Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł
na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski



ŻYWOTY  ŚWIĘTYCH   PAŃSKICH  -   12. K W I E T N I A

12. Kwietnia


Święty Zenon, biskup z Werony

(+ r. 380.)

   Afryka była ojczyzną Zenona. Od dzięcięctwa jaśniał wybitnemi cnotami. Wyświęcony na kapłana utrwalił doskonałość życia w tak wysokim stopniu, że powołany został na biskupią stolicę w Weronie r. 362. Zapalony miłośnik dusz ludzkich prosił Boga modlitwami, postami, umartwieniami o łaskę wymowy kaznodziejskiej, której mu też Bóg w obfitej udzielił mierze. Łagodność i przystępność podnosiła wpływy i skutki nauk głoszonych.
   Zwrócił się Zenon przeciw istniejącym jeszcze szczątkom pogaństwa; wyrobił sobie pozwolenie burzenia i niszczenia wszelakich bożyszczów; pomimo trudności stawianych przez pogan udało mu się wykorzenić naleciałości niezgodne z prawdą chrześcijańską i niejedną postawić świątynię na większą chwałę Boga. Nie mniejszą walkę podjął z herezyą aryanów, którzy Chrystusa nie uznawali jako Boga. Cesarz Konstancyusz oraz Aukszencyusz, biskup nieprawny Medyolanu, bronili fałszywej nauki, ale gorliwość Zenona zbyt była wielką, aby miała się zrazić tak poważnemi nawet trudnościami. Wkońcu bronił wiary i przeciw herezyi Pelagiusza, a we wszystkich tych swoich pracach takie odnosił skutki, że posiadł dyecezyą, która wolną była od wszelkich chwastów, kalających prawdę katolicką.
   Osobistą cnotą wielką Zenona była dalej miłość bliźniego, objawiająca się w dobrych uczynkach jałmużny. Owieczki swoje tak przyzwyczaił do ćwiczenia się w tej cnocie, że dla obcych nawet domy swe otwierali, aby wędrownych pokrzepić pożywieniem i napojem posilić, dać przytułek w razie potrzeby. Darami i jałmużnami hojnie zbieranemi wykupili mieszkańcy Werony wielu jeńców, których Gotowie schwytali w bitwie z Rzymianami pod Adryanopolem r. 378; hojnemi darami innym ulgę przynosili w ciężkich robotach i pracach, a niekiedy wybawiali nawet od grożącej śmierci.
   Sam Zenon posiadał i dar cudów jako nagrodę za cnotliwość niezrównaną życia. Powiadają, że razu pewnego znakiem krzyża św. wybawił od nieuchronnej śmierci człowieka staczającego się z wozem i zaprzęgiem w bystrą rzekę. Siłę łaski Bożej wykazał i Zenon, gdy uwolnił córkę niejakiegóś Galiena króla od złego ducha. Ulgi nie przyniosły żale ojca, aż zły duch sam wskazał na Zenona jako swego pogromcę. Wysłańcy królewscy napotkali Zenona, łowiącego zwyczajem swym ryby; przedłożyli mu prośbę, a Zenon przyrzekł przybyć, lubo Galienus jako nieprzyjaciel imienia Chrystusowego na nadzwyczajne nie zasłużył sobie łaski Boże. Szatan ustąpił rzeczywiście na wezwanie biskupa z nieszczęśliwej dzieweczki, odgrażając się, że spotka się jeszcze z Zenonem w Weronie. Uradowany ojciec ofiarował biskupowi na znak wdzięczności koronę królewską, mówiąc, że za tak wielkie dobrodziejstwo należy się dobroczyńcy to, co posiada najznamienitszego. Zenon przyjął wprawdzie dar, ale natychmiast pokruszył koronę, rozdał ją cząsteczkami ubogim, aby Bogu winną oddać chwałę, kiedy Bóg wszechmocą Swą zdziałał cud.
   W wewnętrznych stosunkach dyecezyalnych św. Zenon też ma nie małe zasługi, że starał się usilnie o wykształcenie i wychowanie dobrych kapłanów, którzy przy jego żyć musieli boku; on też pierwszy, jak się zdaje, zbudował klasztor żeński w Weronie, sam też wziął na siebie ciężar prowadzenia Bogu poświęconych dziewic na drodze doskonałości. Usunął nakoniec rozmaite nadużycia, jakie się działy przy zgromadzeniach chrześcijańskich w dniach uroczystych, przeznaczonych pamięci męczenników, bo dla wielu były to sposobności do próżnej rozrzutności, a także grzesznej niewstrzemięźliwości.
   Umarł św. Zenon r. 380. Nad jego grobem zbudowano kościół pod jego wezwaniem. Opowiadają, że kiedy r. 589 rzeka wystąpiła nagle z swego łożyska i zalała całe miasto, kościół ten powodzią nie został dotknięty, lubo woda miała wzrosnąć aż pod same okna.


     Nauka


   Wierzaj mi, powiada św. Zenon, gdzie panuje wstrzemięźliwość, gdzie przewagę posiada cierpliwość, gdzie znaną jest bojaźń śmierci, tam łaska Boża panuje nad zmysłową pożądliwością. Ubogi nieraz głodem przymiera, przed drzwiami domu czeka zlitowania, a ty miłujesz pieniądz jako najlepszego przyjaciela, uważasz kosztowną szatę za świętość swoją i nie chcesz pamiętać o tem, że ten biednego niejako dobija, co nie chce mu udzielić pomocy, chociaż jej udzielić może i powinien.
   Jak ślepym jest duch ludzki! Czemuż znosisz ponęty i poruszenia przelotne rzeczy zmysłowych i doczesnych? Czemuż nie przymusisz siebie, aby poddawać to, co w tobie złego, pierwiastkom dobrego, które tkwią w tobie? Wiesz przecież, że upadasz niżej, pod poziom zwierzęcy, ilekroć idziesz za ościeniem swych pożądliwości! Cenisz siłę swych członków? Każdy ból ją osłabia i zmniejsza. Cenisz piękność swoją? Przemija i więdnie jak więdnieje kwiat polny.
   Nie jestże ciało żyjącym trupem?. Patrz, jedna choroba powali ciebie na łoże boleści, członki twoje podlegają przemocy śmierci, a może gotować się muszą na dotkliwsze jeszcze męczarnie w czeluściach wiecznej ciemości. Dlatego uciekaj od wszelkich cielesnych pożądań; tą samą przynajmniej gorliwością, którą dzisiaj dążysz do złego, podążaj ku dobremu. Nie masz uniewinnienia, bo sprawa zależna li tylko od twej woli, a zwycięstwo przechyli się na tę stronę, za którą oświadczy się twoja wola.
   Chciwość nigdy nie pomni na kary płomieni w grożącym sądzie Bożym. Czyż chciwość jest rzeczywistą przyjemnością? Pieniądz nie wybawi przecież od żadnej choroby ani nie uwolni nigdy od śmierci. Prawdziwem bogactwem, bo bogactwem wobec Boga są cnoty wiary i pobożności. Dla tych to cnót zbudowane niebieskie Jeruzalem, jaśniejące bogactwami wiecznemi. Bądźcie bez troski - tam obfitość panuje wszystkiego. Nikt biedy nie cierpi. nikt nie zazdrości, nikt nie wydziera, nikt nie umiera, wszyscy jednej są myśli, wszyscy szczęśliwi, nieśmiertelni. Co jeden posiada, posiadają wszyscy.


Tego samego dnia

Święty Saba, męczennik

(+ roku 372.)

   Urodził się św. Saba z katolickich rodziców w Mołdawii wśród ludu dzikiego i prawie całkiem pogańskiego Gotów. Otrzymał nadzwyczaj staranne wychowanie religijne, aby się zabezpieczył przed fałszywemi naukami aryanów, jakie się wówczas szerzyły pomiędzy jego współziomkami. Aryanie przeczyli bowiem, że Chrystus był prawdziwym Bogiem; stąd też w przeciwieństwie stanęli do nauki Kościoła katolickiego, opartej na Piśmie św. i tradycyi, zachowanej w dziełach ojców Kościoła.
   Rodzice za swą troskliwość mieli tę radość, że chłopiec nietylko rozumem pojmował prawdy wiary, ale i serce swe do nich naginał, bo unikał umyślnie obcowania z aryanami, unikał pogan i chrześcijan z imienia; za to łączył się z młodzieżą bogobojną i z całą pilnością oddawał się pobożnym ćwiczeniom. Jako gorliwy wyznawca Chrystusowy panował nad popędami cielesnemi, zachował nieskalaną swą czystość; opierał się wszelkim pokusom; to męstwo duchowe doprowadziło go do tego, że wolał śmierć męczeńską ponieść, niż Boga się zaprzeć prawdziwego.
   Nastały ciężkie prześladowania za czasów Atanaryka, króla Gotów. Aby się przypodobać cesarzowi Walensowi przyjął fałszywą naukę aryańską. Po nieszczęśliwej wojnie z innym królem Gotów postanowił krwiożerczej zemście zadosyć uczynić przez krwawe prześladowanie katolików. Rozkazał obwozić po siołach, gdzie katolicy żyli, bożyszcze i wzywać ich do oddawania mu czci; oporni mieli na miejscu śmierć ponieść albo zginąć w płomieniach swych własnych chat. Wielka liczba dzieci, kobiet i mężów schroniła się do kościołów; ale rozkaz wyszedł, aby nie szczędzić ani świątyń Bożych. Litość wzruszyła serca wodzów Atanaryka, bo sami brzydzili się takiem okrucieństwem. Chcąc więc obronić prześladowanych, radzili, aby spożywali z mięsa ofiarowanego bożyszczom. Saba nie zgodził się na taki wybieg, któryby mu oszczędził niejednego cierpienia, bo uważał go za rodzaj zaparcia się wiary; stąd i innych przestrzegał, aby się takiego nie chwytali środka.
   Kiedy następnego roku prześladowanie znowu się rozwinęło, przybył wysłaniec królewski do osady, w której mieszkał także Saba, aby stwierdzić liczbę prawdziwych wyznawców Jezusa. Niektórzy z mieszkańców byli gotowi do przysięgi, że wśród nich niema poszukiwanych chrześcijan. Wtedy otwarcie wystąpił święty, wołając: Nie przysięgajcie za mnie bom chrześcijaninem. Wtrącony został za to wyznanie nieustraszone do więzienia, ale wkrótce uwolniony dla ubóstwa swego i przypuszczalnej nieszkodliwości.
   Około Wielkanocy r. 372 na nowo rozpoczęło się prześladowanie. Saba udał się do kapłana imieniem Sansala, aby z nim razem obchodzić uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Po kilku dniach okrutni siepacze otoczyli dom kapłana, skrępowali Sabę i wlokli go bez odzienia z sobą w nocy przez ciernie i kamienie; nad ranem cudownie wszystkie zniknęły poniesione rany. Wzięto Sabę na tortury, a kiedy po odejściu żołnierzy właścicielka gospody, w której się zatrzymali, uwolniła Sabę z więzów i pętów, nie myślał uciekać; przeciwnie z wdzięczności rozmaite swej wybawicielce pełnił posługi.
   Powtórnie związany przez żołnierzy, znosić musiał długie i bolesne katowania; na wpół żywego rzucono do wody i tak długo go w niej trzymano, aż nie utonął. Działo to się r. 372. Święty do ostatniej chwili uwielbiał Boga, a tuż przed śmiercią odezwał się do swych prześladowców: Patrzcie! z tamtej strony rzeki stoją ci, co mnie wprowadzą do szczęśliwości wiekuistej; oczekują tylko chwili, w której dusza opuści ciało moje!


     Inni święci z dnia 12. kwietnia:


   Św. Alferiusz, opat. - Św. Bazyli, biskup z Parios. - Św. Konstantyn, biskup z Gap. - Św. Damian, biskup z Pawii. - Św. Decencyusz, biskup z Perugia. - Bł. Eliasz, opat. - Św. Julian I., papież. - Św. Łazarz, dyakon i męczennik. - Św. Symplicya, dziewica i męczenniczka. - Św. Wiktor, męczennik. - Św. Vissia, dziewica i męczenniczka. - ŚŚw. męczennicy Cypryan, Muskula, Donata, Novella, January, Sylwan, Mucyan, Saturus, Juliusz.