę! A przecież wartość duszy znacznie wyższa, niedościgniona wobec dóbr doczesnych. Wszystkie dzieła Boże do początku świata mają na celu tylko duszę twoją. Pomnij więc, jak o nią winieneś dbać, jak starać się o jej czystość i doskonałość, abyś ją doprowadził tamdotąd, dokąd ją Bóg powołuje.
   O jedno prosiłem Pana, mówi Psalmista, tego szukać będę, abym mieszkał w domu Pańskim po wszystkie dnie żywota mego (Ps. 26. 4). Oto cel, jaki przyświecał bezustannie św. Małgorzacie, która na chwilę nie zapominała o tem, że do wiecznego szczęścia wnijdzie tylko wtenczas, kiedy sprawę zdać zdoła Bogu z dobrych uczynków życia. Oto cel wzniosły i dla ciebie, abyś żył na ziemi wedle woli Bożej.


Tego samego dnia

Błogosławiony Bogumił, arcybiskup gnieźnieński

(+ r. 1182.)

   Z rodu czeskiego Porajów, osiadłego w Polsce, herbu Róża pochodzili Bogumił i Boguchwał, synowie Boguchwała kasztelana gnieźnieńskiego i Katarzyny z rodziny Gryfów. Urodził się zaś Bogumił w Koźminku niedaleko Dąbrowy w archidyakonacie uniejowskim, a województwie sieradzkiem. Obydwaj bracia wychowani bogobojnie przez rodziców pobożnych i przez Otona, późniejszego biskupa w Bambergu, na dokończenie nauk udali się do Paryża. W Francyi Boguchwał poznał św. Bernarda z Clairveaux oraz zakon Cystersów; stąd po powrocie wstąpił do ich klasztoru, świeżo założonego w Łeknie. Natomiast Bogumił po śmierci rodziców wystawił kościółek św. Trójcy w Dąbrowie, wyposażył go, a nadto za namową swego wuja Jana, arcybiskupa gnieźnieńskiego, poświęcił się stanowi duchownemu. Jaśniejąc pokorą, nie pragnął żadnego dostojeństwa; stąd wyprosił sobie zarząd parafii w Dąbrowie.
   Cnoty Bogumiła, pasterska jego gorliwość, wymowa i żarliwość kaznodziejska skłoniły arcybiskupa Jana do powołania go na dziekana kapituły. Ulegając niechętnie tylko wezwaniu, zatrzymał przecież z wiedzą i wolą arcybiskupa dawną plebanię swą w Dąbrowie. Bóg pozwolił mu spełniać podwójne obowiązki, którym sumiennie dziekan i pleban się oddawał. Powiadają bowiem, że po skończonych nabożeństwach katedralnych podążał z obowiązkami pasterskimi do Dąbrowy, 10 mil od Gniezna odległej, stawał tam na czas i wracał znowu na czas do Gniezna, na wspólny z prałatami i kanonikami obiad. Powiadają dalej, że w czasie wylewów Warty nietylko sam suchą nogą docierał do kościółka w Dąbrowie, ale nadto i swych parafian w podobny sposób na nabożeństwo przeprowadzał. Powiadają jeszcze, że na wezwanie Bogumiła ryby cudownie się nad brzegami rzeki Warty gromadziły, pozwalały się wydobywać, aby służyć na pożywienie głodnym i biednym.
   Wobec takich cudów działanych z woli Bożej świątobliwością Bogumiła, kapituła jednogłośnie wybrała go na następcę zmarłego arcybiskupa Jana roku 1167. Przyjmując wybór, nowy arcybiskup nie zmienił w niczem pokutniczego sposobu swego życia. Sen ograniczał na niezbędną potrzebę; rychło wstawał, aby przez trzy godziny przygotowywać się do Mszy św.; miał opiekę nad wszystkimi; załatwiał sam sprawy kościelne; każdemu przyzwalał przystępu do siebie. Dla Cystersów przeznaczył bogate wyposażenie na nowy klasztor, jaki miał stanąć w Byszewie; później klasztor ten przeniesiono do Koronowa nad rzeką Brdą. Sam gorzał pragnieniem życia zakonnego i pustelniczego; wymarzonym wzorem zdawała mu się być reguła św. Romualda Kamedułów. Osobiście więc postarał się roku 1172 u papieża Aleksandra III, w Wenecyi o zwolnienie z obowiązków swej godności biskupiej; a wracając do ojczyzny, zatrzymał się na pewien czas w Węgrzech, by bliżej zapoznać się z życiem zakonników św. Romualda. Przybywając wkońcu do swej Dąbrowy, postawił sobie pustelnicę zaciszną na wysepce oblanej przez Wartę i tam dziesięć lat żył na odosobnieniu i pokucie.
   Przed śmiercią ukazała mu się Najśw. Marya Panna z dzieciątkiem Jezus na ręku, w otoczeniu aniołów i niektórych patronów polskich. Umarł arcybiskup-zakonnik świątobliwie w roku 1182. Rozmaite cuda po śmierci jego spowodowały dostojników kościelnych w Polsce do zabiegów o podniesienie czci Bogumiła, w ustach ludu nazywanego błogosławionym i świętym; inni robili starania o zaliczenie go przez Kościół w poczet świętych. Zasługi niemałe położyłi arcybiskupi gnieźnieńscy jak Pełko, Wincenty Maciej Łubieński, Andrzej i Wacław Leszczyńscy, Prażmowski i Stanisław Szembek. Społeczne i polityczne przewroty nie pozwoliły sprawy przeprowadzić do samego końca. Dodajemy, że co do czasów, w których żył bł. Bogumił, nastręczają się pewne historyczne trudności; dawniejsi szukali Bogumiła w 13. wieku, bo śmierć jego obliczają na rok 1287, rządy arcybiskupie na lata 1279-82; nowsi jako rok śmierci podają r. 1092.


     Inni święci z dnia 10. czerwca:


   Św. Asteryusz, biskup z Petra. - Św. Cenzuryusz z Auxerre. - Św. Ebremund: opat. - Św. Fortunat, biskup z Trewiru. - Św. Landeryk, biskup Paryża. - Św. Mauryn, opat. - Św. Oliwa, dziewica i męczenniczka. - Św. Zacharyasz, męczennik. - Bł. Henryk z Botzen, robotnik. - ŚŚw. Cryspulus i Restytus, męczennicy. - Św. Fruktuozy, biskup z Gabbio.