4. Kwietnia
Święty Izydor, biskup z Sewili
(560 - 636.)
W Kartagenie w Hiszpanii ujrzał św. Izydor światło dzienne; ojcem
jego był Seweryan, matką Teodora, oboje znamienitego rodu i wysokiej
doskonałości chrześcijańskiej; braćmi jego byli św. Leander i św. Fulgenty,
siostrą św. Florentyna. Wychowany cnotliwie w bojaźni Bożej, rozpoczął w
chłopięcych latach nauki, które mu niemało sprawiały trudów; stracił zupełnie
do nich zapał i ochotę, a nawet myślał o tem, aby wogóle je porzucić. Dziwna
okoliczność podtrzymała go w dalszych usiłowaniach i przywróciła mu stracony
zapał. Przechodząc bowiem razu pewnego koło studni, w której brzegi były
wyłożone kamieniami, spostrzegł, że jeden z kamieni zupełnie był ogładzony
przez ciągłe ocieranie powrozem, za pomocą którego naczynia spuszczały się w
głębię, aby nabierać wody. Błysnęła mu nagle myśl: jak potężny skutek wywiera
powtarzanie tej samej rzeczy i tej samej czynności! Jeśli kamień ulegnie sile
ocierającego się ciągle powroza, to czemuż i siły ducha nie miałyby się
nagiąć i przywyknąć do nauki, czemuż i rozum nie miałby sobie przyswoić przez
stałą pilność wiadomości naukowych? Zabrał się więc Izydor od nowa z zapałem
do nauki, a zdobył wytrwałością taki skarb wiadomości z dziedziny religijnych
i świeckich nauk, że nietylko uchodził w Hiszpanii za najsłynniejszego
mistrza nauki, ale w całym świecie katolickim zażywa sławy jako jeden z
największych nauczycieli Kościoła.
Naukę swoją poświęcił służbie Kościoła; a była tego nagła potrzeba. W
Hiszpanii bowiem na owe czasy szerzyła się coraz bardziej fałszywa nauka
Aryanów, którzy twierdzili, że Jezus nie jest Bogiem, jeno stworzeniem Bożem
najdoskonalszem. Ludność hiszpańska, której znaczną część tworzyło plemię
Wyzygotów, hołdowała tym błędom; popierał je wtenczas i król Gotów Leowygyld.
Przemocy królewskiej musieli ustąpić śśw. biskupi Leander i Fulgenty, bo
zostali wygnani; w największym ucisku stanął na wyłomie brat ich św. Izydor,
który pismami i naukami głoszonemi jakby taranami rozbijał rzekome dowody
Aryanów przytaczane na prawdziwość heretyckiej nauki. Rozumiemy, że św.
Izydor był przedmiotem zaciętej nienawiści aryańskiej; przeciwnicy
prześladowali go, na życie jego nawet godzili, ale Bóg opieką otoczył
wybranego sługę swego i unicestwił haniebne zamiary heretyków.
Kiedy umarł r. 600 św. Leander, arcybiskup Sewili, następcą został
św.Izydor za zgodą króla Rekareda, a ku ogólnej radości wiernego jeszcze
duchowieństwa i ludu. Przyjmując z posłuszeństwa biskupią godność, sam w
modlitwie szukał siły, aby podołać ciężkim swym obowiązkom. Całą swą uwagę
skupił na przywrócenie rozluźnionej karności kościelnej, całą działalność
skierował na naprawę obyczajów skażonych, na pojednanie z Chrystusem
odpadłych i zbłąkanych dzieci Kościoła.
Sam był nadzwyczaj hojnym dla ubogich, troskliwym dla opuszczonych,
surowym dla zatwardziałych grzeszników, czujnym wobec poddanych,
niestrudzonym w naukach i kazaniach, a wszystko to czynił, aby przez
niedopełnienie swych obowiązków nie narazić się na wieczne potępienie.
Duchowieństwu przypisywał zasady wzorowego i budującego życia; zakładał
szkoły, aby młodzież zaprawiać zawczasu do cnót i do nauki na własną korzyść
oraz na pożytak Kościoła i społeczeństwa. Sam oddawał się nauczaniu i
wykładowi zasad wiary Chrystusowej.
Niezmiernie doniosłą była działalność Izydora dla rozwoju kościoła
hiszpańskiego. On był duszą synodów, które wówczas często się odbywały.
Uchwały na nich zapadłe są głównie dziełem samego Izydora, a chlubnie
świadczą o wiedzy i gorliwości świętego biskupa. Na synodzie w Toledo r. 610
uznano arcybiskupa tego miasta prymasem Hiszpanii; król Gundemar uchwałę
potwierdził; podpisał ją na pierwszym miejscu i św.Izydor, bo stwarzała
jedność i łączność pomiędzy kościołami kraju. Na synodzie w Sewili r. 619 w
publiczne wdał się wywody z heretykiem Grzegorzem z Syryi. Chodziło tutaj o
herezyą Eutychiusza, który twierdził, że w Jezusie Chrystusie jedna była
natura, bo jedna była tylko osoba; Kościół natomiast uczy, że w Jezusie
Chrystusie jedna wprawdzie była osoba Boża, ale dwie natury t.j. boska i
ludzka. Tak dosadnich użył św. Izydor dowodów na naukę Kościoła, że Grzegórz
porzucił niezwłocznie swe błędy i wrócił do prawdziwej wiary katolickiej. Na
tym samym synodzie określono na nowo granice dwóch biskupstw oraz potępiono
różne naleciałości w dziedzinie karności kościelnej. Polityczne stosunki
doprowadziły do wielkiego synodu narodowego w Toledo r. 633. Przewodniczył
św. Izydor, któremu pierwszeństwa ustąpił Justus, prymas Hiszpanii. Na tym to
synodzie urzędowo ogłosiło 62 zebranych biskupów oraz król Sysenand, przybyły
z panami świeckimi, że jedynie religia katolicka ma być w państwie
wyznawana.
Na polu naukowem nie mniejszy wpływ wywierał św. Izydor, a wpływ ten
prztrwał w późne wieki. Przyswoił sobie znajomość łaciny, greckiego i
hebrajskiego. W pismach swych nie jest wprawdzie wybitnym samodzielnemi
badaniami, ale znaczny zbieraniem i zebraniem ówczesnych pojmowań i dobytków
ówczesnej wiedzy. To też zażywał sławy uczonego już za życia, a sławę tę
głosiły i późniejsze uznania jak n. p. synodów w Toledo r. 653 i 688. Dla
wybitnych zasług przez naukę Leon IV. dzieła św. Izydora postawiał na równi z
dziełami św. Hieronyma i Augustyna. Dla tej samej przyczyny, dla zasług wobec
wiary i jej utwierdzenia Benedykt XIV. ogłosił go nauczycielem Kościoła.
W oczach ludu już za życia był czczony jako święty; porywające św. Izydora
kazania, cnotliwość życia zrobiły go niejako bożyszczem wiernych; do czci tej
i chwały przyczyniły się i cuda, jakie działał, mianowicie uzdrowienia; tłumy
otaczały go, gdziekolwiek się pokazał, błagając o ulgę w dolegliwościach - a
św. Izydor łaską Bożą prośby wypełniał. Miał też święty biskup przywrócić
modlitwą życie pewnej kobiecie, która w tłoku na śmierć została
zaduszoną.
Lat 36 spędził św. Izydor na sumiennem spełnianiu obowiązków swej
biskupiej godności. Pół roku przed śmiercią przeczuwał już bliski koniec
swego życia. Wiedząc, że wszelkie dostatki ciężarem mu mogą być przy sądzie
Bożym, zaczął je codziennie ubogim rozdawać; zbiegali się więc do niego od
rana do wieczora jako do najlepszego ojca. Podwoił też Izydor gorliwość swoją
w umartwieniach, modlitwach i postach. Kiedy czuł zbliżający się dzień
śmierci, udał się w towarzystwie dwóch biskupów do katedry, kazał ubrać
siebie w szaty pokutnicze, a głowę popiołem posypać. Podnosząc ręce ku niebu,
błagał o przebaczenie grzechów, poczem przyjął z największem przejęciem
skruchy Komunią św.. Po napomnieniach dla wiernych i dla duchowieństwa wrócił
do swego mieszkania, gdzie po trzech dniach r.636 oddał duszę swą Bogu.
Pochowano go w katedrze w Sewili obok brata św. Leandra i obok siostry św.
Florentyny.
Nauka
Bez miłości Boga, która przewyższa wszystkie nadzwyczajne łaski,
powiada św. Izydor, żadna cnota w obliczu Stwórcy najmniejszej niema
wartości. Miłością Boga chronimy i bronimy czystości i niewinności. Serce
nasze zupełnie musi się oddać Chrystusowi, musi być nieskalane, wolne i
czyste od wszelkiej pożądliwości ciała. Kto się tak zdoła przezwyciężyć, że
własnym zostaje wobec Boga oskarżycielem, ten jest na drodze dobrej, bo
bliski zmazania swych grzechów i uświęcenia siebie przez łaskę Bożą. Żadnego
nie zmażemy grzechu li tylko dobrymi uczynkami ani nawet jałmużną; trzeba
unikać i sposobności do grzechu i zerwać z samym grzechem; skoro się jednak
poprawimy, dobre uczynki, a więc i jałmużna coraz obfitsze nam jednają łaski,
przyczyniają się do zadosyć uczynienia za kary doczesne, które przez grzech
zasłużyliśmy, bo tylko kary wieczne zupełnie się odpuszczają w sakramencie
pokuty św..
Bliżniego prawdziwie wtenczas miłujesz, skoro mu dobrze czynisz, przysługi
wyświadczasz, skoro mu nic złego nie czynisz ani nie życzysz, skoro mu
krzywdy nie wyrządzasz. Skoro łaska Boża nie przenika nas wewnętrznie przy
słuchaniu nauk lub czytaniu pobożnych książek, pozostaje bez skutku, nie
przynosi żadnych owoców, bo słowo przenika wtenczas tylko ucho, ale nie
dociera do serca, wyraz w oko wpada, ale nie dochodzi do umysłu.
Posłuszeństwo dla słyszanych lub czytanych nauk przynosi nam nagrody;
nieposłuszeństwo, wyraźny opór ściąga na nas kary. Kto zawsze chce pozostawać
w łączności z Bogiem, musi często się modlić lub rozczytywać się w pobożnych
księgach. Kiedy się modlimy, mówimy z Bogiem; kiedy czytamy, Bóg mówi z nami.
Wszystek postęp w dobrem pochodzi z modlitwy, z słuchania lub czytania słowa
Bożego i życia wedle odbieranych wskazówek.
Kto przekracza przykazania Boże, nie zasługuje na to, aby Bóg prośby jego
wypełniał. Gdy zaś czynimy to, czego Bóg od nas żąda i żądać musi,
otrzymujemy wszystko, o co prosimy, skoro jest zbawieniam dla duszy
naszej.
Pamiętaj zawsze na tę prawdę: nagi i ubogi przyszedłeś na ten świat, ubogi
go opuścisz, bo niczego z sobą nie zabierzesz. Jeśli wierzysz, że dobra tego
świata są znikome, dlaczego miłujesz je tak bardzo? Kto ciałem, a nie duszą
jest czysty, nie może się spodziewać nagrody.
Jako zasadę życia wbij sobie w pamięć napis na grobie jednego z
największych geniuszy: Z płaczem przyszedłeś na świat, kiedy inni się
radowali; umieraj z radością, kiedy inni będą płakali. Przeprowadzisz tę
zasadę w życiu, jeśli będziesz pełnił swoje obowiązki sumiennie i
uczciwie.
Inni święci z dnia 4. kwietnia:
Św. Jerzy, pustelnik. - Bł. Marcelin, biskup z Medyolanu. - Bł. Maurus, opat. - ŚŚw. męczennicy Paweł, Matutyn, Orban, Saturnin, Kwintylian, Publiusz, Igennus, Wiktor, Sukces, Julian, Palatyn, Juliusz. - Św. Platon, opat. - Św. Prymozyusz, męczennik. - Św. Teon, pustelnik. - ŚŚw. Wiktor i Aecyusz, biskupi i męczennicy z Barcelony. - Św. Zozym, opat.